MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/05/2010 08:50:08

Jak można wykiwać królową

Czy da się żyć na Wyspach teoretycznie nie istniejąc? Czy można latami oszukiwać system, przebywać tu bezprawnie i grać na nosie królowej? Tak. W państwie Wielkiego Brata, z chwalonym na świecie systemem policyjnym i milionami nowoczesnych kamer, nielegalnym imigrantom i uciekinierom z innych krajów żyje się całkiem nieźle.

 

Zaostrzona przed kilkoma laty kara za zatrudnianie nielegalnego pracownika wynosi do dziesięciu tysięcy funtów. Połowę z tego zapłaciła niedawno sama prokurator generalna Baronesse Patricia Scotland, kiedy na jaw wyszło, iż jej pochodząca z Tonga gosposia od lat przebywa w UK nielegalnie. Zwiększona odpowiedzialność karna sprawia, iż firmy unikają obecnie jak ognia zatrudniania pracowników bez odpowiednich pozwoleń. Sytuacja tylko pozornie wydaje się bez wyjścia dla znajdujących się w szarej strefie osób. Powód?


Choć niejednemu Brytyjczykowi wydaje się to nieprawdopodobnym, dla wielu tych, którzy mieszkają w UK nielegalnie, istnieje światełko w tunelu, jeśli chodzi o zmianę ich statusu imigracyjnego. Jest nim pochodzące z lat dziewięćdziesiątych prawo dotyczące przebywających bezprawnie na Wyspach imigrantów.

Odliczanie do czternastu

Ustawa powołana do życia przed laburzystów w 1993 roku zakłada, iż nielegalni imigranci mogą po czternastu latach życia w UK starać się o „nieokreślone prawo do pobytu”, a nawet o brytyjski paszport. Ci, którym udało się uniknąć deportacji i żyć na Wyspach przez co najmniej taki okres, mogą zwrócić się do Home Office o przyznanie prawa do legalnego pozostania w kraju. Urząd może rozpatrzeć ich wniosek pozytywnie o oparciu o względy współczucia, a także biorąc pod uwagę ich powiązania w Wielką Brytanią i niekaralność. Od 2003 roku z takiego prawa skorzystało już ponad siedem tysięcy imigrantów.

Przeciwnicy ustawy podkreślają, iż osoby ubiegające się o prawo legalnego pobytu pozostawały niejednokrotnie przez ponad dziesięć lat w szarej strefie i nie zapłaciły nawet pensa podatku, dlatego nie powinny dostać możliwości osiedlenia się w tym kraju. –Żartujesz? – retorycznie pyta trzydziestoletni Brytyjczyk Adam Douglas, kiedy mówię mu o powyższej ustawie. – Chcesz mi powiedzieć, że nielegalni imigranci mogą dostać brytyjski paszport jako bonus za to, iż przez czternaście lat nie dali się złapać naszej policji i Home Office? – niedowierza. – To nagroda za łamanie prawa, pod warunkiem, iż udawało się to robić wystarczająco długo – komentuje w tym samym tonie Sir Andrew Green z walczącej z nielegalnymi imigrantami organizacji Migrationwatch UK.

Nielegalni na legalu

Nie wszyscy przebywający bezprawnie w UK imigranci znajdują jednak zatrudnienie w szarej strefie. Przykład? W artykule opublikowanym w styczniu 2010 roku „The Daily Telegrach” donosi, iż w samym tylko NHS znalazło zatrudnienie pięćdziesięciu czterech imigrantów przebywających w UK bez zezwolenia. Pikanterii dodaje fakt, iż takie osoby pracowały nawet dla Home Office – instytucji rządowej, która prowadzi oficjalną walkę z tego typu zatrudnieniem. Pracę znalazło w niej między innymi jedenastu nielegalnych imigrantów z Nigerii.

Z oficjalnych danych rządowych wynika, iż w okresie od 2006 roku do początków 2010 roku sześciu nielegalnych imigrantów znalazło zatrudnienie jako nauczyciele w szkołach podstawowych, a czterech pracowało jako lekarze. – To absolutny skandal – stwierdził na wiadomość o powyższej sprawie Chris Grayling, minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni. – Rząd podjął poważne akcje przeciwko prywatnym firmom zatrudniającym nielegalnych imigrantów, ale okazuje się, iż sektor publiczny przygarnął ich i uniknął jakiejkolwiek krytyki – dodał w rozmowie z „The Daily Mail”.

Nawet o tym nie śnili


– To pytanie, na które żaden minister imigracji nie zna odpowiedzi – mówi o ilości przybywających bezprawnie na Wyspach osób minister Phil Woolas, zajmujący się kwestiami imigracyjnymi. London School of Economics mówi o 618 tys. osób. Migrationwatch UK utrzymuje, iż na terenie Wysp mieszka ponad milion nielegalnych imigrantów, ale według Home Office ich liczba jest mniejsza. Prawdziwej nie zna nikt, a bezsprzecznym jest jedynie to, iż na pewno chodzi o setki tysięcy osób. Liczba deportacji to przy tej śladowe przypadki. Nick Clegg sugerował niedawno amnestię dla nielegalnych imigrantów przebywających na Wyspach ponad dziesięć lat. Krok taki miałby według niego ożywić brytyjską gospodarkę, ale propozycja wywołała burzę. Są jednak i tacy, którzy na „nielegalnych” patrzą przychylnym okiem. – Wyprowadzili w pole służby graniczne i Home Office. Pokonali wiele niebezpieczeństw i wykiwali samą królową. Nikogo nie gloryfikuję, ale nie jest tajemnicą, iż radzą sobie wielokrotnie lepiej, niż niejeden Brytyjczyk. Są pełni samozaparcia i pracują często ciężej od pełnoprawnych obywateli. Dlaczego nie dać im szansy? – pyta Richard Larsen, londyńczyk i potomek imigrantów. Wszystko wskazuje na to, iż z czasem dostanie ją wielu tych, którzy o legalnym życiu w UK nie marzyli w najśmielszych snach.

 

Agnieszka Bielamowicz, Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Cowboy

3603 komentarze

30 maj '10

Cowboy napisał:

Krolowej nie mozna wykiwac - bo nie gra w futbollll ..

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska