Jednym z elementów, bez których trudno sobie wyobrazić wigilię, jest choinka. W Polsce środkowej i południowej jeszcze w latach 30. XX w. choinki były rzadkością.
Gdzieś indziej też są święta
Zwyczaj ubierania drzewka na święta pochodzi z Niemiec z ok. XVI w. i przywędrował do nas poprzez dawne ziemie pruskie – Pomorze, Warmię, Mazury oraz Śląsk. Choinki pojawiły się najpierw w domach mieszczańskich, a dopiero potem trafiły na wsie. Z Niemiec pochodzi też, znany również w Wielkiej Brytanii, specjalny adwentowy kalendarz, w którym dzieci znajdują czekoladki. Niemcy rozpoczynają święta obiadem, po którym rozpakowuje się złożone pod choinką prezenty. Charakterystycznym przysmakiem, który pojawia się na niemieckich stołach podczas świąt Bożego Narodzenia, jest bakaliowe ciasto „stollen”, które kształtem ma przypominać nowo narodzone dzieciątko zawinięte w becik.
Podobnie jak w Polsce, w Austrii przysmakiem świątecznym jest karp, ale już w Karyntii podaje się pieczoną kaczkę. Austriackie święta to również bogactwo pierników i oczywiście grzaniec. Austriacy uwielbiają pieczone kasztany i prażone migdały, a na swoim koncie mają jeden z największych przebojów świąt – kolędę „Cicha noc”.
We Francji 25 grudnia obchodzi się w gronie rodziny, jedząc w zależności od regionu: indyka, pieczoną gęś lub – jak w Paryżu – ostrygi. Belgowie w święta uwielbiają dziczyznę w sosie śliwkowym, a Duńczycy ryż z owocami i przyprawami. Świąteczny wachlarz smaków jest więc niezwykle zróżnicowany.
W Europie zwyczaje świąteczne są do siebie podobne. Jest choinka, uroczysta kolacja i zawsze są prezenty. Ale w niektórych częściach świata świętuje się zgoła inaczej, można by powiedzieć – dziwnie.
Meksykanie zaczynają świętować dosyć wcześnie – już na 2 tygodnie przed świętami prawie wszyscy starają się mieć wolne od pracy. Przebrani kolędnicy wędrują od domu do domu na pamiątkę poszukiwań noclegu przez Maryję i Józefa. Na 12 dni przed świętami radosne i głośne procesje przechodzą ulicami miast do kościołów.
25 grudnia jest dniem najbardziej wyczekanym przez dzieci – wtedy właśnie dostają prezenty! Uroczystość rozpoczyna się po południu lub wieczorem, kiedy rodzina dzieli się rosca – słodkim chlebem w kształcie krążka. W środku zapieczona jest ceramiczna muñeca – laleczka. Symbolizuje ona nowo narodzonego Jezusa. Ten, komu trafi się laleczka, ma przyjemność (lub obowiązek) urządzić dla wszystkich obecnych przyjęcie w dniu 2 lutego.
Niektórym z nas na pewno przypadłyby do gustu święta w Australii. Jest tam lato i zamiast choinki można sobie udekorować palmę. To właśnie często się tam zdarza. 25 grudnia to wspaniała okazja do spotkań z przyjaciółmi – na grillu na plaży. Musi to być niezwykłe doświadczenie zajadać kawał mięsa z kangura przy palmie w bombkach i do tego na plaży w upale.
Tradycja ważniejsza od komercji
O Bożym Narodzeniu napisano już chyba wszystko. Każdy Polak od najmłodszych lat układa sobie schemat, który będzie powracał co roku o tej samej porze. Wigilia, opłatek, choinka, prezenty – to obraz świąt, jaki nosimy w sercu przez całe życie. Musimy przekazać go naszym dzieciom jako dar, prawdziwy świąteczny prezent – tradycję.