Dziwny list intencyjny
Polska prasa doniosła też, że w sprawie tej inwestycji przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki podpisali list intencyjny, a to oznacza - jak twierdzi pełnomocnik „Cadbury” na Polskę - że w najbliższych dniach można się spodziewać oficjalnego ogłoszenia decyzji o wyborze Polski jako miejsca nowych inwestycji koncernu. „Był to ostatni warunek, od którego spełnienia inwestor uzależniał podjęcie decyzji o ulokowaniu nowej fabryki w Polsce - potwierdza wiceminister gospodarki Rafał Baniak” - pisze „Rzeczpospolita”. Dziwne to, bo fabrykę właściwie już wybudowano, pracowników zwerbowano. Tak czy inaczej, nawet jeśli ta fabryka to fatamorgana, to ta, która ma powstać dzięki listowi intencyjnemu, stworzy nie tylko 500 miejsc pracy, ale również 250 dla osób pracujących dla zakładu z zewnątrz - głównie dla dostawców. Przy okazji rozbudowie i modernizacji poddany zostanie zakład we Wrocławiu. Po przeprowadzeniu tych inwestycji Polska stanie się europejskim centrum produkcyjnym koncernu.
Niszcząca siła imigracji
Ponad 44 procent Brytyjczyków sądzi, że to imigracja zniszczyła Wielka Brytanię w ciągu ostatniego półwiecza - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie BBC. Gordon Brown i królowa Elżbieta szczycą się co prawda bogactwem kultur i religii w UK, ale jak widać, obywatele nie bardzo się z nimi zgadzają. Rządowa Komisja ds. Równości Rasowej - Commision for Racial Equality - próbuje walczyć ze stereotypami na temat emigrantów tłumacząc, że nie jest to nieprawda, iż przybysze zabierają pracę miejscowym.
Również część brytyjskich podatników uważa, że imigranci są dla nich zbyt wielkim obciążeniem, choć - de facto - jest odwrotnie - co roku z tytułu podatków wpływa do budżetu państwa 2,5 biliona funtów.
Janusz Młynarski, Polish Express