MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/03/2005 10:54:12

Muza i Jutrzenka

Wywiad z Ireną Andersową, żoną Generała Władysława Andersa. Anna Cholewa-Selo

 

Generał Władysław Anders, w wiekopomnej odysei w 1942r wywiódł “z domu niewoli” czyli z syberyjskiego zesłania ponad 100,000 polskich więźniów, wygłodzonych szkieletów w łachmanach trawionych tyfusem, malarią i dyzenterią i stworzył z nich prężna armię zdyscyplinowanych żołnierzy nazwaną Drugim Korpusem. Przez obozy szkoleniowe w Iranie, Iraku, Egipcie i Palestynie doprowadził ich do Włoch, gdzie w zwycięskiej bitwie pod Monte Cassino (1944r) zdobyli newralgiczny punkt obrony niemieckiej, o którego pokonanie bezskutecznie walczyły inne wojska alianckie.

Po tragedii zaprzedania Polski Stalinowi w Jałcie (1945r) przez Churchilla i Roosvelta,General Anders zdemobilizowany wraz ze swoja armią, pozostaje na stałe w Anglii, wobec gróźb komunistycznej władzy, która mocą dekretu Rady Państwa pozbawia go obywatelstwa polskiego.

Z jego żoną, Ireną Anders, wierną towarzyszką lat zesłania na emigracji rozmawia dziś Cooltura.

Cooltura: Zanim dojdziemy do legendy Pani Męża proszę opowiedzieć Czytelnikom o sobie. Skąd wzięło się Pani drugie alias czyli pseudonim sceniczny Renata Bogdańska?

Irena Anders: Wychowałam się we Lwowie w rodzinie kultywującej tradycje artystyczne. Moja matka znakomicie grała na fortepianie, wujek był muzykiem no, i oczywiście ja przesiąknęłam tą atmosferą uwielbienia dla sztuki. Wcześnie zaczęłam nauke śpiewu i gry na pianinie, którą potem kontynuowałam w konserwatorium czyli we Lwowskim Instytucie Muzyki. Pomimo, że ubóstwiam operę i muzykę klasyczną to zawsze ciągnęło mnie do takiej formy scenicznej ekspresji, która była bardziej zrelaksowana i włączała elementy satyryczne. Lubię, gdy we wszystkim jest troszeczkę humoru.
Wybuch wojny pokrzyżował moje plany, studia no, i oczywiście tak jak wszystkim - całe życie.



W roku 1940 znakomici artyści i muzycy uciekali masowo przed Niemcami i znaleźli się we Lwowie, w potrzasku bolszewickiego wroga. Ale Rosjanie mieli wtedy jeszcze jako taki respekt dla sztuki i obchodzili się z artystami-uciekinierami dość tolerancyjnie. Legitymacja artysty ratowała życie. Artystów rewiowych, do których należałam, podzielono na cztery zespoły, które miały jeździć po całej Rosji od Odessy aż po Syberię, żeby jak nam to powiedziano „propagować polską sztukę”. W czasie tych występów zrodził się pseudonim artystyczny Renata Bogdańska.

Przez jedenaście miesięcy jeździłam z grupą znakomitego kompozytora Henryka Warsa „propagując sztukę” i zastanawiając się, czy nie był to po prostu sposób na wykończenie nas. Mieszkaliśmy w zawszonych i zapluskwionych pociągach, wychodziliśmy na scenę z burczącymi z głodu brzuchami. Kiedyś, decydując co było waźniejsze – ciepło czy głód- sprzedałam futrzaną kurtkę, żeby kupić parę bochenków chleba i duży słój smalcu. Siedzieliśmy z kolegami na podłodze wagonu kolejowego i podgrzewaliśmy ten smalec na jakiejś karbidówce, żeby był ciepły do moczenia kromek. Wtedy wszedł rosyjski kolejarz i widząc nasze pełne oczekiwania oczy wlepione w słój – kopnął go ze śmiechem. A my znowu cierpliwie czekaliśmy, aby smalec zastygł i żeby razem z brudem zeskrobać go z podłogi i posmarować nim chleb.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska