Sala Szafirowa Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie, spotkanie z serii „Czwartek 4You”. Tym razem szczególne, głównym wydarzeniem jest bowiem uroczyste otwarcie internetowego portalu Stowarzyszenia Techników Polskich w Wielkiej Brytanii pt. „Technika i Nauka”. Wstęgę przecinają prezes STP prof. Ryszard Chmielowiec oraz prezes Towarzystwa Popierania Nauki Polskiej inż. Jerzy Habdank-Toczyski. Kolejni prelegenci, kolejne wykłady. A także multimedialne prezentacje…
Pół wieku w sieci
To flagowe wydawnictwo STP, będące platformą integracyjną polskich organizacji inżynierskich na obczyźnie. Przez pół wieku wychodziło w formie drukowanej, jednak wysokie koszty drukarskie oraz długi cykl wydawniczy spowodowały zmianę formuły. Od trzech lat „Technika i Nauka” ukazuje się w formie elektronicznej, kolejne numery można śledzić na stronie internetowej stowarzyszenia www.stpuk.org. Nie tylko te bieżące, dzięki inż. Pawłowi Starzakowi od teraz dostępny jest również unikatowy, archiwalny zbiór 73 wydań książkowych z okresu 1958 – 2008. Łatwy sposób wyszukiwania tekstów i autorów, przydatne informacje. – Pracowałem nad tym przez kilka tygodni. To taka moja skromna cegiełka do gmachu wielkich osiągnięć i dorobku naszych rodaków na Zachodzie – opowiada Starzak.Jest przedstawicielem nowego pokolenia polskich techników. Jak mówi prof. Chmielowiec, tacy ludzie – młodzi, dobrze wykształceni, gotowi do działania – są przyszłością STP. Stowarzyszenie nie zasypia gruszek w popiele. Prężnie działa Akademia Techniczna, organizowane są liczne kursy – o różnej tematyce, o różnych stopniach zaawansowania. – Czasy nie są łatwe, wielu Polaków na obczyźnie myśli przede wszystkim o tym, jak związać koniec z końcem. Dlatego cieszy napływ nowego narybku, młodych ludzi, którzy chcą inwestować w siebie – mówi Chmielowiec.
Polityka przemilczania
Było ich wielu, robili wielkie rzeczy. Jednak przez lata mało kto o tym wiedział. Dlaczego o polskich osiągnięciach technologicznych panowała głucha cisza? – Wszelkie wynalazki sprzętu wojennego bądź ich ulepszeń były tajemnicą państwową nie tylko podczas wojny, ale również długo po niej. Ta irytująca opieszałość ze strony brytyjskiej oddania należytego uznania dla intelektu polskiego trwała niemal do 2003 roku i była świadomą polityką przemilczania – opowiada Eugenia Maresch, dodając, że przez lata badania nad wkładem polskich technologów w skróceniu wojny były niemożliwe. Głównie z braku dostępu do archiwów brytyjskich, objętych klauzulą trzydziestu lat, podczas kiedy polskie zostały zniszczone przez MI6 w latach 50.