Dziesięć milionów emigrantów w 2030 roku

Tia. Media to ogromna bron!

Ależ emocje tu skoczyły! Może i dobrze :-) Próba ognia.

Teraz serio - Stokesay napisałes:

"A ja dalej upieram sie ze temat powinien bazowac na faktach rzeczywistych a nie na 'sensacjach' brukowcow"

- A co to są fakty rzeczywiste???? Dla większości osób rzeczywistośc to nie opinie ekonomistów, czy znawców tematu, ale Eastendersi, Bigbrotherzy i pierdoły z brukowców. Zobacz jak wiele ludzi tym żyje! - a dodatkowo to nie głosami ekonomistów się wygrywa wybory, albo robi rewolucje - ale tymi milionami czytelników Suna, Daily Express itp.

Rzeczywistośc to taka suma wszystkich strachów, emocji i wycinków z gazet z ulotną odrobiną rozsądku. Rzeczywistośc to też to, że "wczoraj pisało w The Sun..."

A swoją drogą... piszą, że tyle ich kosztujemy! Ale pierdoły! I nie chodzi mi tu nawet wcale o to że płacimy podatki - a gdybyśmy pracowali za darmo to co? :-)
Myślę, że dzięki takim jak my - kręci się! Po prostu, bez względu na to ile nam płacą -kręci się biznes!
Co więcej - nie specjalnie ich to kosztowało! Nie musieli urodzic ponad miliona dzieci, wychowac, wykształcic i przyuczyc do zawodu. Nawet płacic za przelot! Spadło z nieba! Ciekawe czy wiedzą ile to mogło by wszystko kosztowac :-)
(Choc swoją drogą to całkiem możliwe, że tego narzekania to od nas się nauczyli...)

Agata, trzymam kciuki i mam nadzieję, że się nie zniechęciłaś komentarzami. Byc może leszym sposobem by było zatytułowanie tego "Przeglądem prasy brytyjskiej" - i było by po kłopocie.

Pozdrawiam

Stokesay, tłumaczenie artykułów polega na tłumaczeniu a nie dodawaniu własnego zdania czy opinii, za którą zresztą można zdrowo beknąć - zawsze ktoś się może przyczepić, że przedrukowany/przetłumaczony tekst jest przekręcony, lub że coś się nie zgadza. To my tu jesteśmy od komentowania a nie pani Agata, która tylko wykonuje powierzoną jej pracę.

Pozdrawiam

A jest do prowadzenia dyskusji !!!!
lecz coś się tu porobiło po moim komentarzu,
uderzyłem w stół i nożyce się odezwały ;)
Ale co tam tylko "prawdziwa cnota krytyk się nie boi"

A ja myslalem ze forum jest od prowadzenia dyskusji :)

A oczywiście szperałem i rozsyłałe swoje CV, ale nikt nawet nie raczył odpisać. Anonimowo?! wystarczy kliknąć i pełna informacja się wyświetli kto ja zaś jestem.
z powazaniem
Krzysztof Orłowski

@ web
Mysle ze Anglicy niedlugo i za to sie zabiora w swoich tekstach , a p. Agata nam to zgrabnie przetlumaczy :D A ja dalej upieram sie ze temat powinien bazowac na faktach rzeczywistych a nie na 'sensacjach' brukowcow (chyba ze redakcja MW popiera te artykuly, wtedy zostawie to bez komentarza);)

A ja zgadzam się co do jednego. Komentarze są od skomentowania treści artykułu, a żale na redaktorów MW można wylać prywatnie - kontakt jest podany w dziale "O nas". Pani Agata dostaje zlecenie na tłumaczenie artykułów i myślę, że realizuje swoje zadanie w sposób prawidłowy. Jeżeli Redakcja zleci Jej napisanie artykułu bazującego na temacie z forum, na pewno taki artykuł powstanie. Dobrze, że jeszcze mnie nikt nie krytykuje za to, że programuję w PHP a nie ASP .net, które ma przecież taaakie możliwości :P

Emmm.... Moze juz starczy ;)

Faktycznie, proponuje autorowi zawsze dodawac informacje o zrodle zaraz kolo imienia autora (tzw poprawne referencing). No, a innym komentujacym polecam cala zlosc przelac na faktycznego autora artykulu, czy tez sprawce gadania bredni.... bo jak najbardziej mi sie tez duzo rzeczy nie podoba co ci madrzy Brytyjczycy wyrabiaja. Koniec klotni :D

Tlumaczac te beznadziejne angielskie lektury podpisuje sie pani wlasnym nazwiskiem, nie dodajac do tego wlasnego komentarza. Dobrze byloby rowniez miec troche pojecia o tym, co sie pisze a nie przepisywac wszystko 'ze slownikiem w rece', nie sprawdzajac wogole jak to sie ma do rzeczywistosci, bo wydaje mi sie ze taka wlasnie pani obrala taktyke. Byle co, jesli tylko cos jest o Polakach... Wiec prosze sie liczyc z tym ze 3 z 4 opinii sa takie jakie sa...

Suma sumarum, zgadzam sie ze kazdy lubi wiedziec co sie pisze o nim i o jego rodakach , w kraju w ktorym sie przebywa, szczegolnie jesli sie nie zna jezyka obcego, ale uwazam ze powinna byc jakas selekcja tych artykulow, lub ich forma powinna skladac sie z dwoch czesci, ich punktu widzenia oraz tego jak autor(ka) tlumaczacy te slowa sie do tego odnosi (badz tez 'kazdy rozsadny czlowiek, ktory lubi wiedziec co sie o nim pisze'). I tu sie zgadzam z dkstudio. Dobra skladnica wiedzy sa fora (skoro jest czas na buszowanie po angielskich pismakach, to zajrzec na polskie strony tez nie zaszkodzi;-))!
Pozdrawiam

Szanowny Panie dkstudio,

nigdy nie twierdziłam, że jestem dziennikarzem, to Pan tak twierdzi i jednocześnie udowadnia mi, że nim nie jestem co jest trochę wbrew logice.

Moim zadaniem jest tłumaczenie i redagowanie tekstów, które pojawiają sie w prasie brytyjskiej. Choćbym nie wiem jak chciała, nie mam czasu na buszowanie po forach, a tym bardziej nie mam czasu czytać brukowców przy piwku.

Nie sądzę by tego rodzaju zajęcie było dla mnie bardziej niegodne niż praca przy zmywaku w GB dla magistrów z Polski. Każdy usiłuje jakoś przetrwać, czyż nie?

Ale to chyba rzeczywiście jakaś polska maniera, by się czepiać innych zamiast samemu wziąć sie do roboty. Radzę rozejrzeć sie po portalu, a na pewno znajdzie Pan tam informacje, że redakcja szuka współpracowników. Zamiast wylewać anonimowo jad na forach mógłby Pan sam pokazać jak należy pracować i zebrałby Pan na pewno ogromne profity, o których Pan tak chętnie pisze.

No ale cóż... skoro nie potrafi Pan sie przyznać nawet do własnego nazwiska, a z przyjemnością Pan szufladkuje ludzi nawet ich nie znając, to nie podejrzewam, że zada Pan sobie aż tyle trudu.

Dla ułatwienia... moje artykuły ukazują się od piątku do poniedziałku. Jeśli Panu tak wadzi to co robie to proszę nie czytać, chyba że należy Pan do grona masochistów. Jeśli tak to cieszę się, że sprawiam Panu tyle przyjemności.


Suma sumarum, myślę, że każdy rozsądny człowiek lubi wiedzieć co się pisze o nim i jego rodakach w kraju, w którym przebywa. Szczególnie, jeśli nie zna języka obcego. Być może Pan nie należy do tej grupy, ale nie jest Pan na świecie jedyny i chyba pora się z tym pogodzić.


A jeżeli ma Pan jakiekolwiek zastrzeżenia co do mojej pracy bardzo proszę pisać pod adres redakcja@mojawyspa.co.uk

Szanowna Pani Agato Kopffe ( czysto polskie nazwisko), a może zamiast szperać po szmatławcach dla gospodyń domowych i przy piwie skrobać beznadziejne artykuły, napisze Pani coś co będzie bardziej przydatne dla naszej emigracji. Jest tyle tematów - dobrą składnicą wiedzy będa fora. Jestem na tym portalu prawie rok i coraz mniej chę tu zaglądać, samo ble, ble, ble... Dziennikarstwo to całkiem fajne zajęcie i przynosi dobre profity - ale tylko redaktorom z głową i inicjatywą, a Pani chyba to robi lewą tylną łapa.

"Podatnicy płacą ponad £2,1 miliona rocznie na 26,000dzieci Polaków"
Przepraszam a Polak to nie podatnik ? Podobno od 2004 roku odlozylismy do skarbu panstwa Wielkiej Brytanii 6 miliardow funtow (z artykulu "Jeden na czterech Polakow zostaje na stale w UK")
Boshe znowu jakies farmazony, darowalibyscie sobie tlumaczenia jakis nedznych artykulikow i napisali cos TWORCZEGO, cos od siebie i zyciu na Wyspach, co bedzie dla nas przydatne !!! Co mnie obchodzi to co oni pisza, przeciez to jest nedzna prowokacja, sami Anglicy - moi znajomi z pracy sie smieja z tych pismakow, bardziej ich interesuja dupy na trzeciej stronie!
Ostatnio przetlumaczyliscie artykul o tym jak zle jezdzimy, a wczoraj w BBC slysze 'newsa' o tym ze policja ma problem z Anglikami , ktorzy bija rekordy predkosci na autostradach i nagrane filmiki publikuja na You Tube.
Mowie Wam dajcie sobie spokoj z tym jak prasa jedzie po rzadzie, bo to jest taka sama polityczna walka miedzy nimi, jak w Polskim parlamencie, a cytowanie takiego brukowca splendoru wam nie przynosi

bloby00 - bo Anglicy ciągle o tym piszą i nie ma artykułu, żeby nie było o tym wspomniane, a to jest akurat przedruk z Daily Express :P

Ooooo raaaany. Nawet w tym artykule musicie wspominac o tym ile to Anglicy placa na dzieci Polakow. :/