Z punktu widzenia kierowców pośpiech byłby tu mile widziany. Osobie, która zamierza sprowadzić do Polski samochód o wartości ok. 10 tysięcy złotych i silniku o pojemności poniżej 2 litrów zniesienie opłaty recyklingowej pozwoli zaoszczędzić ok. 20 procent kosztów ponoszonych dziś przy takiej operacji. Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego, prezesa Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego „Samar” zapowiadane zmiany w przepisach, jakkolwiek korzystne dla kierowców, to jednak rewolucji na polskim rynku motoryzacyjnym nie wywołają.
- Dostępność zachodnich samochodów jest u nas już tak duża, że niewiele można tu zmienić. Wbrew rozpowszechnionym opiniom procedury nie są aż tak bardzo skomplikowane i obecnie do Polski można sprowadzić dokładnie wszystko. Żadna lawina samochodów nie ruszy zatem gdyż... ona już dawno ruszyła – komentuje Drzewiecki. Jak ocenia liczba sprowadzanych do Polski spoza jej granic samochodów pewnie się zwiększy, ale nie będzie to jakiś spektakularny wzrost.
- A już na pewno handlarze nie rzucą się na brytyjski, dość specyficzny przecież rynek. Jeśli już ktoś będzie stamtąd te samochody sprowadzał, to wracający do Polski emigranci. Tyle tylko, że najpierw muszą oni faktycznie zacząć masowo wracać – podsumowuje Wojciech Drzewiecki.
Jak sprowadzić samochód do Polski i nie zapłacić akcyzy?
Jeśli chcesz sprowadzić do Polski samochód, którym w Wielkiej Brytanii jeździłeś minimum 6 miesięcy i jeśli przebywałeś w Zjednoczonym Królestwie co najmniej rok, to możesz wystąpić o zwolnienie z akcyzy! Oba te fakty musisz jednak udowodnić. Celnicy przyznają, że w polskim prawie brak konkretnych zapisów, które jednoznacznie określałyby jakie dokumenty należy przedstawić na taką okoliczność. Nieoficjalnie tłumacza, że badają wiarygodność „na logikę” biorąc pod uwagę np. brytyjskie świadectwa pracy, umowy najmu mieszkania, bądź zaświadczenia tamtejszego pracodawcy wskazujące na to, że samochód był wykorzystywany do celów służbowych. Kto nie jest w stanie spełnić obu tych wymogów musi zapłacić akcyzę. Wynosi ona: 3,1 proc. ceny samochodu jeśli pod maska ma on silnik o pojemności do 2000 cm. sześciennych lub 18,6 proc. ceny pojazdu jeśli jego silnik ma większą pojemność.
Na londyńskich blachach w Starym Kraju nie pojeździsz
Od 2013 roku w Polsce tablice rejestracyjne zostaną przypisane do samochodu, a nie do kierowcy. Oznacza to, że kupując auto dostaniemy już w „pakiecie” jego numery rejestracyjne. Zdaniem urzędników z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji taka zmiana wyeliminuje nagminny proceder cofania samochodowych liczników (po prostu kupiec będzie mógł sprawdzić w centralnej ewidencji pojazdów jego dane z wcześniejszych przeglądów). Jeśli jednak ktoś sprowadzając samochód ze Zjednoczonego Królestwa do Polski liczy na to, że będzie mógł na ulicach Wrocławia, Poznania, czy Krakowa jeździć na londyńskich „blachach” to się myli. W nadesłanym do naszej redakcji oświadczeniu biuro prasowe MSWiA przypomina, że „pojazdy rejestrowane na terenie Polski muszą być wyposażone w tablice rejestracyjne wydane według wzoru i zgodnie z regulacjami prawnymi obowiązującymi w chwili rejestracji”.
Krzysztof Kruk, Magazyn Emigrant