Jego wersja zminiaturyzowana, w postaci modelu i filmu była również jednym z obiektów pokazywanych na wystawie "Up The Stairs" w sklepie Urban Outfitters, który jest mekką początkujących projektantów głównie odzieży, ale nie tylko. Na wystawę Wojcickiego prowadziła również jedna z oficjalnych ścieżek London Design Festival zakończonego kilka tygodni temu. Dla początkującego projektanta jest to znaczące wyróżnienie, zresztą nie pierwsze w kiełkującej karierze Maćka.
- Zanim pojawiła się koncepcja pojazdu jako tematu mojej pracy dyplomowej, miałem listę ponad trzydziestu pomysłów. Na wszystkie mój promotor kręcił nosem. Wreszcie propozycja wyszła od niego: zaprojektuj pojazd dla dzieci. Zrobiłem mnóstwo szkiców, z których wynikało, że najbardziej interesuje mnie wspomaganie rozwoju dziecka. Chciałem stworzyć coś sensownego, nie jakąś zabawkę-dziwactwo, czy coś dla śmiechu. Postanowiłem, że najpierw zaprojektuję jakąś przydatną, stymulującą rozwój dziecka, aktywność. Żeby to zrobić, musiałem zgłębić temat. Bardzo pomocna okazała się książka, którą w latach 70. czytała moja mama szykująca się do macierzyństwa. Jak się okazało, do dzisiaj nie zmieniło się wiele w teorii pobudzania rozwoju dziecka. Na Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku poznałem grono pracowników naukowych, wśród których znalazłem specjalistkę od motoryki dziecięcej, z którą pracowałem najwięcej. Ustaliłem, że będzie to projekt dla dzieci od 5 do 7 lat. Kombinowaliśmy z każdym najdrobniejszym ruchem i stanęło na tym, że chcę wziąć pod uwagę przede wszystkim koordynację, którą dzieci rozwijają w wieku przedszkolnym i rozwój mięśni postularnych: brzucha i pleców, związanych z prawidłową pracą kręgosłupa. Musiałem wziąć pod uwagę ergonomię, czyli tę dyscyplinę wiedzy, z którą zawsze trzeba się liczyć przygotowując rzecz związaną z pracą ludzkiego ciała, choćby uchwyt, czy krzesło biurowe. Właśnie tak wygląda praca projektanta, często musi on mocno zgłębić problematykę związaną z przedmiotem, który chce zaprojektować. Przy pracy nad pojazdem powstało czterysta stron dokumentacji. Wielu projektantów ma szerokie wykształcenie, ale i tak w końcu dochodzą do momentu, w którym napotykają barierę swojej niewiedzy. Aby nie studiować latami danej dziedziny, kontaktują się z kimś, kto tę wiedzę posiada. Jest to również związane z elementem definicji, że projektowanie to czynność kreatywna, w której uwzględnia się wiele czynników, pracuje się z wieloma różnymi specjalistami aby osiągnąć cel, jakim jest użyteczny, zgrabny, spełniający wiele kryteriów, projekt – mówi Maciek.
W świecie projektantów przedmiotów użytkowych, toczy się zacięta dyskusja, czy design jest sztuką, czy rzemiosłem. Cóż, artyści tworzą "dla siebie" - sami sobie ustalają kryteria, designer istnieje tylko w obliczu projektów wdrożonych w życie innych ludzi. Szuka więc inwestorów, którzy stwierdzą, czy realizacja pomysłu jest opłacalna, czy nie. Jeśli ich opinia jest pozytywna, użyczają projektantowi pieniędzy na rozwój jego koncepcji, a jeśli przedmiot wejdzie do produkcji, przejmują oni część zysku.