Polski sklep może sprzedawać alkohol

Wojciech Łazarz mieszka w Southport od sześciu lat. Niedawno, otworzył sklep z polskimi produktami. Chciał tam również sprzedawać alkohol, ale jego plany napotkały ostry opór ze strony okolicznych mieszkańców – podaje serwis southportvisiter.co.uk.

- Rozumiem ich obawy, większość mieszkańców Wielkiej Brytanii jest czujna, gdy w okolicy powstaje kolejny punkt sprzedaży alkoholu. Jednak w moim sklepie zamierzam sprzedać tylko osiem rodzajów piwa i trzy gatunki wódki. Nie mam zamiaru eksponować tego towaru, ani sprzedawać go w promocyjnych cenach – wyjaśnia Polak.

Annette Broughton należy do grona osób, które protestowały przeciwko sprzedaży alkoholu w „Smakusiu”. – Już sam chodnik przy tym sklepie to idealne miejsce spotkań dla typów spod ciemnej gwiazdy, którzy piją i krzyczą. Sprzedaż alkoholu tylko pogorszy sprawę, bo przyciągnie w to miejsce tego typu ludzi – uważa mieszkanka Southport.

Jej sąsiadka, Sandra Eyrewho, dodaje: - „Smakuś” znajduje się na rogu Victoria Bridge Road, która jest blisko kładki prowadzącej do marketu Asda. Ten rejon już teraz jest chętnie odwiedzany przez pijaków i narkomanów. Sprzedaż alkoholu w tym miejscu sprawi, że pojawią się ich jeszcze więcej.

W końcu sprawą zajęły się lokalne władze, które negatywnie rozpatrzyły skargi sąsiadów. Pan Wojciech może teraz zgodnie z prawem sprzedawać alkohol w swoim sklepie codziennie w godz. 9-22.

W UK uzyskanie licencji na sprzedaż alkoholu nie jest takie proste. Nieraz debatują o tym władze miast.

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Polacy piją więcej piwa niż wody butelkowanej
• Czy alkoholizm to wymówka?
• Anglia: Najwięcej zgonów od alkoholu od 20 lat!
• Szkocja luzuje obostrzenia
• Walia – zakaz sprzedaży alkoholu w pubach