Sklep Polish Village w centrum Watford ubiegał się o pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Najpierw jego właściciel musiał uzgodnić z Hertfordshire Police ewentualne godziny, w których w delikatesach możliwe było sprzedawanie mocnych trunków. Polak zaproponował sprzedaż alkoholu w godz. 10-22.30, przez siedem dni w tygodniu. Jednak policja uznała, że taka sytuacja może się przyczynić do wzrostu przestępczości i zaburzenia porządku w najbliższym otoczeniu – podaje serwis watfordobserver.co.uk.
W końcu zebrał się specjalny komitet złożony z przedstawicieli władz miasta, policji, straży pożarnej. Udało się osiągnąć kompromis. Polski sklep może na parterze sprzedawać alkohol, ale w godzinach 10-19. Za to na pierwszym piętrze delikatesów może być urządzone miejsce, gdzie alkohol można kupić i spożyć w godz. 10-22.30. Co więcej, w dniu Święta Konstytucji 3 Maja oraz Święta Niepodległości Polski (11 listopada) właściciel ma prawo podawać alkohol aż do 23.45!
Kilkugodzinne obrady komitetu zakończyły się więc sporym sukcesem. Miejmy nadzieję, że mieszkańcy centrum Watford ucieszą się z takiego obrotu sprawy.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk
1080 komentarzy
21 maj '10
krakn napisał:
hm, zastanawia mnie czy okoliczne sklepy nie stanowią zagrożenia?
Myślę że powinni wprowadzić prewencyjny tryb przejsciowy, w sile 4 wozy policyjne w tym jedna buda, 2 wozy strażackie, gdyby temperatura się znacznie podniosła, nieokreśloną grupę pulchnych funkcjionariuszy community suport.
Kilka ulic dalej powinni oczekiwać MI5 i SWAT, a w razie draki OMON gdyby tak na jednego wpadli nasi wschodni sąsiedzi.
A jak już wszyscy się nachleją że nie będą się mogli ruszać to po prostu spych.
Albo to akcja jakiś przerażonych fobów i dziadków, albo co bardziej prawdopodobne konkurencji lobbującej, bo zawsze to grozi odpływem klientów i nie będzie orrajt
hehe, no i oficjalna melina na zapleczu, tego to nawet w stanie wojennym nie wymyślono, choć fakt pamiętam sprzedaż "towarów luxusowych" w dziwach magazynu z tyłu sklepu :))))
profil | IP logowane