UK: Raport o przemocy wobec dzieci

Analizy eksperów NSPCC mówią również o tym, że ponad milion uczniów brytyjskich szkół średnich stwierdziło, że jako dzieci padały ofiarą różnych form maltretowania. Generalnie na przemoc i wykorzystywanie częściej narażone są dzieci z biedniejszych i rozbitych rodzin. Wiele przypadków nie jest jednak w ogóle odnotowywanych i znajduje się poza zasięgiem raportów – czytamy w serwisie BBC News.

- Praktycznie w każdej szkole możemy znaleźć dużą grupę dzieci dotkniętych przemocą domową. Wiele przypadków nie jest zgłaszanych. Naszym badaniem objęliśmy tylko 46 tysięcy dzieci, zdajemy sobie sprawę, że spora część incydentów jest poza zasięgiem policji i odpowiednich służb - mówi Andrew Flanagan z NSPCC, która przygotowała opracowanie pod nazwą "Child Cruelty in the UK 2011".

Jest lepiej

Podobny raport powstał już 10 lat temu. Porównując ich wynika można stwierdzić coś mocno pocieszającego - generalnie liczba przypadków przemocy i wykorzystywania dzieci w UK spada. I tak, informacja o tym, że co czwarty mieszkaniec Wielkiej Brytanii w wieku 18-24 lata przyznaje, że w okresie dziecięcym padł ofiarą przemocy, seksualnego wykorzystywania czy zaniedbania ze strony dorosłych to efekt badań 1761 osób w 2009 roku. 12 proc. tej grupy miało do czynienia z fizyczną przemocą, a 11 proc. doświadczyło molestowania seksualnego ze strony dorosłych lub młodszych osób.

Rodzice nie interesują się dziećmi

Raport zawiera również wynika badań 2275 osób w wieku od 11 do 17 lat. W tej grupie co piąty respondent stwierdził, że doświadczył fizycznej przemocy ze strony dorosłego, przemocy seksualnej lub zaniedbania ze strony dorosłych.
Wiele badanych dzieci twierdziło też, że ich rodzice nie byli zainteresowani ich rozwojem i bieżącą sytuacją. Rodzice nie interesowali się, z kim ich dzieci się kolegują, gdzie spędzają czas wolny, prawie nigdy nie pytali o ich samopoczucie.
Kolejny wniosek z raportu mówi o tym, że spada liczba przypadków stosowania kar cielesnych wobec dzieci. - Przemoc wobec dzieci to zagadnienie wymagające ciągłego monitoringu oraz skutecznych i natychmiastowych działań. Kiedy dzieci nie otrzymują wsparcia i miłości w czasie, kiedy potrzebują tego najbardziej, kończy się to poważnymi problemami natury psychicznej i fizycznej - mówi Andrew Flanagan z NSPCC.
Tim Loughton, minister ds. dzieci, zapowiedział, że do 2015 roku organizacja NSPCC otrzyma dotację w wysokości ponad 11 mln funtów na uruchomienie ChildLine i dodatkowej infolinii NSPCC Helpline.

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Wielka Brytania: 11-latka urodziła dziecko
• Zakaz reklam fast foodów i tuczących potraw
• Nowa strategia demograficzna w Polsce - będzie więcej dzieci
• Meghan i Harry ogłosili narodziny córeczki Lilibet
• Lockdown szkodzi zdrowiu dzieci i młodzieży