Jak podaje Agencja Reuters, specjalny program przeszukuje rozmowy w poszukiwaniu „podejrzanych" lub wulgarnych fraz, które mogą mieć coś wspólnego z przestępczością. Następnie pracownicy ochrony portalu przekazują dane dotyczące wiadomości policji, właściwej dla języka, w jakim porozumiewali się użytkownicy czatu. Najbardziej uważnie są śledzone wiadomości pomiędzy osobami, które do tej pory nie kontaktowały się często i nie były facebookowymi przyjaciółmi. W taki sposób mają najczęściej kontaktować się przestępcy, m.in. handlarze narkotyków, stalkerzy, oszuści.
Dla dobra użytkowników
Rzecznik Facebooka tłumaczy, że jego pracownicy nie mają zamiaru czytać prywatnych wiadomości użytkowników, a program, który to robi, jest bezpieczny i dyskretny. Dzięki jego użyciu możliwa będzie też pełna współpraca z policją, prawnikami, ofiarami czy sądem w sprawach, które mogły mieć związek z tym popularnym portalem społecznościowym. Informowane będą też firmy i osoby prywatne, wobec których ktoś planuje dopuszczenia się przestępstwa. Istotne informacje będą też przekazywane poza Stany Zjednoczone, jeśli będzie to mogło pomóc w pojmaniu przestępców. Taki krok był koniecznością po fali ostatnich internetowych ataków. Pedofile i stalkerzy za pomocą portalu wyszukiwali ofiary i kontaktowali się z nimi. Od tej pory łatwiej będzie ich odnaleźć i skazać.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.