MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/05/2006 09:36:38

Dlaczego w konsulacie nie odbierają telefonów?

Rozmowa z WICEKONSULEM MICHAŁEM BURYM, odpowiedzialnym za dział wizowy, paszportowy i obywatelski w konsulacie polskim w Londynie.

Przed polskim konsulatem zawsze stoją tłumy ludzi. Czy z każdą sprawą musimy stawiać się osobiście? Kiedy dostaniemy paszporty biometryczne, a kiedy tymczasowe? Dlaczego na New Cavendish Street pod nr 73 nie odbierają telefonów? Jaki jest status Polaków urodzonych na Wyspach? Bez najmniejszej kolejki i całkowicie bezpłatnie udostępniamy odpowiedzi na najczęściej zadawane przez Czytelników pytania.

Dlaczego przed konsulatem w godzinach urzędowania stoi zawsze długa kolejka? Co najczęściej sprowadza do Państwa interesantów?
- Spotykamy się ze sprawami różnorodnymi. Jesteśmy jedyną tego typu placówką obejmującą teren Anglii, Walii i Irlandii Północnej. Pracujemy w takim samym składzie jak przed unijną akcesją, a Polaków jest dużo więcej, aniżeli kilka lat temu. Ilość czynności wykonywanych przez nasz urząd wzrosła kilkakrotnie. Cały czas walczymy o dodatkowe etaty. W związku z pojawiającymi się problemami dotyczącymi obsługi interesantów, głównie działu paszportowego, planujemy wprowadzić system umawiania spotkań przez telefon i Internet, tak by osoba miała pewność, że mając wyznaczone spotkanie dostanie się do konsulatu bez konieczności wielogodzinnego czekania przed urzędem. Na razie wprowadziliśmy tymczasowe rozwiązanie w postaci wydawania „numerków” dla klientów działu paszportowego i podzieliliśmy kolejkę na dwie części. Nie chcemy, by osoby, które czekają do działu prawnego i wizowego, oczekiwały tak długo, jak petenci w sprawach paszportowych, których jest zdecydowanie więcej. Korzystamy z pomocy praktykantów czy pomocy sezonowej z MSZ. Wiemy jednak, że są to tylko półśrodki, które docelowo nie rozwiążą całego problemu. Zdajemy sobie sprawę, jak uciążliwe jest wielogodzinne czekanie w słońcu, deszczu, czy przy niskiej temperaturze, ale niestety nie w naszej gestii jest podjęcie decyzji o zwiększeniu obsady konsulatu, te podejmuje MSZ. Rozumiemy osoby, które czekają na zewnątrz, ich złość i wściekłość jest w pełni uzasadniona. Do tego dochodzą jeszcze setki telefonów, których fizycznie nie jesteśmy w stanie odebrać, za co wszystkich przepraszamy. Proszę nam wierzyć, to nie nasza wina, a tym bardziej zła wola. Wszyscy pracujemy tutaj ponad własne siły.

Masa spraw. Czy wszystkie trzeba załatwić osobiście, czy istnieją inne sposoby?
- Jeszcze przez jakiś czas będzie można załatwić je drogą korespondencyjną. Jednak niebawem wejdzie w życie nowa ustawa paszportowa, która wyklucza taką możliwość. Obecna sytuacja wygląda nieciekawie, ale zmian na lepsze raczej nie będzie. Proponowałbym wszystkim tym, którzy noszą się z zamiarem odwiedzenia nas w najbliższej przyszłości, by nie zwlekali za długo i skorzystali, póki jest taka możliwość, z drogi korespondencyjnej. Na ukończeniu są prace naszej nowej, rozbudowanej strony internetowej. Pojawią się tam najczęściej zadawane pytania wraz z odpowiedziami i niektóre wnioski do ściągnięcia.  Część będzie można wypełnić w domu i przyjść już z gotowymi dokumentami. To kwestia kilku tygodni.

Już niedługo pojawią się nowe paszporty biometryczne. Jakiego rodzaju zabezpieczenia będą zawierały?
- Od końca sierpnia będzie powszechnie wydawany dokument spełniający warunki paszportu biometrycznego wyposażonego w mikroczip z naszymi danymi personalnymi i zdjęciem. W przyszłości na pewno będzie to również odcisk palca. Ci jednak, którzy posiadają paszport ważny, nie będą mieli powodu, by go wymieniać. Nie wiemy jeszcze ile będzie kosztował, ale z pewnością będzie droższy od obecnego. Proszę pamiętać, że do 10 lipca przyjmujemy jeszcze zdjęcia z tzw. lewym półprofilem, po tym terminie przyjmować będziemy wyłącznie fotografie „en face”, czyli twarzy z przodu.

Tyle zachodu, by uzyskać paszport, a są tacy, którzy go sprzedają. Od kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej, nasz dokument zyskał na atrakcyjności w krajach, gdzie mieszkańcy mają kłopot z przekroczeniem granicy.
- Oficjalnie żadnych takich informacji nie posiadamy. Współpracujemy z policją, jeśli zgłasza się do nas o pomoc w celu weryfikacji autentyczności dokumentów. Możemy potwierdzić, że komuś paszport został wystawiony w konsulacie czy w urzędzie w Polsce. Dalsze postępowanie prowadzą odpowiednie służby i nie informują nas o przebiegu zdarzeń. Stąd też nie wiemy, czy danej osobie został postawiony zarzut sfałszowania dokumentu, czy nie. Każdy kto składa podanie o nowy paszport, gdy np. zgubił poprzedni, wypełnia oświadczenie o okolicznościach utraty dokumentu, w którym to oświadczeniu jest również informacja, że zgodnie z przepisami kodeksu karnego podanie fałszywych informacji podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Jeżeli paszport przez niego używany został sprzedany, to mamy do czynienia z przestępstwem.

Załóżmy, że przychodzi do Was osoba i mówi, że paszport zginął jej miesiąc temu. Podejrzewacie ją czy obsługujecie jak każdego innego petenta?
- Jeśli dana osoba zgłosiła na policji zaginięcie dokumentu, a my przyjmujemy zgłoszenie okoliczności utraty dokumentu, to prawo nam nie pozwala, by odmówić jej wystawienia drugiego dokumentu.

Po jakim czasie zgłaszają się osoby, które utraciły paszport?
- Bardzo różnie. Zdarzają się i tacy, którym zaginął paszport parę lat temu, a nie wyjeżdżały za granicę, więc nie był im on potrzebny. Dodatkowo od dwóch lat możemy podróżować, w ramach krajów UE, używając wyłącznie dowodu osobistego i dużo osób z tego korzysta. Bywa, że ktoś przyjechał do Wielkiej Brytanii na dowodzie, zgubił go i nie ma jak wrócić, więc zgłasza się do nas o wystawienie paszportu.

Ile osób dziennie są w stanie Państwo przyjąć?
- Jeśli chodzi o dział paszportowy, przy takim składzie osobowym, jakim dysponujemy, to 30-40 osób. Kolejki ustawiają się na długo przed godzinami urzędowania konsulatu. Bywa, że zainteresowani zajmują sobie miejsce na kilka godzin przed otwarciem. Sytuacja jest dramatyczna i zdajemy sobie z tego sprawę. Poza tym nastroje wśród oczekujących bywają różne. Niekiedy dochodzi do rękoczynów. Bywało, że zmuszeni byliśmy wzywać policję. To fatalny obraz dla Brytyjczyków. Obawiamy się, że w pewnym momencie mogą się tym zainteresować władze angielskie.

Co nam pozostaje w tej sytuacji? Czekamy na decyzję rządu polskiego w sprawie zwiększenia ilości etatów w konsulacie, czekamy na Państwa nową stronę internetową, gdzie znajdziemy wiele odpowiedzi, a co można staramy się załatwiać drogą korespondencyjną?
- Dokładnie tak, zachęcałbym do korzystania z tej ostatniej opcji, tym bardziej, że jest jeszcze dostępna tylko przez jakiś czas.

Czy dużo osób pyta o paszporty dla dzieci?
- W Anglii rodzi się teraz olbrzymia ilość dzieci polskich, którym potrzebne są paszporty. Osobiście podpisuję kilkanaście takich dokumentów dziennie. O paszport 10-letni dla dziecka można również aplikować drogą korespondencyjną, by go uzyskać potrzebna jest zgoda obojga rodziców. Taka zgoda, w przypadku wybrania drogi korespondencyjnej, musi być jednak poświadczona przez prawnika.

Jaki jest status dzieci urodzonych na Wyspach?
- Dzieci urodzone tutaj, gdzie przynajmniej jedno z rodziców jest Polakiem, uzyskują automatycznie obywatelstwo polskie. Nie mają natomiast obywatelstwa brytyjskiego ze względu na miejsce urodzenia. Obywatelstwo otrzymują po rodzicach ze względu na tzw. prawo krwi. Jeżeli jest małżeństwo mieszane, to obywatelstwo może być polskie i np. brytyjskie, bo nasze prawo dopuszcza posiadanie podwójnego obywatelstwa. Istnieje możliwość zrzeczenia się go, ale nie odnotowaliśmy takiego przypadku i naturalnie nikogo do tego nie namawiamy. Całe szczęście, że nie jest to system podobny do obowiązującego np. w Danii. Tam, jeśli osoba dorosła lub dziecko chce posiadać paszport duński, musi najpierw zrzec się obywatelstwa polskiego.

Zawarcie związku małżeńskiego również obliguje do złożenia wizyty Państwu?
- Jeżeli w związku z zawarciem małżeństwa ktoś zmienił nazwisko i pragnie wyrobić sobie nowy paszport, zgłasza się do nas. Proszę jednak pamiętać, że nowy dokument może zostać wydany, jeśli małżeństwo zostało zarejestrowane w Polsce.

Podejmowane są próby zmierzające do ujednolicenia przepisów paszportowych i ich liberalizacji na tyle, by posiadanie paszportu w ogóle nie było konieczne. Jaka odległość czasowa dzieli nas od tego momentu?
- To problem ogólny i nie dotyczy wyłącznie Wielkiej Brytanii, porusza kwestię układu Schengen. Wielka Brytania nie należy do tego układu, więc posiadanie dokumentu identyfikującego nas w celu przekroczenia granicy pozostanie. W momencie, kiedy Europa ujednolici się na tyle, że będzie spójnym organizmem, na pewno podróżować będzie jeszcze prościej. Jednak jakikolwiek dowód tożsamości będziemy potrzebować zawsze, by na przykład otworzyć sobie rachunek w banku. Należy pamiętać, że do końca 2007 r. można jeszcze podróżować na starym dowodzie. Problem z uznawalnością starego dowodu osobistego nadal istnieje. Nie wszystkie linie lotnicze i banki akceptują taki dowód, chociaż powinny.

To kiedy wybierzemy się bez paszportu w świat?
- Gdybym miał przytoczyć własną wizję, to myślę, że w ramach Europy będzie to kwestia najwyżej kilku lat.
Rozmawiała:
Sylwia Chudak

-------

Od momentu wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej, polski paszport zyskał na wartości w świecie przestępczym, gdyż może umożliwić przekroczenie granicy osobie spoza Unii. Sfałszowanymi polskimi paszportami chętnie posługują się przedstawiciele byłego ZSRR, czy członkowie mafii. Często nie wzbudzają podejrzeń, dobrze mówią po polsku, tym bardziej, że  stary typ dokumentu łatwiej jest podrobić.
Niezwykle rzadko, lecz zdarza się, że będący w desperacji finansowej rodacy swój paszport sprzedają. Na czarnym rynku dostają za niego od 300 do 1200 funtów. To najgorsza z możliwych „inwestycji”, gdyż policja tropi i surowo karze schwytanych. Kupujący nielegalnie paszport, dokonują z nim operacji bankowych, otwierając konta czy zaciągając kredyty. Posiadając paszport można wyrobić kartę CIS, National Insurance Number i wiele innych dokumentów. Jeśli fałszywy poszkodowany z powodu rzekomej utraty paszportu, przyjdzie do konsulatu aplikować o wydanie nowego, dokonuje przestępstwa podlegającego karze do 3 lat pozbawienia wolności.

-----

Przed konsulatem

Wtorek, 23 maja

W kolejce przed Konsulatem stoi spora grupa ludzi. Nie wszyscy mieszkają w Londynie.
Niektórzy przyjechali z odległych miejscowości. Na wąskim chodniku pomiędzy wózkami matek z dziećmi, przeciskają się przechodnie. Dzieci płaczą, są karmione, uspokajane, w najlepszym wypadku nudzą się. Ci, którym szczęście nie dopisało, nie zostali obsłużeni za pierwszym razem, próbują przy następnym podejściu. Podchodzę do oczekujących:
- Długo Pan tu czeka?
- Od dwóch godzin i myślę, że jestem dziś ostatni raz.
- To był tu Pan już raz?
- Raz??? Ja osiem razy byłem! Nie zawsze starczało mi cierpliwości i czasu, ale sprawa robi się coraz pilniejsza, więc dzisiaj czekam do skutku.
-…a Pani z dzieckiem przyszła?
- Tak, nie mam z kim zostawić małej, a potrzebny jest jej paszport. Inaczej nie możemy wrócić do Polski. Sytuacja bez wyjścia. Dobrze, że słońce wychodzi, bo dziecku zaczynało być zimno. Kto to widział, żeby ludzi trzymać w takich warunkach, czy to nie może iść szybciej, dlaczego nikt się nami nie interesuje?
- Czy możemy Pani zrobić zdjęcie? (Pytamy kobietę karmiącą niemowlę.)
- Nie, nie mam już siły stać, pozować tym bardziej. Nie jestem w nastroju.

Rzeczywiście, „brak nastroju” dało się odczuć. Wysoka szatynka z maleństwem na ręku kończy sznurek oczekujących. Zdarza się, że poirytowani oczekiwaniem ludzie wywołują konflikty na tyle poważne, że personel placówki już kilkukrotnie zmuszony był wzywać angielską policję do uspokojenia polskiej kolejki.

- Który Pan jest w kolejce?
- … Sorry?
Okazało się, że zagadnięty przez nas mężczyzna nie jest Polakiem, ale przyjechał z dziewczyną Polką i dzieckiem z Birmingham. Najwyraźniej odstał już swoje, bo nawiązał znajomości. Sąsiad za nim chętnie trzymał mu miejsce, gdy jego dziewczyna z dzieckiem opuściły na dłużej „posterunek”. Tłumaczy mi, że traci cierpliwość i wykazuje coraz mniej zrozumienia. Rozmowę kwituje wymownym grymasem, który każe mi kończyć dyskusję. No cóż, na kogoś trzeba przelać swoją złość.

- Pani z gazety? Proszę napisać, że to cyrk, żeby tyle czasu marnować na załatwienie prostej sprawy. To nie można posadzić w okienkach więcej osób? Ludzie, przecież to się w pale nie mieści. Ja tu już byłem na dwie godziny przed otwarciem i nadal jak idiota stoję. Napiszcie to i wyślijcie komu trzeba.

Rozmawiała Sylwia Chudak


----------

OD REDAKCJI
Na liczne prośby naszych Czytelników postanowiliśmy zająć się tą sprawą i zrobić wszystko, aby władze naszego kraju pomyślały o usprawnieniu obsługi swoich rodaków w londyńskim Konsulacie RP. Dlatego też niniejszy numer Cooltury wraz z  pismem w sprawie zwiększenia ilości pracowników wspomnianej placówki prześlemy na ręce odpowiednich komisji sejmowych, zajmujących się polską emigracją.

-------

Adres konsulatu:
 73 New Cavendish Street,  London W1W 6LS, tel. 0870 774 2800
Godziny obsługi interesantów
 przyjmowania dokumentów:
  pn., wt., pt.:  9.30 – 12.30
 śr.  9.00 – 11.00
 czw. 13.00 – 16.00
 wydawania dokumentów:
 pn., wt., pt.:  13.30 – 14.30
 śr.: 11.30 – 12.30
 czw.: 11.00 – 12.00

----

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Slowianka

27 komentarzy

2 kwiecień '09

Slowianka napisała:

Czyli tzw. panstwo w panstwie :-))

profil | IP logowane

chris32

4 komentarze

2 kwiecień '09

chris32 napisał:

02.04.2009 !!!
Nic sie nie zmienilo... taka odrobina Polski w Angli..

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska