 Posty: 91
Z nami od: 21-11-2024 Skąd: Meme |
Dziekuje za komentarze 😊
@fugazi no rzeczywiscie pechowa ulica, haha. Ja bylam z drugiej strony pod czworka, lis z mojego pamietnika nastraszyl dziecko spod dwojki o ile pamietam. Fajnie ze Twoja kolezanka stanela na nogi,🩵 lubie takie opowiesci.
@galadriel to pewnie dlatego ze w wersji polskiej posilkowalam sie na wstepie elektronicznym tlumaczeniem? A wersja oryginalna to jednak zywy jezyk?
@jolantina ciesze sie kochana. To jeszcze cos moze wkleje 😁
To na przykład o tym Jeffie:
***
Lustro w gabinecie Jeffa było wysokie i dość szerokie. Staliśmy przed nim, patrząc sobie w oczy w tym lustrze. Jeff wielokrotnie popychał mnie ręką w ramię, a moim zadaniem było nie odsuwać się, wpatrując się w odbicie jego oczu. Wymyślił to ćwiczenie jako remedium na mój nowy lęk społeczny, na który się uskarżałam. Jeff był psychiatrą, a ja byłam pacjentka w jego klinice przy Harley Street.
To był chyba ostatni raz, kiedy miałam ubrany mój stary granatowy kardigan, rozpinany sweterek z Krakowa, bo ze skrępowaniem widziałam w lustrze, że mój sweterek wciąż podnosi się ukazując mi brzuch i fragment majtek nad paskiem dżinsów. Kilka razy instynktownie pociągnęłam kardigan w dół, ale nie chciałam zbytnio poprawiać sobie ubrań przed Jeffem, więc z zażenowaniem przestałam naciągać sweter. Jeff miał na sobie koszulę bez krawata i ciemne spodnie. Po raz pierwszy w pełni zauważyłam jego fizyczny wygląd. Był wysoki i szczupły, może nie oszałamiał, ale pomyślałam, że fajnie wygląda.
O zgrozo, przemknęło mi przez myśl, że oboje wyglądamy fajnie w tym lustrze i że dobrze wyglądalibyśmy jako para. Natychmiast uznałam moje własne myśli za niewłaściwe, jednak teraz podejrzewam, że jego ćwiczenia z lustrem mogły zostać wymyślone specjalnie po to, aby skupić uwagę pacjentek na sobie. Było to mniej więcej w czasie, gdy Jeff został wykluczony z zawodu lekarza za uwodzenie i seks z pacjentkami. Niektóre kobiety, które znały go dłużej, wpadły w jego pułapkę.
- Poznałaś Jeffa? Jest cudowny - słyszałem kiedyś, jak niektóre pacjentki mówiły o nim w świetlicy szpitala, w którym wcześniej leczył swoich pacjentów.
– Jest pan bardzo popularny – powiedziałam do Jeffa, gdy usiadłam u niego w gabinecie. - Ludzie mówią o panu.
- O, naprawdę? – odpowiedział, - A co mówią?
Zaskoczyło mnie, że psychiatra byłby zainteresowany zadawaniem takiego pytania pacjentowi.
– Tylko dobre rzeczy – zapewniłam go jednak.
Pewnego dnia przyjechałam do szpitala w dniu planowanej wizyty, tylko po to, by recepcjonistka powiedziała mi krótko i raczej chłodno, że Jeff już tam nie pracuje. Nie wiedziałam, że przeszedł procedurę dyscyplinarną. Znalazłam go w Internecie i spotkałam przy londyńskiej Harley Street, gdzie znajduje się wiele prywatnych klinik.
***
|
 Posty: 91
Z nami od: 21-11-2024 Skąd: Meme |
ROZDZIAŁ SIODMY - KLUBOWICZKA
- Wiesz co, nie mów nikomu, że tutaj się zatrzymałyśmy. Powiedzmy, że spałyśmy w fajnym hotelu – uśmiechnęła się Kama.
Siedziała naprzeciwko na łóżku, ubrana w piżamę i czesała długie brązowe włosy przed snem.
- O, zdecydowanie. Zatrzymałyśmy się w pięknym hotelu. Spotkałyśmy też kilku szałowych facetów wieczorem w klubie, ponieważ wyszłyśmy do klubu – odpowiedziałam.
Buchnęła swoim chichotliwym dziewczęcym śmiechem.
Pracowałyśmy razem około 2006 roku w telefonicznej obsłudze klienta w Londynie w „Pięciu Gwiazdach", wypożyczalni bielizny stołowej. Kama była nową asystentką w naszym zespole, a ponieważ nasza kierowniczka była wiecznie nieobecna, więc to ja szkoliłam ją w pracy i początkowo przejmowałam od niej trudniejsze telefony. Była dla mnie delikatnym stworzeniem i nieco szalonym, zabawnym, artystycznym typem. To Kama zaproponowała, żebyśmy pojechały gdzieś razem na weekend, a mnie szalenie spodobała się spontaniczność tego pomysłu.
Po dotarciu biegiem do bramki odlotów byłyśmy ostatnimi dwoma pasażerkami wsiadającymi do naszego samolotu do Barcelony. Nie zaplanowałyśmy dobrze naszej podróży, ale byłyśmy w dobrych humorach. Chociaż był to dopiero luty, wkrótce zostawiliśmy nasze zimowe kurtki w schowku bagażowym na dworcu autobusowym Nord w Barcelonie, ponieważ pogoda była piękna i ciepła. W centrum informacyjnym na dworcu otrzymałyśmy adres hostelu, w którym następnie dostałyśmy dziwny pokój wciśnięty za ścianką działową na schodach. Podłoga pokoju była pokryta zimnymi czarno-białymi kwadratowymi kaflami, jak klatka schodowa, a wzdłuż ściany w pobliżu naszych łóżek biegły hałaśliwe rury.
Obie nie znosiłyśmy tego pokoju. Kama skarżyła się, że szum wody w rurach przy naszych głowach sprawiał, że chciało jej się sikać. Śmiałyśmy się, ale opuściłyśmy to miejsce wcześnie rano na cały dzień zwiedzania.
Podobnie jak ja, Kama jest Polką. Wiele Polek pracowało dla londyńskiej wypożyczalni bielizny stołowej „Pięć Gwiazd", być może dlatego, że w pralni nie wymagano znajomości języka angielskiego, a może dlatego, że wśród Polaków popularne były zajęcia za minimalną płacę. Były tam głównie kobiety, wiele z nich bardzo pięknych i wiele z nich pracowało z szybkością i precyzją maszyn.
Kama i ja pracowałyśmy z kilkoma innymi osobami na piętrze budynku w biurze. Na zmianę przygotowywałyśmy lunch dla naszego wpół-emerytowanego kontrolera finansowego Waltera ze względu na jego wiek. Walter był rodowitym Anglikiem jako jedyny w firmie. Czasami żartował podczas lunchu, jak to jedna z ukraińskich koleżanek powiedziała mu, że jest zachwycona spotkać prawdziwego Anglika w naszym londyńskim miejscu pracy. Walter chwalił naszą bośniacką księgową, Karimę, jako prawdopodobnie jedyną osobę w biurze z brytyjskim poczuciem humoru, lub z jakimkolwiek poczuciem humoru. Dla mnie Walter był dystyngowanym dżentelmenem prowadzącym udane życie, chociaż nasz szef Wasif pamiętał, że Walter był obiektem przytyków dawnych znajomych w młodości.
- Nie wiem, czy to było nękanie, ale być może niektórzy koledzy z pracy go nie lubili - powiedział Wasif. - Kiedyś zrobili szmacianą lalkę i przymocowali ją do tyłu jego samochodu, więc Walter jechał całą drogę do domu z tą lalką.
Był tam również Wesley, czarnoskóry brytyjski kierownik, który przyjechał do Anglii z Jamajki jako pięciolatek. Jeśli ja próbowałam pomóc Kamie podczas jej pierwszych tygodni pracy, to Wesley robił to samo dla mnie podczas moich pierwszych tygodni, kiedy tylko pozwalał na to jego napięty harmonogram. Miał w zanadrzu porady dla wszystkich.
Kiedyś Karima rozważała odejście. - Weź kartkę papieru. Z jednej strony kartki zapisz wszystko, co lubisz w swojej pracy – radził jej. - Potem napisz z drugiej strony, dlaczego chcesz odejść i zobacz, która lista jest dłuższa. Nie podejmuj decyzji bez zastanowienia.
- Teraz powinnaś nauczyć się jeszcze jednej rzeczy. Powinnaś nauczyć się wyluzować – brzmiała jego rada dla mnie.
Wesley miał fascynujące historie do opowiedzenia. Pamiętał kolonialną mapę świata, którą widział na Jamajce, gdzie Wielka Brytania była dużą wyspą pośrodku mapy, podczas gdy reszta świata leżała wokół tej centralnej wyspy. Wesley powiedział, że jako dziecko był pod wrażeniem tego, jak duża jest Wielka Brytania w porównaniu z resztą świata. Wcale mu się nie dziwię.
To również Wesley powiedział mi, skąd wziął się obraźliwy brytyjski gest dwoma palcami. Nawiązuje to podobno do średniowiecznych angielskich łuczników, których palec wskazujący i środkowy były niezbędne do napięcia cięciwy łuku i dlatego te dwa palce były często odcinane w niewoli normandzkiej. Ktokolwiek miał te palce, podnosił je w stronę wrogów w zastraszającym geście, co oznaczało: „Wciąż mogę strzelać".
Wesley zabrał mnie kiedyś z sobą odwiedzić restaurację jednego z klientów w londyńskim City. Uprzedził mnie wcześniej, żebym miała czas na założenie eleganckich ubrań. Kiedy szliśmy w kierunku restauracji, opowiadał mi o okolicy.
- Wszystkie największe banki są tutaj - mówił, gdy szliśmy. - To jest serce finansowego City of London. Teraz popatrz na ludzi wokół. Są w drodze do pracy i wszyscy mają takie smutne miny!
|