O sprawie pisaliśmy wiosną ubiegłego roku , kiedy doszło do tragicznego podwójnego zabójstwa. Wtedy to trójka młodych Polaków, którzy kilka dni wcześniej przyjechali do Wielkiej Brytanii, postanowiła okraść dom. Wybrali jeden z domów w miejscowości Wolverhampton w hrabstwie West Midlands.

Podczas procesu ustalono, że za śmierć pary włoskich imigrantów od 50 lat mieszkających na Wyspach odpowiada Ireneusz Bartnowski. 80-letni Guiseppe Massaro i jego 77-letnia żona Cateriny wrócili do domu nie wiedząc, że w ich sypialni znajduje się intruz. Polak przebywał tam od blisko dziesięciu godzin, najwyraźniej czekał na właścicieli. Kiedy ich zobaczył, rzucił się na bezrobotnych emerytów z nożem i młotkiem.
Imigrant z wyrokiem
Sędzia skazał 22-letniego Polaka na dożywocie. Za kratkami Bartnowski spędzi minimum 34 lata, dopiero po tym czasie może się starać o zwolnienie warunkowe. – Wykazałeś się całkowitym brakiem człowieczeństwa, w trakcie procesu nie okazałeś w ogóle skruchy, żadnego współczucia. To było morderstwo z zimną krwią. Zostawiłeś swoje martwe ofiary na podłodze sypialni, wcześniej okradając je z biżuterii, telewizora. Na koniec odjechałeś ich starym samochodem – mówi sędzia, którzy przyznał, że sprawa morderstwa państwa Massaro „doprowadziła go niemal do łez”.

Bartnowski, to były żołnierz, w Polsce skazany już za włamania. Na swoim koncie miał już wyrok w zawieszeniu. Wtedy postanowił wyjechać do UK. Brytyjskie media podkreślają, że właśnie takie osoby również mają swobodny wjazd do Wielkiej Brytanii jako obywatele kraju należącego do UE. Rodzina zamordowanych staruszków potępiła publicznie te przepisy. – Tacy jak on nie powinni w ogóle mieć prawa wjazdu na Wyspy. To kryminalista, z wyrokiem w papierach. Jeśli ktoś popełnia przestępstwo w jednym kraju, za jakiś czas popełni kolejne w innym państwie – uważa siostra zamordowanego Guiseppe Massaro.
24-letnia wnuczka państwa Massaro, która znalazła ich ciała dodaje: - Mam nadzieję, że w więzieniu spotka go to na co zasługuje. Oby każdego dnia pobytu w celi żałował swojego czynu. Kara śmierci byłaby dla niego lepszym, szybszym rozwiązanie. Dlatego dobrze się stało, że sędzia wydał wyrok dożywocia. Niech cierpi każdego dnia za to zrobił – dodaje wnuczka.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
fot. Daily Mail