Boom gospodarczy w Rosji sprawił, że jak grzyby po deszczu powstają nowe banki, sieci handlowe, hotele, firmy ubezpieczeniowe. Szukają fachowców z niemal każdej dziedziny. Zarówno miejscowi pracodawcy, jak i filie zachodnich koncernów oferują im pracę na kierowniczych stanowiskach, a do tego znakomite warunki zatrudnienia - służbowe mieszkanie i samochód z kierowcą to pakiet podstawowy.
Z tej oferty skorzystało już ok. 30 tys. Polaków. Jeszcze kilka lat temu musieli konkurować z menedżerami z USA i Europy Zachodniej. Szybko okazało się jednak, że nie ustępują im wiedzą i doświadczeniem, a dodatkowo posiadają szczególną umiejętność - o wiele łatwiej dogadują się z Rosjanami i odnajdują w gąszczu tamtejszych specyficznych przepisów.
Aaa, zatrudnię za każde pieniądze
- Renoma, jaką cieszymy się w Rosji, sprawiła, że Polacy nie mają problemów ze znalezieniem tu pracy - twierdzi Dariusz Cwajda, który od prawie czterech lat pracuje w moskiewskim oddziale polskiej firmy Alpha Consulting. Zdarza się nawet, że zarządy rosyjskich i zachodnich firm "podkradają" ich sobie. - Na jednym z przyjęć byłem świadkiem rozmowy dwóch biznesmenów, którzy twierdzili, że dadzą każde pieniądze, byle mieć specjalistę z Polski, bo to doda im prestiżu - mówi Adam Sochacki z Poznania, który od roku jest menedżerem w przedstawicielstwie brytyjskiej firmy logistycznej w Moskwie.
- Polaków uważa się tu za ludzi z Zachodu, czyli tej porządnej i lepiej zorganizowanej części świata - dodaje Marcin Kiliński ze Szczecina, menedżer w jednym z moskiewskich banków.
Potwierdzają to sami Rosjanie. - Bardzo szanujemy Polaków. Są ambitni, pracowici i znają się na tym, co robią. W odróżnieniu od Rosjan są uprzejmi, często się uśmiechają i świetnie się ubierają - mówi Anastasia Morozowa z centrali tego samego banku.
To uznanie przekłada się na wysokie pensje, które w przeliczeniu na złotówki sięgają kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie. Pozwala to na wygodne życie, choć jego koszty są wyższe niż w Polsce o 20-30 proc.
Wrażenia przy piwie
Większość pracujących w Rosji Polaków ma po 30-40 lat. W odróżnieniu od emigrantów z Wielkiej Brytanii czy Irlandii wyjeżdżają na ściśle określony czas (najczęściej 2-3 lata). Zdecydowana większość znalazła pracę w Moskwie lub Petersburgu. Nieliczni zdecydowali się na kontrakty w Nowosybirsku i Jekaterynburgu na Syberii.
Żeby było raźniej, wielu zaczyna szukać innych nowo przybyłych rodaków. Sposoby są różne. - Pod kościołem św. Katarzyny na Newskim Prospekcie poznałam już pięciu Polaków, którzy - podobnie jak ja - są tu od niedawna - mówi Magdalena Baszak z Wrocławia, której mąż od września zakłada hipermarket w Petersburgu. Przy okazji dowiedziała się, gdzie może znaleźć dobrą szkołę dla 12-letniego syna i w których restauracjach można najczęściej spotkać Polaków.
W Moskwie w każdy pierwszy piątek miesiąca nasi spotykają się w ekskluzywnym Tinkoff Pub w centrum miasta. - Przy piwie można się wymieniać wrażeniami z pobytu w Rosji i po prostu pogadać po polsku - mówi Marcin Kiliński.
Jacek Różalski, Metro