Bezinteresowna pomoc potrzebującym z PL

Publikujemy tekst Efkikonefki, aby udowodnić, że mimo różnych doświadczeń związanych z pomocą innym ludziom, Polacy za granicą nie zniechęcają się  i dalej angażują w działalność charytatywną. Bo tutaj najbardziej liczą się ludzie, którzy pomocy potrzebują.

Jakiś  czas temu na forum Mojej Wyspy pojawił się post zatytułowany ,,Szlachetna Paczka”. Chciałam pomoc i bardzo zaangażowałam się w tę akcję. Skontaktowałam się bezpośrednio z wolontariuszką Kasią, która poświęciła mi sporo czasu na korespondencję emailowa, odpowiadając na moje wszystkie pytania. Wydrukowałam listę potrzebnych rzeczy,  przetłumaczyłam na angielski, nagłośniłam sprawę w pracy rozmawiając z kilkoma Anglikami, Polakami i Litwinami.

Udało mi się za pierwszym razem zebrać 30 kg  różnych przedmiotów. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona i bardzo ucieszył mnie odzew ludzi. Zamieściłam więc post na Mojej Wyspie z pytaniem o znalezienie firmy kurierskiej , która podjęłaby się zabrania paczek do Polski, do rodziny dla której zbierałam rzeczy. Zgłosiła się tylko jedna firma przewozowa, która zaoferowała swoja pomoc nieodpłatnie – Lublin-Transport, której właścicielem jest Marcin Kozłowski.

Po tej akcji pomyślałam, że przecież mogę pomóc również innym rodzinom. Poprosiłam wolontariuszkę o informacje, czy ma na swoim terenie jeszcze inne rodziny potrzebujące pomocy. Kasia odpisała, że jest ich jeszcze 20 .W związku z tym, że nie byłam w stanie pomoc wszystkim jednocześnie, poprosiłam o przeprowadzenie wywiadu środowiskowego i wybranie dwóch rodzin, które są w największej potrzebie. Wolontariuszka dała mi namiary na rodzinę Bogdzio. Początkowo miałam zamieścić informacje na forum z prośbą, czy inni forumowicze nie przyłączyliby się do pomocy tej rodzinie, ale w tym samym czasie swoją akcję zbierania pieniędzy na dom dziecka zaczęła Metodyka. Pomyślałam, że tym razem zbiorę pieniądze poza forum, bo akcje charytatywne lepiej robić po kolei, niż na raz. Kolejny raz skrzyknęłam ludzi ze swojej pracy plus kilkoro ludzi z forum, z którymi mam prywatny kontakt i wspólnymi silami udało się uzbierać oszałamiającą ilość rzeczy – aż 52 kilo w 3 pudelkach (kosmetyki, żywność, ubrania, słodycze – udało mi się nawet zakupić trzy pary nowych butów dla dziewczyn). I tym razem firma Lublin Transport  odpowiedziała na moją prośbę i zabrała rzeczy dla dziewczyn, a dodatkowo żona  właściciela firmy sama postanowiła dołożyć pieniądze do paczki.

Nie nagłaśniałabym tej sprawy, bo nie zależy mi na rozgłosie, ale bardzo chciałam choć w ten sposób podziękować firmie Lublin Transport , bez pomocy której akcja nie miałaby szans bytu. Ponadto bardzo dziękuję zarówno za pomoc, jak i za wsparcie użytkownikom Mojej Wyspy - Andrzejowi W, Littleflower, Milusi oraz Krunschwitzowi

Wkrótce  wolontariuszka przekaże mi namiary na drugą rodzinę, wiec mam nadzieję, że znajdzie się choćby kilka osób, które będą chciały pomóc.

Tak wyglądała pomoc - zobacz zdjęcia

Efkakonefka33 z forum MojaWyspa.co.uk