MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/04/2009 08:19:18

Niepełnosprawny Polak znów bije rekord

W dwa tygodnie pokonał 2 tysiące kilometrów na... wózku inwalidzkim. W ostatni weekend 50-letni Krzysztof Jarzębski dotarł wreszcie do londyńskiej mety. Dziennikowi opowiada o maratonie Łódź-Londyn, swojej sportowej pasji, dziurach w drogach oraz dlaczego nie czuje się jak niepełnosprawny.

 

Jak to policjantka?
Nasz wjazd do centrum miasta wywołał trochę fermentu. Zaraz po wjeździe na plac Trafalgar Square, czyli metę maratonu, wpadliśmy w ręce fotografów i dziennikarzy. Zbiorowisko i aparaty - to zainteresowało policjantów. Kiedy zaczęliśmy tłumaczyć, skąd jesteśmy, szybko zawołali policjantkę z Polski. A ona wytłumaczyła nam, że w Londynie trzeba informować miasto o takich ekscesach. No ale wszystko dobrze się skończyło - gratulacjami.

 

 

Nie jest pan niepełnosprawny od zawsze, prawda?
Nogi straciłem w wyniku choroby nowotworowej. Wszystko zaczęło się w 1991 roku. Potem były operacje, miałem cykle chemioterapii i radioterapii. To wtedy pomyślałem, że się nie poddam. Zacząłem trenować ewolucje na wózku już w szpitalu.

Co robił pan przed chorobą?
Też byłem sportowcem. Trenowałem dziesięciobój. Sport to całe moje życie.

Pewnie dzięki swojej kondycji lepiej daje pan radę polskim dziurawym drogom?
Jeśli chodzi o nawierzchnię dróg, to w trakcie maratonu zauważyłem jedną rzecz - wcale u nas w Polsce nie jest tak źle. Luksemburg czy Belgia - to dopiero tragedia. Dziura na dziurze. A jak sobie radzę w codziennym życiu? Łatwo nie jest, ale daję radę. Co mam innego robić? Już nie patrzę, że są schody, tylko po prostu na nie wchodzę. Zsiadam, podrzucam wózek do góry, a potem sam się wspinam. Przyzwyczaiłem się, że przeszkody często pokonuję na pupie. To dlatego codziennie muszę mieć czystą parę spodni. Nic trudnego.

Chyba po prostu nie lubi pan narzekać.

A nie lubię. Bo i po co? Przecież to nic nie zmieni. Po prostu biorę życie za rogi i idę dalej. Gdybym ciągle miał myśleć o sobie jak o niepełnosprawnym, zżymać się na przeszkody, to chyba bym zwariował. Ja po prostu w pewnym momencie zacząłem normalnie żyć.

Czego można panu życzyć?
Medalu na olimpiadzie i wielu wygranych na maratonach.

A poza sportem?
Mam przy sobie ukochaną kobietę. Realizuje swoją największą sportową pasję. Mogę spokojnie powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem.

*Krzysztof Jarzębski, 50-letni niepełnosprawny sportowiec z Pabianic, zawodnik klubu AZS Łódź. Maraton na wózku trenuje od pięciu lat. W kwietniu 2007 roku na zwykłym wózku inwalidzkim pokonał trasę z Warszawy do Łodzi. W lutym ubiegłego roku w 3 dni przejechał maraton z Łodzi do Zakopanego


Aleksandra Kaniewska, dziennik.pl

POLECAMY

Setki ofert pracy i mieszkań w UK! Znajdź firmę, kupuj lub sprzedawaj!
http://www.mojawyspa.co.uk/ogloszenia

  

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska