MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/02/2010 10:24:48

Zamieniam emocje na dźwięk

Zamieniam emocje na dźwięk Każdy może odnaleźć na Wyspie swoją drogę i realizować marzenia - z Tomaszem Żyrmontem, liderem grupy jazzowej Groove Razors, rozmawia Justyna Daniluk.

Długo zajmujesz się muzyką, skąd twoje zainteresowanie jazzem?


Pierwsza fascynacja muzyką pojawiła się gdy miałem 8 lat. Wtedy tez zainteresowały mnie „klawisze”. Zacząłem ćwiczyć i uczyć się wsłuchiwania w rozmaite dźwięki. Pochodzę z Gorzowa Wielkopolskiego, w którym mamy bardzo dobry Jazz Club „Pod Filarami” Uczęszczałem tam na rewelacyjne koncerty gwiazd polskiego i światowego jazzu.  Pochłaniając dźwięki i atmosferę w klubie można było naprawdę „odpłynąć”. Wkrótce po tym jako nastolatek zacząłem uczestniczyć w kształtującej się Gorzowskiej Młodej Scenie Jazzowej. Jest to ciekawe i aktywne środowisko, z którego wywodzi się wielu świetnych polskich jazzmanów młodego pokolenia. Z Adamem Bałdychem, Przemysławem Szulcem i Hubertem Gorbaczewskim - Kuźniak założyliśmy w liceum pierwszy band. Wtedy jazz zaczął przyciągać jeszcze bardziej moją uwagę. Wielkim krokiem w moim rozwoju były studia na Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie pod okiem wybitnego pianisty Wojciecha Niedzieli ukończyłem licencjat w klasie fortepianu jazzowego. Wówczas zaczęły się pierwsze koncerty za granica, a z Piotrkiem Gorka i Kamilem Cudzichem, których poznałem na akademii założyliśmy nowy band. Postanowiłem oddać się muzyce.

 

 

Jak długo mieszkasz w Londynie? Jak życie tutaj wpłynęło na Twoją karierę?


Płynie już drugi rok odkąd jestem na Wyspie. Wcześniej miałem okazję poznać to miasto i złapać rytm życia w Londynie, ale przygoda z muzyką zaczęła się tak naprawdę dopiero kiedy rozpocząłem studia w Guildhall School of Music and Drama. Wówczas konserwatorium jeszcze szerzej „otworzyło mi drzwi” na scenę muzyczną w Londynie. Uczelnia mieści się na Barbican Art Centre, które jest największym centrum artystycznym w Europie. W mieście jak na stolice europejskiej muzyki i jej produkcji przystało odbywają się regularnie wspaniale festiwale, koncerty i inne artystyczne wydarzenia. Codziennie można również gdzieś zagrać i natknąć się na świetnych muzyków z całego świata na jam session. Aura wielokulturowości nadaje miastu niesamowitego aromatu i zapewnia wiele możliwości rozwoju. Myślę, że miasto samo „podaje rękę” każdemu kto ma swoja pasję i dąży do realizacji celu. Architektura miasta, styl życia, wielokulturowość zapewne wpływa na mój rozwój i twórczość i przynosi wiele inspiracji odkąd tu mieszkam. Postanowiłem najbliższa przyszłość związać właśnie z Londynem.

Jesteś założycielem i liderem zespołu The Groove Razors... Jak długo już gracie w tym składzie?


Tak, zespół Groove Razors założyłem z perkusistą Laurie Lowe na początku 2009 roku. Poznaliśmy się na jamie w POSK-u Grając razem, już tego samego wieczoru złapaliśmy świetny kontakt na scenie. Zaproponowałem, że po założeniu grupy będziemy pracować nad moimi kompozycjami. W styczniu 2009 r. skompletowaliśmy z Lauriem skład, a ja zorganizowałem pierwsze gigi (występy) i zająłem się prowadzeniem grupy. Obecny skład tworzą: Alan Short – saksofon altowy, flet; Luca Bosca – gitara elektryczna, Lorenzo Bassignani – gitara basowa, Laurie Lowe – perkusja oraz Tomasz Żyrmont, czyli ja na instrumentach klawiszowych. Staramy się nie zamykać naszej muzyki w ścisłe w jednym określonym stylu, lecz jest to przede wszystkim fusion, nu jazz, czyli nowoczesna muzyka oparta na groovie, zawieszona w przestrzeni kolorów i opowieści malowanych dźwiękami.Ważne są emocje, interakcja oraz energia na scenie.  To wszystko próbujemy podarować naszej publiczności.

Mówi się, że młodym muzykom bardzo trudno jest się „wybić” na rynku w dzisiejszych czasach, jak sobie z tym radzicie?


Jako artyści, pragniemy przede wszystkim grać muzykę, tworzyć ją, rozwijać się i przekazywać słuchaczom dobrą energię ze sceny. Jeśli oni ją przechwycą, zaczną przychodzić na kolejne koncerty lub zaczną nucić nasze utwory, to mechanizm już sam się nakręci. Chcielibyśmy trafiać do publiki, która ma jakieś oczekiwania, jest otwarta i potrafi rozpoznać dźwięki, które mają swoje przesłanie i artystyczną wartość. Rynek muzyczny jest bardzo wymagający, ale i przesiąknięty komercją. Z Groove Razors, robimy swoje, gramy nasz groove!  Na koncertach zawsze jest mocna energia, radość i wiele spontaniczności. Jeśli publiczność już w tej chwili dobrze reaguje na nasze koncerty i z za ciekawieniem pyta po występie o płytę to, jest to znak, że wszystko jest na dobrej drodze.

 

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska