"Leon i jego dewiacje"
To, że Leoncjusz i jego pan Kubeusz to nietuzinkowe osobowości jest rzeczą pewną i potwierdzona..O dużym, kudlatym i grubym już niedługo na MW..Więc na razie czepmy się mniejszego i bardziej kudlatego..
Kotek - psotek, bo o nim mowa niecierpi się nudzić, o ile nie śpi..Wszystko go kręci i wszystko przeszkadza..Ma obledny zwyczaj "zamiatania" łapka..Wygląda to uroczo, choć czasem doprowadza do szewskiej pasji..
..Dzień jak codzień..Kubek wraca z pracy o 8.00 rano, Leos już czeka na schodach (zawsze)..najpierw miska dla kotka, potem micha dla Pana (nigdy odwrotnie)..Po śniadaniu wyścig do łazienki..I tu są dwa scenariusze...albo Kubuś pierwszy dopadnie schodów..i sekundę później ma kocie ząbki i pazurki wbite w pięty..albo kotek wyrwie do przodu i czeka w łazience..
Scena jak z westernu..Kubuś vs Leon..Kot nigdy pierwszy nie wskoczy na wkładkę..zawsze czeka na rozwój wydarzeń..W momencie gdy Kuba opuści spodnie kot nagle dostaje nieodpartej potrzeby skorzystania z toalety..i jego Pan z gaciami na kolanach musi swoje odczekać na przeciągu..
Przypadek, czy złośliwość ze strony kotka?.. Ani jedno ani drugie..Długie godziny treningów..Jeszcze z czasów przyuczania do wkładki..
Metoda i zła i dobra..Zla, bo kotek cały dzień nosi w sobie, by oddać przy kimś, w toalecie..Dobra, bo jest pewnosc, ze nie zasika dywanów i kanapy..
Jest jedna żelazna zasada..kotek kończy potrzebę i dostaje pysznego dropsika..czyli taka mała kocia dziwka.. Utopi się ale za darmo nie wysiusia..Potem już Kubusia kolej..
O ile on i kotek znają zasady to wyobrazcie sobie zdziwienie przypadkowych gości, którzy muszą skorzystać z toalety..Kot goni po schodach wszystkich bez wyjątku, niezależnie czy się udaje do pokoju czy do WC..wychodzi z założenia, że wszystkie schody prowadzą do kibla
Kiedyś koleżanka poczuła potrzebę..Grzecznie przeprosiła towarzystwo i oznajmiła, że musi na stronę..Kotek lekko sploszony tłumem ludzi przezornie siedział schowany w kącie..Ale był czujny..Pierwszy skrzyp schodów, a on jak rakieta..Dobrze nie zdążył Kubuś powiedzieć do gości..
- Słuchajcie tego...
I już krzyk na schodach..Pazurki na miejscu...Ofiara wbiegla po schodach bardziej uradowana niż przrstradzona gdy zrozumiała co ją uszczypnelo..- On tu wlazl !! - było słychać pięć sekund później..I cisza..
Po minucie koleżanka z wielkim bananem na twarzy schodzi i z przejęciem mówi..
- W życiu nie uwierzycie co on zrobił!..
Na to Kubek nie odwracajac głowy i ledwie odrobinę odsuwając szyjke zimnej butelki od ust oznajmia..
- Najpierw Cię dziabnal w piete i wbiegł pierwszy do łazienki..Poczekał az zamkniesz drzwi i sciagniesz majtki..i wtedy wskoczył na muszle i się wysikal.. Coś pominalem?..Dodał z chytrym uśmiechem..
- Nie-e..nic..co do słowa tak było..
I tak Leos wyszedł na super inteligentnego kota, choć on to tylko dla dropsa..