- Wielu Polaków w Irlandii uważa, że w kwestii tarczy rakietowej potrzebne jest referendum. Co Pan myśli o takim rozwiązaniu?
Donald Tusk: Trzeba przerwać ten nieprzyzwoity harmider osób niekompetentnych wokół "tarczy”. Decyzje polskiego rządu muszą wynikać z rozmów z naszymi sojusznikami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi, ale także z własnej autonomicznej wiedzy. Musimy znać odpowiedź na pytanie czy zwiększa to, czy zmniejsza bezpieczeństwo Polski.
- Wiele mówił Pan o potrzebie rozliczenia rządów Jarosława Kaczyńskiego. Sprawa CBA, samobójstwo Barbary Blidy w obecności funkcjonariuszy, naciski ministra Ziobry na prokuraturę, i wiele innych rzeczy bulwersowały i elektryzowały opinie publiczną, także imigrantów. Nie będzie ucieczki od tego? Platformę stać bedzie na wyjasnienie tych spraw?
Donald Tusk: W CBA potrzebna jest bardzo szybka kontrola. Rzetelna i z efektami znanymi publicznie. To będzie audyt na poziomie funkcjonowania szefa tej instytucji i jego podwładnych. Szczególnie w tych sytuacjach, w których istnieje uzasadnione podejrzenie, że działali bardziej na zamówienie niż zgodnie z ustawą. Te sprawy będziemy wyjaśniać w Sejmie, ale także poprzez struktury rządowe.
- Czy jest szansa, że wreszcie znajdą się środki finansowe na wsparcie działań kulturalno – promocyjnych Polski za granicami kraju? Powiem szczerze, jako przedstawiciel polskiego środowiska medialno – kulturalnego w Irlandii, że próba zdobycia jakichkolwiek pieniędzy z polskich ministerstw czy agend okołorządowych na ten cel to istne piekło.
Donald Tusk: By poprawić sytuację potrzebne będzie współdziałanie wielu resortów, ale także instytów promujących polską kullturę zagranicą. Nowy minister kultury Bogdan Zdrojewski ma kilka pomysłów, mam nadzieję, że uda się je zrealizować także przy wsparciu z Kancelarią Prezydenta.
- Pana najprzyjemniejsze wspomnienie z wizyty w Dublinie?
Donald Tusk: Oczywiście bardzo ciekawe spotkanie z Polakami, potem dalsze, już nieoficjalne rozmowy z przedstawicielami Polonii przy kolacji. Niestety w Dublinie byliśmy wieczorem, w nocy i nad ranem, nie mogłem więc należycie docenić urody miasta.
- A co ze sportem? Czy w natłoku prac znajdzie Pan czas na piłkę nożną i bieganie?
Donald Tusk: Z pewnością jako premierowi trudniej będzie mi znaleźć czas na mecze z przyjaciółmi, jako szefowi partii udawało się to raczej regularnie. Ale nie wyobrażam sobie życia bez sportu. I z pewnością nie ograniczę się do roli kibica.
Tomasz Wybranowski, Wyspa