MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

09/07/2012 14:02:00

Polski kierowca zabił dwoje dzieci

Polski kierowca zabił dwoje dzieciSamochód Polaka wjechał w auto, którym podróżowała trzyosobowa rodzina, w tym ciężarna kobieta. Dwuletni chłopiec i nienarodzone dziecko nie przeżyli, rodzice w stanie krytycznym walczą o życie.
Polak z Torquay jechał samochodem opel vectra zderzył się czołowo z volksvagenem golfem należącym do Cona Twomey’a. Irlandzki kierowca wraz z ciężarną żoną Elber i dwuletnim Osinem byli w trakcie urlopu na brytyjskim wybrzeżu. Do wypadku doszło 6 lipca o 14.45 na Hamelin Way. Para przeszła operacje w szpitalu Derrigord w Playmouth i jest w stanie krytycznym, a ich syn zmarl. Lekarze próbowali uratować nienarodzone dziecko, jednak operacja nie powiodła się. Nie żyje również sprawca wypadku - policja aresztowała go zaraz po wypadku, jednak Polak zmarł w szpitalu.

Świadkiem wypadku przypadkowo był jeden z oficerów policji, dzięki czemu akcję ratunkową, w której brało udział 25 jednostek służb ratowniczych, podjęto natychmiast.
 - Warunki pogodowe stanowiły wyzwanie. Padał silny deszcz, a całe zdarzenie było traumatyczne dla służb ratowniczych i uczestników. Poszkodowaną rodziną zajął się psycholog – powiedział Paul Netherton, rzecznik miejscowej policji. Dodał jednak, że warunki pogodowe nie miały wpływu na przebieg wypadku. Po wypadku droga była zamknięta przez 10 godzin, podczas których usuwano wraki aut i badano okoliczności zdarzenia.

Policja wyjaśnia przyczyny wypadku i prosi wszystkich świadków zajścia o telefon pod numer 101 - nr sprawy 0405 of July 6.

Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk
fot. Daily Mail
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 32, pokaż wszystkie)

caralajna

30 komentarzy

16 lipiec '12

caralajna napisała:

Mam wrazenie ze jak Polak cokolwiek zrobi zle lub ma poprostu wypadek to robia z niego samobojce albo morderce .... ale przeciez codziennie zdarzaja sie wypadki i nikt tego tak nie rozdmuchuje. Owszem szkoda dzieci Irlandczykow ale szkoda tez Polaka ktory osierocil 2 dzieci. Gdyby przezyl to musialby powiedziec co sie stalo a tak mozna tylko wymyslac historyjki...

profil | IP logowane

torquay80

2 komentarze

13 lipiec '12

torquay80 napisała:

Nawiasem mowiac, Derriford Hospital jest w Plymouth, a nie w Playmouth...

profil | IP logowane

torquay80

2 komentarze

13 lipiec '12

torquay80 napisała:

Probowano ratowac ciaze, opiekunka mojego dziecka pracuje w Torbay Hospital, byla akurat na miejscu, gdy przywieziono tych biednych ludzi, niestety dziecka nie udalo sie uratowac (kobieta miala termin na pazdziernik, wiec to bylo jeszcze bardzo male dzieciatko - dziewczynka). Co do calej sytuacji, Marek, jak podaje lokalna gazeta, mial zone i dwie coreczki, sa oczywiscie rozne wersje tego wypadku, z ktorych jedna to celowe spowodowanie wypadku, aby popelnic samobojstwo, ale jezeli chlopak byl zestresowany, mial problemy osobiste, mogl po prostu stracic przytomnosc za kierownica, jakos nie chce mi sie wierzyc, ze popelnil samobojstwo w taki sposob... On jechal z gory, z duza predkoscia (ale na tym odcinku drogi wiekszosc osob jezdzi ok 60mph) jesli stracil przytomnosc, lub z jakiegos powodu stracil panowanie nad kierownica, to byl to po prostu bardzo nieszczesliwy wypadek... http://www.thisissouthdevon.co.uk/Torquay-crash-driver-widow-s-tribute-man-love/story-16523832-detail/story.html

profil | IP logowane

Leonka

163 komentarze

12 lipiec '12

Leonka napisała:

Taki tylko komentarz: bylam swiadkiem jak auto z dwoma dziewczynami nie wyrobilo zakretu i wjechaly w plot przy predkosci 40 mph... Nic sie nie stalo, nawet paznokcie nie zlamane... Przyjechaly dwie karetki, dwa auta policji i straz pozarna...


Takze jakby do tego wypadku przyjechalo 25 samych ambulansow - to chyba bym sie nie zdziwila...

profil | IP logowane

SiwyZmc

528 komentarzy

12 lipiec '12

SiwyZmc napisał:

Leszek albo jestes ograniczony albo po prostu czepiasz sie zeby wyladowac energie z roboty. Ja z tego tekstu zrozumialem co sie stalo i potrafilem wyciagnac najwazniejsze wnioski. Wiem napewno ze na miejscu tych rodzicow nie chcialbym przezyc bo niemogł bym pogodzic sie ze strata dzieci :( niech spoczywaja w spokoju [*]

profil | IP logowane

stanislawski

469 komentarzy

9 lipiec '12

stanislawski napisał:

Komentarz usunięty w związku z naruszeniem regulaminu.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

9 lipiec '12

Cowboy napisał:

grekan - nie dziw sie - kasiore trzeba trzepac z poczytnosci stronki no nie ?..

profil | IP logowane

grekan

48 komentarzy

9 lipiec '12

grekan napisał:

Fatalny tytul artykulu!Przeciez nie zabil z premedytacja ale spowodowal wypadek , w wyniku ktorego dwoje dzieci poniosly smierc.

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

9 lipiec '12

krakn napisał:

Jeżeli popełnił tak samobójstwo...
Mam nadzieję ze nie, bo był by to najgłupszy sposób.
Mógł zrobić to tak by innym nie szkodzić.

Tak czy siak, wielu polaków szaleje w UK, np w zachodnim Londynie... bardzo często wyróżniają się samochody przejeżdżające na czerwonym, jadące 50 i więcej na 30...
Z czasem i tak go doganiasz i kogo widzisz?
łysego... a do tego słychać Umcy umcy przeboje białego stoku...

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

9 lipiec '12

krakn napisał:

Leszek68, nie każdy policjant ma prawo zatrzymać pojazd, czasami jedzie policja za tobą czy to samochodem czy motocyklem i nawet nie wiesz ze jedzie.
Dopiero przekonujesz się kto jechał jak włączy sygnał. Bardzo często się to widzi.
Czasami wykonują inne zadanie i choć jedziesz i łamiesz przepisy to cię nie zatrzymają, powód prosty, mają inną robotę.
ew zarejestrują na kamerze i kwit przyjdzie pocztą

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska