Będą zwolnienia w British Airways

Tym samym liczba personelu pokładowego zmniejszy się z 14 tys. do 12,3 tys. 1 tys. pracowników odejdzie dobrowolnie, otrzymując odszkodowania, a 3 tys. przejdzie na pracę w niepełnym wymiarze godzin. BA zapewnia, że redukcje nie będą miały wpływu na obsługę pasażerów.

W wydanym oświadczeniu linie British Airways opisały sytuację na rynku przewozów lotniczych jako najtrudniejszą od kilkudziesięciu lat. Liniom grożą straty, już drugi rok z rzędu. Przewoźnik twierdzi, że cięcia w tej sytuacji są niezbędne. Związki zawodowe natomiast krytykują decyzję, wskazując, że nie była z nimi skonsultowana.

- Nasze przychody spadają, dlatego musimy podjąć działania prowadzące do poprawy rentowności. Nie możemy ignorować faktu, iż koszty personelu pokładowego na Heathrow (główna baza BA ) są dużo wyższe niż na Gatwick (regionalne lotnisko w południowo-wschodniej Anglii) i wyższe niż u naszych konkurentów (tanich przewoźników) - głosi oświadczenie.


W lecie Walsh zwrócił się do pracowników z apelem o to, by zgodzili się pracować za darmo przez jeden miesiąc lub przeszli na pracę w niepełnym wymiarze godzin. Ostatnio BA zlikwidowały posiłki na trasach europejskich i wprowadziły opłaty za wybór konkretnego miejsca.

W ubiegłym roku obrachunkowym strata BA wyniosła 401 mln funtów i była największa od czasu prywatyzacji przewoźnika w 1987 r.

PAP

Tagi: linie lotnicze, zwolnienia, praca, kryzys

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: