Jak podaje „The Times”, przyspieszony system karania bandytów obowiązuje już od 1 maja i potrwa do końca września. Zapewni to bezpieczeństwo podczas mistrzostw sportowych, a praca sądów ma przebiegać szybko i sprawnie. W najprostszych przypadkach, takich jak drobne kradzieże czy rozruchy uliczne, oskarżeni będą odpowiadać zbiorowo, a wyrok może zapaść już po jednej rozprawie.
Wykroczenie olimpijskie
Na okoliczność Igrzysk sądy przygotowały specjalną kategorię przestępstw - „Olympic offence" („wykroczenie olimpijskie"). Zaliczają się do niej przewinienia popełnione w czasie igrzysk, w miejscu, gdzie odbywają się zawody, a także te, których ofiara jest widzem, zawodnikiem czy osobą związaną z organizacją olimpiady. Przykładowe wykroczenia to nielegalny handel biletami, kieszonkostwo, bijatyki, obrażanie zawodników czy kibiców, burdy itp. To znaczy, że za bójkę z sąsiadem na obrzeżach miasta nie trafimy do ekspresowego sądu, ale już za uliczną bitwę z kimś, kto kibicuje innemu niż my zawodnikowi - tak.
Nauczka z zeszłego roku
Główny prokurator Londynu Alison Saunders przyznał, że do wprowadzenia takich regulacji zawczasu przyczyniła się wiedza wyniesiona z zeszłorocznych zamieszek. W sierpniu 2011 płonęły sklepy, na ulicach rozgrywały się bijatyki, a rozjuszeni protestujący obrażali i atakowali policjantów (i vice versa). Konieczność wydania tysięcy wyroków jednocześnie sparaliżowała wtedy sądy. Teraz sytuacja jest pod kontrolą dzięki nowym regulacjom prawnym, skierowanym przeciwko bandytom chcącym zakłócać Olimpiadę w Londynie.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.