To ja glosuje na "To jeszcze kot czy juz pies? " Ciekawa jestem co koteczek zmajstrowal

Usunięte

Fajna odskocznia od tematow "dnia codziennego" napewno jestem o tydzien zdrowsza z tego smiechu moja kolezanka prowadzi hodowle tych kociakow w Polsce.Wiem jakie potrafia byc piekneJa tez glosuje na temat"To jeszcze kot czy juz pies?"

Ja chciałabym przeczytać ,,To jeszcze kot czy już pies?,, albo ,,Kot zaczepno-obronny,,

Oj Kubek za skromny
Leonka bardzo chciałabym poznac osobiscie, ale skoro to niemożliwe - musze poprzestać na czytaniu opowieści z życia wzietych.
Moja ciekawość skłania mnie ku "Czy to jeszcze kot, czy już pies", a także "Kot zaczepno - obronny".
Jak wrócę z pracy - z przyjemnościa zasiądę do lektury

PS
A Kubuś nigdy nie pomyślał o zabraniu wszystkich opowiadań i wysłaniu do wydawcy??
Jakby się do tego przyłożył - pachnie SUKCESEM

Hmm..co do kupy i wydawcy.. niezbadane są wyroki...

A co do przykladania..to nagranie Leona telefonem komórkowym w pełnym biegu jedną ręką to nie jest tak hop siup jak się Kubelkowi wydawało..pół godziny siedział na podłodze..i próbował..jakościowo szału nie będzie ale to nie jest robota dla jednego ale z grubsza cel osiągnięty..


A skoro już o wydawaniu i kupie było..to dziś w nocy oprócz wymyslaniu tych historyjek o Leonku..Kubuś zaplanował sobie ok. 500 odcinków, w kilku różnych tematach..Prawdopodobnie 5 x 104 ( 2 lata = 104 tygodnie)..Część już kiedyś powstała..inne niedługo się narodza..o czym?..o wszystkim i o niczym..
Jedyną cechą wspólną będzie styl..czyli coś jak "Leon i ja".. (z ang. Dumb & dumber)..

[ Ostatnio edytowany przez: bumbaj 17-12-2012 11:13 ]

" To jeszcze kot, czy już pies?"

I znowu o dzień starsi..i znów te same schody..miski..kible i piloty..Leoś standardowo złapał posniadaniową glupawkę i urządzał sobie w salonie dzikie rajdy..Nie do końca rozumie Kubek sens tej zabawy..no ale skoro kotek to lubi..jego sprawa i siniaki..
No ale do rzeczy..z pewną dozą zawstydzenia Kubek musi się przyznać do przestępstwa..bardzo poważnego wykroczenia lub zaniedbania jak kto woli..Parokrotnie wspominał już o wielkim śmietniku, z którym się od zeszłej zimy nie rozstaje..rzekomo nie jada śniadania i się głodzi, by zrzucić..No idea piękna..z wykonaniem już gorzej..Pech chciał, że zawsze w drodze powrotnej z pracy do domu mija "Ciapaka" (no chyba nie trzeba tłumaczyć co to? ) i że ten Ciapaty ma u siebie w sklepie półkę ze słodyczami..a, że Kubek zawsze znajdzie przynajmniej 7 powodów dla których mu się coś należy...to brzuch się rozwija..
To gwoli uzupełnienia..wracajmy do pilotów..
No Mości Murgrabia Kubuś już zajął pozycję startową..Już się pozawijał w kołdry i pookladal poduszkami (cięcia budżetowe = zimno w domu)..w ostatniej chwili uratował pilota, którego właśnie Leon zaczął "zamiatać'"..strzelił go po dupie i zgonił z sofy..Załączył sprzęt..wpadł do lombardu, oczko wyżej wojna w magazynie..Wybrał Yuuup...i sięgnął pod siebie gdzie w kieszeni miał skitrane pewne niebianskie wafelki, które uwielbiał..
Najkulturalniej jak potrafił wladował sobie całego do buzi dociskajac rękoma, bo nie chciał się zmieścić..Na dźwięk szeleszczacego papierka Leoś zaprzestał destrukcji i przylazl na kanapę..licząc, ze mu coś skapnie z pańskiego stołu..Taa..zalapal się na spojrzenie Kubusia, które w wolnym tłumaczeniu mogło znaczyć "Nie dla psa kiełbasa"..A że nie cierpi tych blagalnych spojrzeń, zwinal ten papierek w kulke i rzucił na podłogę, aż na drugi koniec salonu krzycząc Aport!!..wydawało mu sie, że dowcip mu się wyostrzyl ostatnio nad miarę..miał rację..wydawało mu się..
Chwilę później głupi uśmiech zastygl mu na glupkowatej twarzy..Bo Leon wyrwał jak strzała w ślad za papierową kuleczka..złapał w ząbki i zadowolony wrzucił w wystawiona dłoń gościa z otwartą gębą, który na jego nieszczęście bym mu Panem.
- Nie wierzę..przypadek..zrób to gosciu jeszcze raz..- Kubuś nie bardzo chciał przyjąć do siebie fakt, że jego kot aportuje..Rzucił ponownie - sekundy później kulka wypadła ponownie z wasatego pyszczka prosto w czekającą dłoń..Kotek zadowolony usiadł i machajac ogonem dawał znac, że jest gotowy..
Na Boga..koty nie aportuja..i koty nie machaja ogonem, gdy są szczęśliwe..nie w ten sposób..
Zbity z pantalyku..chciał czy nie chciał..zwlókĺ swe wielkie cielsko z kanapy i poczlapal do kuchni..Po co?..To oczywiste..
Bo Leon to jak już wspomnieliśmy...to taka mała kocia dziwka..dla swych małych mlecznych dropsikow w przyszłym tygodniu pewnie zacznie szczekać..nie tylko aportowac..

Ciekawe kto do kogo sie upodobni?
Kocisko do swego pana (niedoszlego ekonoma), czy...?

...czy zacznie szczekac?

Konspekt:
Odcinek 20:

Co zrobi Leos w nastepnym odcinku, dlaczego wygra bieg do kibelka z Kudlaczem i co z tego wyniknie.

Odcinek 30:

Ktory pilot spadnie wczesniej, kto szybciej oko otworzy, czy uda sie Kudlaczowi przed Leosiem kibelek zajac.

Odcinek 40:

Kubus i Leos dwa bratanki, czy szklanka podzieli los pilota.

Odcinek 50:

W tym odcinku dowiemy sie jak to Wiekszy Kudlacz przechytrzyl Mniejszego, czyli zakup nietlukacych sie szklanek i talerzy.

Odcinek 60:

Leos sie obraza i znika na pare dni. Czy Kubus przetrzyma rozlake.

Odcinek 70:

Powrot Malego Kudlacza, czyli wszystkie grzechy odpuszczone.

Odcinek 80:

Historia zatacza kolo. Dowiemy sie dlaczego Wiekszy Kudlacz pogryzl pilota i dlaczego przegral bieg na dochodzenie.

Odcinek 90:

Spotkanie z kobieta. Czy Wlochacz bedzie lojalny.

Odcinek 100:

Czy Leos bedzie lojalny

Odcinek 110:

Dylematy Kudlatego Wertera.

Odcinek 120:

Dylematy Leosia.

Odcinek 130:

Pierwsza noc, czyli czy da sie Dwa Kudlacze i jedna Kobieta.

Odcinek 140:

Co Kobiete w piety gryzie i dlaczego Kubus spi na dywanie.

Odcinek 150:

Wojna o podniesiona deske w kibelku.

160:

Kot w domu, baba z wozu.

170:

To se wratilo, w poszukiwaniu pilota, czyli The Kubus rising.

180:

Pomyslowy Dobromir a kocionowela.

----
Odcinek 10 (pominiety):

Blokada konta jawnogrzesznika ; )