UK: O zarobkach i zasiłkach Polaków

"Placili tak wczesniej przed przystapieniem do UE i beda nadal placic"

Nie, nie placili, nawet ptaki nie spiewaly o takich zasilkach jakie teraz sa dostepne...

Brzydze sie osobami - glownie wczejniej wspomnianymi brytyjczykami - ktore swiadomie wykorzystuja ten system i siedza w domu albo ewentualnie pojda do pracy na kilka dni i ja rzucaja zeby tylko wyssac jak najwiecej kasy od rzadu.
Prawie nie przejechalem babki na przejsciu dla pieszych kiedy na Radio1 uslyszalem jak jakas szkotka uznala ze jakby miala zaczac pracowac, to musiala by zarabiac conajmniej 500F/tygodniowo zeby utrzymac swoj obecny standard zycia!

Mam 2 synow i razem z zona dostajemy jakies benefity (CHB i CHTC) ale szczerze mowiac ciezko mi sie w tym polapac za co ile.
Fakt jednak jest taki ze wiele brytyjczykow w naszej sytuacji nie szukaloby wogole pracy.
Po przeliczeniu ile place opiekunce do dzieci, niedawno wychodzilo ze pracujac w weekendy robilem za darmo (to co zarobilem plus z kieszeni szlo na opiekunke). Ciesze sie ze w tym kraju rzad daje rodzicom mozliwosc pracy. Nawet kiedy trzeba placic za opieke nad dziecmi podczas pracy, mozna liczyc na zwrot tych kosztow (albo chociaz ich czesci).

Tak oni by chcieli abysmy tu pracowali i placili jak najwiecej podatkow , a jak nie pracujesz to wypad z baru...Jak pracowalem to bywaly czasy ze placilem po 200 funtow tyg.podatku a teraz jak mi ciezko i niestety nie pracuje to dostaje jakies ochlapy tj.70 funciorow / tyd. I co dalej? A jak nie znajde pracy to co ja zrobie? Wiem ze jest tu niezly socjal i pod wieloma wzgledami polska sie kryje wzgledem uk.Placac przez 8 lat podatki tutaj to chyba nalezy mi sie teraz jakas pomoc od panstwa brytyjskiego w ciezkiej sytuacji.|Jednak mam nadzieje ze w koncu znajde prace.

To chory kraj
szczęście ze jest alternatywa
współczuje tym którzy jej nie maja

Gdyby tylko rząd uszczelnił szarą strefę to benefity otrzymywaliby tylko potrzebujący. Bo cóż tu winić ludzi zaniżajacych dochody. Toć to "okazja czyni złodzieja".

o jakim najniższym wynagrodzeniu mowa, przecież w UK nie ma najniższego miesięcznego wynagrodzenia tylko najniższa stawka godzinowa, tylko problem polega na tym że nie zawsze pracuje się 40 godz. tygodniowo tylko czasami nawet po 25 godz. bo pracodawca nie więcej pracy w tym tygodniu, i co wtedy, zarobisz 700Ł na miesiąc a za samo mieszkanie zapłacisz 550Ł do tego tax za mieszkanie za auto tel. gaz prąd inne wydatki i robi się za mało pieniędzy na opłaty, a jak zapytasz o jakiś zasiłek lub dodatek to twierdzą że ci się nic nie należy bo pracujesz masz pieniądze i twoja sytuacja finansowa jest ok. pracuje w tym kraju 6,5 roku i jeszcze nic od nich nie dostałem choć czasami było ciężko

oj prawda pisza ze bierzemy od nich wiele ale tak naprawde to .... Osobiscie jestem matka dwójki dzieci i wraz z mezem mamy lekko ponad najnizsza i co okazuje sie ,ze przysluguje mi tylko CHB ale ok dzieki temu wiem ,ze to co mam zapracowalam sama a oni niech se gadaja

śmiem twierdzić że to właśnie imigranci utrzymują anglików na zasiłkach.
Poza tym w domu gdzie pracują oboje rodzice, zarabiający lekko powyżej NMW nie przysługują żadne dodatki (oprócz standardowego CHB).

tak tak te ich przeliczenia szkoda tylko że nie liczą ile tak naprawdę zarabia Państwo na tych obcokrajowcach!na Wyspach mieszkam 6 lat i większość ludzi których poznałam ciężko pracują a nie siedzą w domach i pobierają zasiłki,takby się chciało tylko brać a nie dawać nic w zamian jestem ciekawa jakby ci wszyscy obcokrajowcy wyjechali już widzę tą spowolnioną gospodarkę dopiero oczkaby się otwarły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!