Bezrobocie w UK jest bardziej op³acalne

Adacymru, zapominasz, ze dziecko niepelnosprawne otrzymuje zasilki od panstwa, nawet jak jego rodzic pracuje.Panstwo zatem mu pomaga i bedzie pomagac, jak mama pojdzie do pracy.Przestanie pomagac mamie, nie na taka skale.Zapomnialas tez, ze zarabiajacy 5tysiecy placi podatki, wysokie, a otrzymuje w zamian jakies grosze.O rodzicach mowa, nie o dzieciach-dzieci swoje otrzymuja, gdyby nie panstwo, to...nie warto nawet konczyc.
Za 30 lat panstwo bedzie nadal utrzymywac i matke i dziecko-matka niepracujac zalapie sie na najnizsza emeryture, do ktorej socjal bedzie musial dolozyc.I tak cale zycie na garnuszku panstwa, do smierci.

Adacymru. Nie chodzi o to ze sie oplaca miec dziecko niepelnosprawne. Chodzi o to ze otrzymujac taka pomoc od panstwa, jaka otrzymuja rodzice takiego dziecko, zamiast siedziec na utrzymaniu podatnikow, moga oni podjac prace zarobkowa. Dziecko przebywa w osrodku 8 godzin dziennie, do domu przychodz opiekunka na kolejne 2 godziny, to wlasnie dla poczucia wlasnej wartosci powinni oni podjac prace zarobkowa. No ale wybiera sie fryzjerke, paznokietki, kosmetyczka itd. Nie widze problemu w podjeciu pracy szczegolnie jesli nie trzeba zajmowac sie dzieckiem. Ale wtedy poleca INNE zasilki...a to juz bedzie problem.Postaraj sie czytac ze zrozumieniem, a jak nie wylapujesz o czym sie pisze, to nie komentuj.

Wejdzcie na forum do watkow gdzie mamy z dziecmi z roznymi formami niepelnosprawnosci wypowiadaja sie. Odwazcie sie im wyjasnic jak im sie oplaca miec dziecko niepelnosprawne....

Odnioslam, sie do konkretnych wypowiedzi "Moja znajoma ktora ma corke z porazeniem mozgowym, otrzymala dom, pieniadze, nowiusienki samochod prosto z salonu".

Jak zamierzasz "pomagac niepelnosprawnych, ale nie utrzymywac rodzicow dzieci niepelnosprawnych."? Dasz dziecku zasilek do reki, czy zapytasz dziecko jakiej opieki wymaga? Jak narazie to bez konsultacji z rodzicami, i wspierania rodzicow nie wyobrazam sobie jak chcesz pomagac. Czyli jesli ktos chce zostac w domu i zajmowac sie swoim dzieckiem, to jest w miare ok, ale jak juz tylko na chwile poswieci czas na wlasne doskonalenie, nawet dla wlasnego poczucia wartosci, to juz jest zle? Czyli jak praca poza domem to jest akceptowana tylko za pieniadze?

Adacymru, znow nie zrozumialas.
Nikt tutaj nie zieje empatia do niepelnosprawnych.Ja powiedzialam, ze nalezy pomagac niepelnosprawnych, ale nie utrzymywac rodzicow dzieci niepelnosprawnych.Poraz kolejny nie odnosisz sie do tego, co ktos napisal, nie pierwszy raz zreszta przekrecasz czyjes wypowiedzi.Trzymaj sie faktow, cytuj sobie to, co napisali inni.Robisz to celowo?
Zapomnialas Ada, ze jak ktos bedzie zarabial 5 tysiecy na miesiac, to nie dostanie juz Housing Benefitu, nie dostanie Council Tax Benefitu, Child tax Credit zostanie obciety do zera, nie bedzie income support, career allowance,nie bedzie doplat do rachunkow i prad, w czasie, jak za oknem zima panuje, nie bedzie darmowych aut, opiekunek, wiec taki pracujacy rodzic niepelnosprawnego dziecka nie bedzie pozostawal na utrzymaniu podatnikow.
Mysle, ze to wystarczy.

Az ciarki przchodza, jak sie czyta wypowiedzi tak pelne "empatii" dla niepelnosprawnych i ich rodzin.

Moze lepiej napisac powinnam drukowanymi literami, zeby latwiej zrozumiec tym, co tak bardzo ich boli wsparcie dla niepelnosprawnych (az dziwne, ze osoby, ktore niby zajmuja sie zawodowo, i zapewniajace ze wychowuja dzieci niepelnosprawne, snuja pewne mity).

Dodatek/zasilek (mobility allowance) dostaje osoba niepelnosprawna spelniajaca warunki (czyli zalezne jest to od stopnia niepelnosprawnosci), ale....uwaga.... niezaleznie od innych dochodow. Moze nie miec dochodow, moze miec 5 tysiecy na miesiac, ten dodatek i tak dostanie. Wiec jak patrzycie z zazdroscia na te matki co nie pracuja, to niestety musze was zasmucic, to nawet pracujac, osoba niepelnosprawna bedzie otrzymywac.

Podobnie jest z dodatkiem tzn care component.

Tylko, uwazajcie, ze by wam zal nie scisnal pewnych czesci ciala.....

nie pozwola na zakup porzadnego samochodu, ktorego potrzebuja moi synowie
Eliza, gdybys ie pracowala to bys dostala. Moja znajoma ktora ma corke z porazeniem mozgowym, otrzymala dom, pieniadze, nowiusienki samochod prosto z salonu, opiekunke dla corki na kilka godzin dziennie lub osrodek do ktorego jest dowozona taksowka (oplacane przez podatnikow).....a ona rowniez zajmuje sie wolentariatem, bo jak znajdzie prace to my przestaiemy JA zaznaczam JA nie jej corke utrzymywac. Zgadzam sie w 100% z toba, pomagac dziecion a nie utrzymywac ich rodzicow.

Widzisz, ja musze tez myslec o sobie, dlatego pracuje zawodowo, zdaje sobie sprawe, ze zasilki nie oplaca juz np.jazdy konnej dla moich synow, nie zaplaca za moje wakacje, za prywatna rehabilitacje-tak, taka jest Marciniak, jak zaplacisz, 30f za 45 min.zajec, nie pozwola na zakup porzadnego samochodu, ktorego potrzebuja moi synowie.Pracuje dla dzieci i dla siebie, zeby w wieku 66 lat przejsc spokojnie na emeryture i odpoczac po 30 latach opieki nad dziecmi-sadze, ze juz wtedy nie bede w stanie tej opieki sprawowac sama.

To idz i zloz wniosek do sadu, Eliza, bo niby wg zasad powinno ci sie oplacac, a sama sobie przeczysz.

Marciniak....nawet ochota pisac mi odeszla.....

Adacymru, znow to samo, nigdzie nie napisalam, ze 2oplaca sie miec dzieci niepelnosprawne", wiec mnie nie tlumacz czegokolwiek.Napisalam tylko, ze zasilkowanie"oplaca sie"-spojrz na cydzoslow wowczas, jak ma sie 3 chorych dzieci.
Nie wpychaj nikomu do ust, swoich wlasnych slow, od ciebie moga nie smakowac.

Panstwo ma obowiazek pomagac niepelnosprawnym dzieciom, ale nie musi, nie powinno utrzymywac ich rodzicow, szczegolnie jesli ci maja czas na wolontariat, za to nie maja czasu, nie moga zajac sie praca zarobkowa.To nieuczciwe, wzgledem tych, ktorzy to matke utrzymuja-podatnikow, bo pieniadze rzadowi z nieba nie spadaja.Mnie nikt nie utrzymuje, sama o siebie dbam, a to, co otrzymuje od panstwa pokrywa niewiele potzreb moich synow.

Dodam dla jasnosci, jak juz wspomnialam foster careres czesto dostaja wiecej niz rodzice biologiczni, np respite care - nie kazdy rodzic sie kwalifikuje, za to niemal kazdy foster care. Moze stad znam te strone medalu, strone opieki w ktorej dzieci czesto sa sposobem na zarobek. I o tym pisalam od poczatku - nie o wszystkich rodzicach dzieci niepelnosprawnych (jako ze o wykozystywaniu i kozysciach finansowych byla mowa).

Oczywiscie ze uogolniam (w strone wiekszosci), ciezko opisywac kazdy przypadek. Znam pania ktora jest aniolem i uchyla rabka nieba swym podopiecznym. Ale z mojego doswiadczenia to wyjatek. Zglosic nie ma gdzie i co, bo dopuki krzywda sie nie dzieje jest OK, dzieci sa kontrolowane, Social Workers widza niemal co drugi dzien... Po prostu inny swiat, inne podejscie. Dla mnie bylo ogromnym szokiem np kiedys zapytalam opiekunow chlopca, co sie robi w zwiazku z tym ze nie chodzi (ma 4 lata, nie ma zadnych medycznych przeciwwskazan aby dziecko nie chodzilo). Padla odpowiedz: jeszcze ma czas. Nauczy sie.

Owszem, podoba mi sie np to ze ma sie czas dla tych dzieci, nie sa spychane na margines spoleczenstwa, ale niestety z dzieci ktore przechodza przez nasza opieke (respite care)zaledwie pare procent jest we wlasnych domach, i sa to najczesciej dzieci odmienne rasowo.
Dodam ze pisze o dzieciach okreslanych jako severe disabled with complex care needs.

Pozwole sobie zauwazyc Leonka, ze na podstawie swoich osobistych wybiorczych przykladow, generalizujesz pospiesznie, bo nie sadze, ze znasz kazdy istniejacy przypadek rodzicow (biologicznych, czy zastepczych) wychowujacych dziecko niepelnosprawne.

Jako moderator rowniez oczekiwalabym wiekszej ostroznosci z takimi uogolnieniami.

Jak znasz przypadki naduzycia to zglos, bo jak narazie, to jedynie co robicie to wrzucacie wszystkich rodzicow wychowujacych dzieci niepelnosprawne do jednego worka, jako egoistycznych wyzyskiwaczy.

Hmmm... Marciniak - masz niestety nieco racji... tutaj sie nie leczy, nie rehabilituje jak w Polsce. Jakbym wam opisala jak wyglada rehabilitacja i opieka nad dzieckiem z Porazeniem Mozgowym to byscie sadzili ze to chyba Afryka Centralna... I niestety - dzieci niepelnosprawne to biznes, sposob na zarobek. Znam zawodowych rodzicow (foster care) z takimi dziecmi, nie maja ich dlatego ze taka maja potrzebe (chca sie spelnic), ale jest to ich "praca" do ktorej podchodza baaardzo podmiotowo. Dodam tez ze foster care ma wiecej kozysci finansowych niz rodzic takiego dziecka, gdyby to dziecko zatrzymal. Malo tego, foster care czesto otrzymuje pomoc ktorej rodzic by nigdy nie dostal... Slabo mi sie robi jak to slysze ale tak, oplaca sie miec dzieci niepelnosprawne... Oczywiscie nie tym trzezwo myslacym...

Brawo Ada! Jeszcze nie zauwazylas,ze Marciniak zna sie na absolutnie wszystkim?
Niepelnosprawne dzieci maja bardzo zlozone potrzeby i panstwo ma obowiazek im pomoc. Niektorzy nie rozumieja,ze to nie jest wybor zyciowy.

Ciesze sie, ze juz w NHSnie pracujesz, bo za samo to zdanie powinni cie wyrzucic:

"Jak by³ da³nem, pora¿onym mózgowo czy innym autyst± to bêdzie nim dalej. "

Cezsto sie zdarza, ze osoba na tymczsowej pozycji w administracji sadzie ze wie wszystko o chorobie, i zwiazanymi z nia wymogami, zwykle wiecej niz lekarz. Nie bede sie nawet wysilac na tlumaczenie tobie Marciniak, ani Elizie, dlaczego stwierdzenie ze "oplaca sie miec dziecko niepelnosprawne" jest dla mnie, i wielu innych rodzicow wychowujacych takie dzieci, poprostu bulwersujace.

Uprzedze twoja wypowiedz.Nie napisalam o kogo chodzi, wiec personalnych wycieczek sobie nie urzadzam.
Pogodz sie z tym, ze ludzie maja opinie i chca sie z nia dzielic.Twoja nie jest najwazniejsza i najistotniejsza.

Adacymry, jest roznica...Podatnicy utrzymuja matke, ktora jednak jest zdolna do pracy, wolontariat nie ma wplywu na opieke nad niepelnosprawnym dzieckiem.Przepisy musza sie zmienic, dobrze, ze chociaz obudzili sie, wiedza ze nie do konca kazdy bezrobotny i chory nim jest, ze nie moze znalezc pracy.Pomoc jest potrzebna, nie przecze, ale dla tych, ktorzy rzeczywiscie nie sa w stanie wyjsc z domu i poswiecic sie czemus, co mogloby zastapic prace zarobkowa.
Poza tym, nie zauwazylas, jak zwykle, ze napisalam to w cudzyslowie, to oplaca sie a juz stwierdzilas, ze moj komentarz jest beznadziejny.Ja odnioslam sie do tematu, w swojej wypowiedzi.Nie przekracaj faktow.Ja odnioslam sie do tematu w tej wypowiedzi.
Ja tez ma niepelnosprawne dzieci, dwojke, pracuje, tam laduje baterie, nie mam z tego tytulu zadnych przywielejow-musze placic podatki, czynsz, council tax, tez musze zarezerwowac sobie kolejne 20 lat, minumum na
to.Poza tym, jak zwykle personalne wycieczki sobie urzadzasz.

Wiele beznadziejnych kometarzy czytalam, ale to ze "oplaca sie" miec dziecko niepelnosprawne, a juz najlepiej trzy, przeroslo moje wyobrazenia.

Jak juz to temat jest o osobach uparcie uciekajacych sie od pracy, a nie o osobach, ktorym los dal taka a nie inna karte, czyli wychowanie dziecka niepelnosprawnego. Rodzicom dzieci niepelnosprawnych powinno sie nalezec piec razy tyle co dostaja, i nawet to nie bedzie w stanie wyrownac wiele. Nie tobie oceniac, jak matka dziecka niepelnosprawnego laduje swoje baterie, zeby moc sily rozlozyc na nastepne 20 lat przynajmniej.

I ktos niedawno podwazal moj profesjonalizm....

Jak jest roznica pomiedzy matka ktora majac dziecko niepelnosprawne pracuje za pieniadze, a ta co pracuje za darmo?

Czy sadzisz Eliza, ze ta, ktora chce sie poczuc, ze ma jeszcze cos do zaoferowania innym, ale nie dostaje za to pieniedzy jest gorsza, bo swoj czas poswieca innym, nie tylko dzieciom? Czy otrzymanie pensji odpuszcze "grzech" pozostawienia dziecka pod opieka innej osoby?