Brytyjki będą karmić piersią w autobusach

Autor: nuska (24) Mnie jezeli cos sie nie podoba to sie odwracam i nie patrze-proste? Czyli zachowujesz się jak cywilizowany człowiek i dobrze to o Tobie świadczy.

Paliłam, karmiłam... i w żadnym z tych przypadków nie kierował mną egoizm. Dla ludzi mających problemy z przelewaniem swych myśli na papier i ograniczonym światopoglądzie nie ten jeden temat pozostaje zamknięty.

To nie żadne wsparcie tylko trzeźwe spojrzenie na fakty.Aha żeby nie było palę nałogowo od 15 lat z hakiem.Też dostałem w dupę jak wprowadzili zakaz palenia w miejscach publicznych.Palę w domu choć nie powinienem bo truję tym dzieci i wiadomo-papierosy to podatek od głupoty ale palę.Myślę że ci którym przeszkadza karmienie to ci którym po prostu nie staje i nie będą mieć swoich,albo kochają inaczej a z tego też dzieci nie ma więc rodzą się protesty hehe

Z czałym szacunkie, ale nie zauważyłam u Ciebie nawet najmniejszej chęci pójscia na ustępstwa. No ale może inni wiedzą cos co ja przeoczyłam. To raczej ja przyznałam, że niektóre kobiety nie mają smaku i rzeczywiscie wywalają swoje "wdzięki" (niejednokrotnie wątpliwe) na pokaz publiczny. Większosc z nas robi to mimo wszystko dyskretnie... mimo, że publicznie. Nikt nie musiał nigdy oglądac, ani mojego biustu, ani całej reszty podczas karmienia. Tak będe walczyła o prawo kobiet do karmienia w miejcu, w którym ich pociechy mają ochotę jesc. Nie z pobudek egoistycznych, bo tego nie da się porównac do Twojego papieroska. Może zrozumiesz jak sam kiedys będziesz miał dzieci, bo narazie to próżne słowa. Dzięki za wsparcie tym, którzy problem rozumieją.

edosungaros...nieladnie tak sie soba chwalic ;)
...zartuje oczywiscie...moze jasniej?..czyj to ten malusi mozdzek?

Nie odbieraj tego tak dosłownie:-) Doda mnie nie kręci,jej zachowanie wogóle mi się nie podoba i MASZ RACJĘ bo zrozumiałem Cię opacznie...myślałem że o słowo na "k" chodziło-zwracam honor:-)

:)..kochany ..ale masz "kosmate" mysli...:) Skad wiesz co te ..ekhmm..mialo znaczyc?Ale oswiece Cie...zebys nam tu nie umarl w nieswiadomosci;)
Mialam na mysli ni mniej ni wiecej- tylko jej bardzo malenki mozdzek.
No ale coz ,Tobie ma prawo sie podobac...rzecz gustu..:)

Druga sprawa...to teraz tu Dody bronic bedziemy?Wiesz..Ona pewnie karmic w ogole nie bedzie/nie wspominajac o publicznym karmieniu/-bo bedzie sie bala "znieksztalcenia" swego biustu...a co za tym idzie.."boskich" ksztaltow.

Nenna1 (38)-Widzisz mówisz na "edusonqaros"a a sama o Dodzie masz jaie zdanie?złapałaś ją może?To że nie potrafi się zachować i jest pyskata nie robi z niej chyba...ekhmm...!!??!!!

No jasne ...edosungaros,ze atakujesz opinie ale jaka bronia to robisz, to juz inna sprawa..:)
Dla mnie np porownanie do takiej..Dody - byloby rownoznaczne z nazwaniem mnie...ekhmm -sam wiesz..
Wiec wniosek jeden -to samo dotyczy porownania kogos do takiego zasciankowca jakim jest niewatpliwie ten ...polityk ;)
Ale nic..jak to mowia,kto mieczem wojuje...:)
Nie ma co szat rozdzierac...ja swoja opinie na temat karmienia juz wyrazilam - kto nastepny?

Oczywiscie,masz racje justin1976...ale inteligentny czlowiek nie bedzie sie przejmowal takimi porownaniami-jakie wysunal ironiqus , uznajac je za glupie...
Wiec moze lepiej faktycznie nie polemizowac a - zignorowac i robic swoje ;)Kazda dyskusja nas czegos uczy...moze i z tej wyciagna /wszyscy/ odpowiednie wnioski? :)

Nikt tu nikogo nie mieszałz błotem, ale też nikt nie będzie siedział cicho kiedy twoje dziecko zostaje porównywane do mlaszczącego grubasa, piersi nazywa tłustymi mleczarniami, a karmienie naturalne do palenia papierosów. To, że jego znajmosc problemu jest nikła, nie usprawiedliwia takich porównań. Sorry ale inteligenty człowiek wybrałby inny sposób wyrażenia swojego zdania.

No coz ..kazdy odpowiada sam za siebie i swoje slowa.Moze mu sie cos nie podobac-tym bardziej,ze pewnie do konca nie zrozumial o co w tym wszystkim chodzi...To przykre ale wcale nie znaczy,ze musimy sie obrzucac epitetami.. a znizajac sie do poziomu oponenta w dyskusji i pogladow , ktore reprezentuje... stajemy sie tacy sami.
Zreszta jestem zdania,ze lepiej dziala lagodne "wyprostowanie" czyjegos toku myslenia, niz zmieszanie z blotem...chociaz,fakt,to drugie przychodzi nam znacznie latwiej...:(

"a porownanie Ironiqusa do Leppera jest rownie niesmaczne jak...glosne siorbanie kawy w restauracji.Jakby nie bylo..jakis poziom kultury tu zachowajmy" Nenna sorry, ale porównania Ironiqusa są o wiele bardziej niesmaczne. To on, swoimi wypowiedziami, znacznie zaniżył poziom kultury pod tym artykułem.

Ironiqus sam się przecież porównał do niemowlęcia bo skoro niemowlęciu wolno to i jemu też...Oż RYNCE OPODAJUM.Przypominam że to my tu jesteśmy gościnnie,a każdy głupi wie że całe UK jak i Skandynawia gdzie dzieci a nie dorośli mają prawa i to na nich państwo stawia jako na przyszłych budowniczych gospodarki i podatników.Polska-taki kraj w Europie z którego większość z nas(szczególnie ja)spieprzyła tego problemu nie zauważa i jeśli moje prognozy się spełnią to zostaną tam sami emeryci/renciści a opodatkować nie będzie kogo hehe

Ironiqus dyskusja z Tobą na tematy Ci wogóle nieznane jest zupełnie bezowocna. Palenie papierosa jest rzeczą całkiem odmienną niż głód małego dziecka. Na ten temat też mam swoje zdanie. Idąc ulicą nieraz ja i moje dzieci musimy wdychac dym paierosowy pana lub pani idącej przed nami. No albo niestety wdychac go na przystanku autobusowym. Też mi się to nie podoba, ale przecież palacze mają swoje prawa. Matki karmiące nie, bo takim jak Ty odbiera to apetyt. A wyobraź sobie, że miejsc, w których możesz przewinąc dziecko jest o wiele więcje niż takich, w których można je nakramic.
Miałam taką sytuację. Jechałam autobusem i do miejsca docelowego miałam ponad 20 minut. Moja mała już zaczynała jesc swoje piąstki i cicho kwilic. Co miałam zrobic?? Pozwolic aby przez następne 20 minut zaczeła ryczec na cały autobus. Wiedziałam, że od przystanku mam jeszcze do domu jakies 15 minut, więc zanim dojdę, będe miała istny cyrk i obie będziemy wymęczone. Nakarmiłam dziecko w autobusie i szczerze mówiąc nikt chyba nawet nie zauważył. No pewnie gdybys Ty tam był to nawet paieroska by Ci się odechciało.

Niedawno zakończyłam karierę karmiącej mamy, i przyznam, że w razie "awarii" unikałam miejsc publicznych, wolałam nakarmić malucha np. w aucie. Ale bynajmniej nie dlatego by nie budzić społecznego oburzenia, wręcz przeciwnie, zachwyt Anglików na widok karmiącej matki przerastał mnie i niesamowicie krępował, co dla nich było czymś naturalnym, wręcz wzruszającym. Na podstawie własnego doświadczenia uważam, że powyższego problemu nie ma.

Mnie tam Lepper ani ziebi ,ani grzeje...ale juz wole jego mozgowe sciernisko niz wyprasowany mozg kaczej braci ;)
Edosungaros..a porownanie Ironiqusa do Leppera jest rownie niesmaczne jak...glosne siorbanie kawy w restauracji.:)Jakby nie bylo..jakis poziom kultury tu zachowajmy;)

Przestancie,prosze...znam ironiqusa nie od dzis-jest inteligentnym czlowiekiem,z ktorym mozna polemizowac na rozne tematy i dyskusje ta sa przyjemnoscia...tyle,ze akurat w sprawie publicznego karmienia ma odmienne zdanie...Coz mysle , ze jest to podyktowane nikla znajomoscia problemu...
Ja rozumiem, ze moga byc i takie kobiety,ktore robia to w sposob nie budzacy pozytywnych emocji...ale wierz mi,to wyjatki,jak ci , ktorzy nie potrafia sie zachowac w restauracji...
Mam nadzieje, ze kiedys zmienisz zdanie co do widoku matki karmiacej ...i przekonasz sie , ze to moze byc piekne..
Pozdrawiam serdecznie..Nenna1

Ironiqus to gdzie mam nakarmic dziecko, które zaczyna płakac kiedy ja jestem w trakcie zakupów, albo wyszłam z nim na długi spacer?? Pewnie mam się schowac do smierdzącej publicznej toalety i w tym przemiłym pomieszczeniu nakarmic brzdąca. Tobie wolno przejsc ulicą z hot dogiem lub hamburgerem w ręku, a dziecku nie wolno zjesc, to co lubi najbardziej?? A już najbradziej dobiłes mnie tekstem o mlaszczącym grubasie i dziecku. Do jednego wora to ja mogę Ciebie wrzucic razem z geyami (nie obrażając geyów), o których pisze ciupek. Dziewczyny opalające się topless na plaży są jak najbardziej ok, ale matka, która daje dziecku to czego potrzebuje musi się schowac w domu. Niby mówisz, że nie musimy tego robic, ale z drugiej strony nie powinnysmy karmic gdzie popadnie. Wiesz co to jest karmienie na żądanie?? Chodzi w tym o to, żeby dziecko karmic kiedy ono ma ochotę, a nie jak kiedys zalecano co 3 godziny. Dlatego nigdy nie wiesz kiedy brzdąc zgłodnieje i nie możesz wiedzic gdzie wtedy będziesz. Dla takich jak ty nie powinnysm z dzieckiem oddalac się zbyt daleko od domu, bo lada chwila nadejdzie pora karmienia. Jeżeli myslisz, że to takie łatwe, to się mylisz. Nikt nie będzie mi mówił czy mogę nakarmic dziecko na ławce w parku czy w innym dowolnym miejscu.

W sumie mlaszczacego grubasa i dzieciaka mozna wrzucic do jednego worka - oba przypadki potrafia zniechecic do jedzenia ;)Ja pier.....e cyborg jakiś,Urodził się dorosły.Pomyśl o tych którym umilałeś życie jak sam się darłeś.Ze też Ciebie do worka nikt nie wrzucał.