Wiadomości

Polak na Wyspie

18/04/2011 10:22:00

Wyrok za śmierć Elżbiety Kińczyk

32 lata w angielskim więzieniu spędzi 26-letni Piotr Moczulski. To wyrok w głośnym procesie o zabójstwo 23-letniej Elżbiety Kińczyk, do którego doszło latem ubiegłego roku.

23-letnia Polka mieszkająca w Leamington zaginęła na początku czerwca 2010 roku. Kobieta nie pojawiła się w pracy. Lokalna policja rozpoczęła poszukiwania zaginionej. Tydzień później na łące w pobliżu Windmill Hill Lane w Leamington znaleziono zwłoki Elżbiety Kińczyk . Trop szybko doprowadził śledczych do 26-letniego Piotra Moczulskiego – czytamy w serwisie BBC News.

Mężczyzna znał 23-latkę. Elżbieta Kińczyk była koleżanką jego dziewczyny, z którą był od dłuższego czasu pokłócony. Przed sądem w Warwick Moczulski konsekwentnie nie przyznawał się do zarzutu zabójstwa, mimo to przysięgli zdecydowali się uznać go za winnego. Sędzia wydał wyrok 32 lat więzienia.

Nagrania wideo

Podczas procesu udało się ustalić, że 23-latka na krótko przed śmiercią została zgwałcona. Sędzia podczas ogłaszania wyroku stwierdziła, że oskarżony wykazał się wielką brutalnością i nie przejawiał żadnych wyrzutów sumienia.

Policja odtworzyła ostatnie godziny życia Elżbiety Kińczyk. 6 czerwca o godz. 13 wyszła z domu na spotkanie z Moczulskim. Mężczyzna od początku był głównym podejrzanym. – Dysponowaliśmy nagraniami z monitoringu, gdzie widać było jak ta kobieta wsiada do samochodu sprawcy i razem z nim odjeżdża jako pasażerka. Mimo to, oskarżony cały czas zaprzeczał jakoby miałby coś wspólnego z jej zniknięciem, a potem ze śmiercią – mówi James Essex z lokalnej policji.

Rodzina pyta: dlaczego?

Policyjnym technikom udało się też ustalić, że samochód Moczulskiego znajdował się blisko miejsca, gdzie potem znaleziono zwłoki 23-latki. Było to 16 czerwca wieczorem. Tej samej nocy policja natrafiła na ciało.

Rodzina zabitej Polki przekazała brytyjskiej policji oświadczenie. Krewni pytają w nim „Co ona mu zrobiła, że zasłużyła na taki los?” Pojawiają się też inne trudne pytania: „Co dziś znaczy przyjaźń i zaufanie? Czy można te słowa przetłumaczyć na gwałt, napaść i morderstwo? Na świecie został syn Patryk, który już nigdy nie powie do nikogo Mamo”.

Detektyw Essex, który prowadził sprawę, po wyroku sądowym nazwał postępek Moczulskiego „brutalnym i bezsensownym morderstwem”. – Świadomość, że będzie przebywał w więzieniu tak długo będzie dla rodziny Eli niewielkim pocieszeniem – dodał policjant.

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk