MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/08/2010 08:23:00

Lemonowy cziskejk, czyli o pongliszu

Lemonowy cziskejk, czyli o pongliszuW środowisku obcym językowo polskie słowa i zwroty powoli uciekają. Z czasem, zastępujemy język ojczysty słowami obcymi, z których używania czasami nie zdajemy sobie sprawy. Pojawiają się też twory językowe, które dla jednych są wybawianiem, a dla innych powodem do kpin. Jednak ani jedni, ani drudzy nie uciekną od coraz prężniej rozwijającego się Ponglisha.

Ponglish, czyli hybryda językowa powstająca z połączenia słów angielskich z polskimi ma się bardzo dobrze i rozwija się w niesamowitym tempie. Nie ma żadnych zasad językowych, nie podlega żadnym regułom i ma tyle przykładów, ile właściwie jesteśmy w stanie wymyślić. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę twórca internetowego słownika ponglish.org.


- Już od kilku lat obserwuję fora polinijne w internecie i ich „ponglishyzację”. Na początku zacząłem spisywać pojedyncze przykłady hybryd językowych, które gdzieś znalazłem i po tygodniu miałem ich ponad 200. Wtedy postanowiłem stworzyć coś w rodzaju słownika hobbystycznego i tak powstał ponglish.org - mówi Szymon Piątek.

Słownik powstaje na bieżąco, a jego autorami są wszyscy, którzy zechcą go współtworzyć, między innymi za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook.

- Słowa może dodać każdy, choć są one najpierw moderowane i sprawdzane przez administratora. Akceptowane są przykłady, które nie łamią prawa i zasad współżycia społecznego. Oczywiście, nie ma możliwości weryfikacji czy dane słowo jest w użyciu, czy może ktoś je na poczekaniu wymyślił. Zakładam, że dane propozycje są zasłyszane lub używane. Sam stałem się nagle wyczulony na Ponglish dookoła mnie i kiedy tylko usłyszę coś nowego, natychmiast zapisuję i zamieszczam w słowniku - dodaje.

W przeciągu zaledwie jednego miesiąca, do słownika trafia około 700 haseł. Na portalu Facebook także toczy się ożywiona dyskusja na temat tego zjawiska. Jeśli nadal będzie nim tak wielkie zainteresowanie, a sam Ponglish nadal będzie się rozrastać w tak wielkim tempie jak do tej pory, to nie jest wykluczone, że powstanie papierowa wersja słownika. Niemniej, zdaniem Szymona Piątka, w zdecydowanej większości, hybryd językowych używają osoby słabo wykształcone, które  „po powrocie do Polski, bądź przy krótkich wizytach w domu, szpanują znajomością języka, choć to bardzo uproszczona klasyfikacja”. Zgadza się z nią jednak ekspert w dziedzinie języka polskiego, profesor Jan Miodek. - Co tu dużo mówić. To dotyczy ludzi najpasywniejszych intelektualnie. Tak to jest - twierdzi.

Język polski zachowa swój status

Od stuleci w języku polskim powstają formy czasownikowe od często używanych rzeczowników.

- Rzeczownikiem, który wyparł wszystkie inne jest na przykład „impreza”. W związku z tym, dzisiaj już nie chodzi się na prywatki, tylko się imprezuje. Wcale nie zdziwię się, jeśli niedługo pogrzeby też będą nazywane imprezami. Za „imprezowaniem” idzie przecież „mailowanie”, „smsowanie”, „bukowanie” - mówi profesor Miodek.

Przyznaje przy okazji, że z jednej strony tworzenie jakichkolwiek hybryd jest formą psucia języka, ale z drugiej strony, czas pokazuje, że do niektórych zwrotów i słów można się przyzwyczaić. - Jak mi ktoś 30 lat temu mówił, że czuje się „zrelaksowany”, to dostawałem białej gorączki. Co prawda, ja o relaksie nie mówię, ja odpoczywam, albo wypoczywam, ale też muszę obiektywnie powiedzieć, że takie „zrelaksowanie” już dzisiaj aż tak nie działa mi na nerwy - dodaje.

Zdaniem profesora Miodka, język jest w stanie zaadaptować wszystko, co się w nim pojawia. Z zapożyczeniami język sobie poradzi.

– Po stokroć gorsze jest przytakiwanie za pomocą słowa „dokładnie”, które jest ordynarną kalką, dosłownym przetłumaczeniem angielskiego „exactly”. Wiadomo, że w języku angielskim można przytaknąć za pomocą „yes”, albo właśnie „exactly”. Wrzucanie tu polskiego tłumaczenia jest czymś strasznym - zaznacza Jan Miodek.

Przy okazji dodaje, że nie wierzy, aby Ponglish zadomowił się w słownikach języka polskiego, ponieważ polszczyzna z pewnością zachowa swój status, choć być może niektóre zwroty znajdą stałe miejsce choćby w języku potocznym.

– Tak pewnie się stanie, bo na przykład ja, jeśli nie powiem „przepraszam”, to powiem „pardon”, ale już młodsze pokolenie powie „sorry”, albo „sorka”, czy „sorki”, także już następuje jakieś zeswojszczenie. Oczywiście, Ponglish jest ewidentnym znakiem nasilającej się popularności języka angielskiego, ale trzeba przyznać, że slangiem już nie jest. Slang kojarzony jest z jakąś konkretną grupą, a nie rzeszą, jak w tym przypadku – dodaje. Trudno się z profesorem Miodkiem nie zgodzić, jednak słownik języka polskiego jest pełen spolszczonych słów i zwrotów, które dzisiaj na nikim nie robią żadnego wrażenia, a przecież same są hybrydami. Ogromna rzesza Polaków też „bukuje” już bilety, znaczna część posługuje się „Oysterką” i jest to absolutnie normalne.

Tak czasami łatwiej

Ta specyficzna nowomowa zdążyła się już zakorzenić w świadomości wielu Polaków, mieszkających za granicą. Dla wielu to łatwiejszy sposób na porozumiewanie się. Czasami dlatego, że tak po prostu łatwiej i szybciej.

- Jestem w Londynie od 4 lat i przyznaję, że czasami polskie słowa mi po prostu uciekają. Dlatego, że angielski jest przecież dookoła nas wszystkich i siłą rzeczy z czasem polskie słówka są wypierane jeśli się ich nie używa - mówi Anita.

- Na początku byłam zła na siebie samą za to, że używam Ponglisha, ale z czasem zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem sama i to naprawdę czasami pomaga. Zresztą, używamy Ponglisha nieświadomie. Nikt nie zastanawia się nad słowem i nie analizuje go. Jeśli ktoś mówi, że „slajsuje” chleb, to wiadomo o co chodzi i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Tylko czasami moja mama się wścieka, bo nie rozumie o czym mówię - dodaje.

„Szoping”, „fiksowanie”, czy też „Polandia” to zwroty powszechnie używane i  są czymś absolutnie oczywistym.

- Czasami ktoś mówi, że Polacy szpanują, ale naprawdę tak nie jest. To tak, jak z językiem branżowym. Księgowi posługują się swoim językiem, mechanicy swoim, piekarze swoim i nikogo to nie dziwi. Tak samo jest w przypadku Ponglisha. Ja sam płacę „taksy”, a nie podatki i kupuję coś dla mojego „bejbi”, a nie dziecka. Ale to wynika tylko z tego, że nie jesteśmy w stanie uciec od języka obcego. Z czasem wypiera on albo częściowo zastępuje język ojczysty - zaznacza Robert.



 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 26, pokaż wszystkie)

no_wayy

37 komentarzy

25 sierpień '10

no_wayy napisał:

Niektórzy dorabiają na siłę teorię do zjawiska, a najlepiej jak ja czegoś nie robię a inni tak to są ograniczeni umysłowo. No i oczywiście jeżyka angielskiego nie znają dlatego wplatają angielskie słówka do rozmowy, bo gdyby angielski znali to by go nie używali :-)
Przepraszam bardzo - ja za prostaczka się nie uważam, angielski znam a zdarza mi się ponglishować (a może pongliszować?) po prostu z lenistwa. A jak już koleżanka zauważyła - ponglishowanie jest częstsze niż Wam się wydaje - pomijając Wyspy - żadna gra MMORPG (WoW, Eve etc. - oj ponownie przepraszam - itd.) od ponglishowania nie ucieknie, no ale prostaczkowie to w tylko grają (grałem długo w WoW'a i nikt nie użył zamiennika dla słowa tank, healer, DPS - po prostu po angielsku jest łatwiej).

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

24 sierpień '10

galadriel napisała:

http://www.mojawyspa.co.uk/forum/62/16330/Ponglish-najlepsze-z-najlepszych

;)

profil | IP logowane

Leonka

163 komentarze

23 sierpień '10

Leonka napisała:

Paulinga - jest roznica pomiedzy zapozyczaniem obcych slowek a pongliszem...

Ponglisz to oznaka slabej znajomosci angielskiego ( i polskiego...). Kiedys (8 lat temu) jak ktos nie operowal ponglisz to byl niejako nizszej kategorii: nowy, swiezo przyjezdny... Ale dzisiaj mowienie ponglisz to zenada... Kazdy czasem wstawia slowka typu luknij, kutlery czy bedrum - ale mowienie tak na co dzien - to przykrywka nieznajomosci angielskiego i szpanowanie iz niby sie go zna...

Fura, skora, komora i pongliszura...

profil | IP logowane

andyopole

264 komentarze

22 sierpień '10

andyopole napisał:

im mniejsza znajomosc angielskiego tym wiecej obcych slowek wtracanych do wymowy. Spotkalem wielu ludzi mieszkajacych w UK po kilkadziesiat lat i mowiacych pieknie po polsku.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

22 sierpień '10

Cowboy napisał:

http://www.mojawyspa.co.uk/ogloszenia/58/112083/2-bedrum-seven-sisters

profil | IP logowane

Richmond

544 komentarze

22 sierpień '10

Richmond napisała:

Piekny przyklad na forum, w samym temacie: http://www.mojawyspa.co.uk/forum/51/28164/jak-z-tym-insuransem

profil | IP logowane

no_wayy

37 komentarzy

22 sierpień '10

no_wayy napisał:

Mój stoi na drajwłeju :-) I na co mi były te studia skoro prostak ze mnie - a tak się kurcze oszukiwałem, że wyedukowany jestem.
BTW: edukacja też chyba coś z angielskiego zalatuje... a pewnie było to słowo pongliszem jakiś czas temu :-)

profil | IP logowane

BADmanners

20 komentarzy

22 sierpień '10

BADmanners napisał:

stokesay-złe :-)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

no_wayy

37 komentarzy

22 sierpień '10

no_wayy napisał:

stokesay - dobre :-)

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

22 sierpień '10

galadriel napisała:

http://internet.wieszjak.pl/inne/92814,akronimy_internetowe.html

***

a teraz ide looknac za window czy car stoi na streecie

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska