MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/02/2010 03:31:09

Ostatki po brytyjsku

Choć ludzie są dziś mniej religijni i często nie kultywują tradycji związanych z okresami w roku kościelnym, wciąż z radością biorą udział w obrzędach, które zawierają elementy związane z kuchnią i poczuciem humoru. Niezależnie więc od wyznania i narodowości, zbierają się na trawnikach i chodnikach, by dopingować cigających się z naleśnikami na patelni w centrum Londynu we wtorek poprzedzający Środę Popielcową.



A skąd pomysł na wyścig z naleśnikiem?


Podobno wyścig przeszedł do tradycji dzięki urządzanym przez szkołę w Westminster (Londyn) wyścigom chłopców. Zaczęło się wiele lat temu od grymasu pewnego dziekana, który był tak surowy i wymagający, iż uważał, że nawet na naleśnika w „ostatki” trzeba zapracować. Spożywając posiłek z uczniami ogłosił więc, że ten kto złapie w całości naleśnik rzucony przez niego otrzyma nagrodę pieniężną. Zwyczaj się przyjął i zachował do dziś.

 

 

 

Choć inne źródła podają, że wszystko zaczęło się od zamyślonej gospodyni w miejscowości Olney w roku 1445. Gospodyni była tak zaabsorbowana smażeniem naleśników, że zapomniała o wzywających na nabożeństwo dzwonach, kiedy jednak uświadomiła sobie, ze pewnie jest spóźniona, pobiegła do kościoła, dzierżąc w ręku patelnię z naleśnikiem. Cała wieś nie posiadała się ze śmiechu a rok później psotliwe sąsiadki powtórzyły zabawny incydent i również biegiem przybyły pod kościół z naleśnikami na patelni.

Wyścigi mrożące krew


Biorąc pod uwagę dzisiejszą temperaturę i aurę, tradycja „ostatkowego futbolu” (Shrovetide Football) i zimowych regat na rzece w Derbyshire, czyli u wrót Lake District mrozi krew w żyłach. W mieście Ashbourne od lat kultywuje się ostatkowe lub inaczej zwane karnawałowe tradycje, o których wspominają już średniowieczne annały.
Wzmianki o ostatkowym-karnawałowym futbolu pojawiły się już w roku 1683 w wierszach Charlesa Cottona. Co ciekawe, do dziś gra odbywa się na terenie miasta, właściciele sklepów zabijają na wtorek przed środą popielcową i na tę środę okna, by bite szyby nie przerywały zażartej rywalizacji. Przynależność do przeciwnych drużyn uzależniona jest od adresu zamieszkania gracza – z lewej czy prawej strony rzeki Henmore. Boisko – około 6 mil kwadratowych – rozkłada się na terenie centrum. W rozgrywkach w te dni bierze udział niemal cała społeczność miasteczka. Co roku specjalnie ręcznie szyje się piłki do gry, które są tu raczej rzucane i wyszarpywane niż kopane. Mimo więc nazwy to raczej gra w ręczną niż w nożną piłkę – jak zaznaczają uczestnicy gry.


Jakby tego było mało, ekscentryczni mieszkańcy tej okolicy urządzają sobie w listopadzie coroczną kąpiel w błocie w Davedale Dash oddalonym od Asbourne jakieś 4 mile. Oficjalnie nazywa się to „Short Fall Race” i polega na przekroczeniu rzeki w najbardziej błotnistym miejscu.

Skąd ten karnawał?


Karnawał i jego finał w zapusty, czyli ostatki, wziął się od włoskiego słowa „carnavale”, czyli rozstanie z mięsem, co w języku polskim znalazło swój odpowiednik w słowie „mięsopust” – czyli ostatnie dni karnawału. Słowo karnawał może pochodzić również od łacińskiego słowa określającego w starożytnym Rzymie łódź na kołach – ukwiecony rydwan Dionizosa, pojawiający się na rzymskich ulicach podczas hucznych obchodów powitania wiosny.


W średniowieczu z obchodów karnawałowych słynęła głownie Wenecja, a po upadku jej świetności Rzym. Sława hucznych zabaw w tym czasie rozprzestrzeniła się dość szybko na tereny Hiszpanii, Portugalii i Francji. Dziś karnawał wenecki jest ponownie największy w Europie, choć goni go świętowany, co prawda latem, karnawał w Londynie zwany od miejsca odbywania się – Notting Hill Carnival.

Elżbieta Liszkowska, Cooltura

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska