Politycy potrafią narzekać, że to ludzie niskich lotów i przyziemnych, materialnych ambicji porzucają ojczyste ziemie.
Kłopoty pojawiają się często tuż po wyjeździe lub przy próbie powrotu. Poradnie psychologiczne odwiedzają ludzie, którzy po wcale nienajgorszej pracy na Zachodzie wrócili do szarej polskiej rzeczywistości. Psycholog religii z Krakowa podkreśliła, że wyjazd nie eliminuje nierozwiązanych problemów rodzinnych. Pieniądze, choć ważne, nie nakarmią uczuć i miłości. Powierzchowna, zwyczajowa religijność nie zagwarantuje swobody ducha i otwarcia na drugiego człowieka. W zderzeniu z zawiścią sąsiadów, ciasnotą ograniczonych horyzontów rodziny, eksploatacją z rąk pracodawców można stracić siłę ducha. Nieraz jedynym ratunkiem jest ponowny wyjazd.
Często jak dzieci siedzimy na emigracyjnej huśtawce. Dopóki nas bujają, jest dobrze. Niebezpieczne są momenty startu i zatrzymania. Łatwo spaść wtedy z krzesełka huśtawki albo otrzymać cios w głowę, kiedy nie zdążymy go odpowiednio się złapać przy wsiadaniu. Trudno też cały czas być w ruchu. Zamiast więc przechylać się z jednego świata w drugi, czas decydować, gdzie chcemy zostać bardziej na stałe. Bez decyzji będziemy dalej wędrowcami międzyświatów. Takim trudniej jest oswoić siebie i świat wokół.
sam moge to potwierdzic ale tylko czesciowo .chodzi o to ze strach,brak wiary w siebie jest najwieksza przeszkoda w rozpoczeciu zycia na serio w nowym kraju , tu gdzie mieszkam od lat 20-tu 19 spedzilem jako nielegalny , teraz jestem po 50-ce, przez ten czas i chodzilem i nie chodzilem do szkoly na angielski a kontakt z rodakami hamowal jeszcze bardziej jego utrwalanie ,To tylko stwierdzenie. od kilkunastu tygodni szukam pracy w powaznych czyli duzych firmach o amerykanskiej tozsamosci co da mi szanse byc moze jeszcze na jakas skromna emeryture ,
Jak mowie tak mowie po ang ale skladam aplikacje gdzie sie da a to daje mi wiedze i pewnosc siebie jak ten system tu dziala, (to nie jest praca u polskiego contraktora-cwaniaczka,w ktorej nie masz ABSOLUTNIE zadnych praw nawet jesli masz papiery.
I niestety nie spotkalem wsrod osob starajacych sie o prace ani jednego rodaka. Napewno gdzies oni sa sa ale ja jakos nie mialem szczescia ich zobaczyc.
Jesli moge cos dodac to drugi raz na taka wycieczke zycia bym sie nie zdecydowal bez jezyka i bez prawa pobytu w danym kraju .Ale Amerykanie generalnie sa narodem otwartym i chetnie pomagaja sie zaadoptowac nowemu przybyszowi,ale przybysz musi sie starac o prace sam co potwierdza jego checi, i zaagazowanie w nowej ojczyznie.
Jesli chodzi o aspekt powrotow do wlasnego kraju to musi sie on dla takiego emigranta upodabniac do ich poprzedniego miejsca,zycia , Bedac w Polsce pierwszy raz i korzystalem z uslug PKP,
INTER-CITY EX. za 100zl , pomimo zakazu palenia
caly pociag to jedna popielniczka ,a Straz Kolejowa udaje ze nic sie nie dzieje ,,i Policja rowniez, Wiec nie dziwie sie wielu ze chocby takie rzeczy a w sumie bardzo wazne ich odstraszja od powrotow do kraju gdzie przepisy ma sie za nic ,, To sie zmieni zapewne ale aby wracali rodacy ,trzeba je twardo egzekfowac az do bolu ,,