Kobiety wpadły w ręce policji we wtorek, podczas zakrojonej na wielką skalę akcji mającej na celu walkę z handlem żywym towarem. W tym samym dniu przeprowadzono wiele nalotów na domy publiczne w Irlandii Północnej i Republice Irlandii. Jedna z jednostek policji za swój cel obrała lokal w Belfaście przy Alfred Street – jak się okazało – burdel prowadzony przez trzy młode Polki, w wieku od 23 do 27 lat.
Dom uciech był prowadzony tylko przez Sandrę Polewską, Milenę Tarnowską (obie w wieku 23 lat) i Martę Kozakowską (27 lat). Kobiety same zarządzały interesem, dzieliły się solidarnie pieniędzmi, nikt nimi nie kierował, ani nie zgarniał haraczu. Cała trójka znalazła się w ekspresowym tempie na ławie oskarżonych. Polki przyznały się do prostytucji i posiadania przedmiotów pochodzących z kradzieży – czytamy w portalu belfasttelegraph.co.uk.
Kozakowska odpowiadała dodatkowo za zarzut utrudniania śledztwa, chodziło o połknięcie telefonicznej kart SIM. Tłumaczyła, że w ten sposób chciała chronić swoich klientów. 27-latka przebywa na Wyspach od jesieni ubiegłego roku. W interesie odpowiadała za umawianie klientów, odbierała telefony - głównie dlatego, że najlepiej z całej trójki mówi po angielsku.
23-letnia Polewska przyznała przed sądem, że na co dzień jest studentką, która kilka razy w roku odwiedza Irlandię Północną pracując jako prostytutka. Wcześniej reklamuje swoje usługi na stronach internetowych. Z kolei Milena Tarnowska zeznała, że przyjechała na Wyspy na dwutygodniowe imprezowanie połączone z dobrą zabawą. Potem miała zamiar wrócić na swój ślub do Polski… Zaprzeczyła też jakoby utrzymywała zarobkowe kontakty seksualne – jej specjalnością miał być tylko taniec erotyczny i masaż. Czasem klienci dawali jej dodatkowe upominki.
Podczas przeszukania mieszkania, policja zabezpieczyła dużą ilość gotówki, gadżety erotyczne, prezerwatywy i sześć telefonów komórkowych.
Kobiety zostały stosunkowo łagodnie potraktowane przez sąd. Polki skazano na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na 1,5 roku. Kobiety twierdziły, że wszystkie zamierzały wkrótce wrócić do Polski. Prokurator nie stwierdził w tym przypadku elementu stręczycielstwa. Cała trójka zajmowała się prostytucją dobrowolnie, bez udziału osób z zewnątrz.
Z ostatnich raportów wynika, że tygodniowo w Irlandii Północnej na usługi seksualne wydawane jest około 500 tysięcy funtów. Policja szacuje, że działa tu około 88 dużych domów publicznych. Są one z reguły prowadzone przez lokalne grupy przestępcze, ale również przez gangi cudzoziemców.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk