MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

następna strona » | ostatnia »

Strona 1 z 7 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 ] - Skocz do strony

Postów: 65

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

bumbaj

Post #1 Ocena: 0

2012-12-16 06:22:50 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...

Zapewne część użytkowników MW, szczególnie ta "kocia" spotkała się już z Kubusiem i Leonkiem w dziale "Zwierzaki"..Jako, że historie o tym kotku czyta się dość lekko, więc ośmieli się Bumbaj założyć osobny temat, gdzie zaprasza nie tylko miłośników zwierząt..
Dla niezorientowanych w temacie przekopiujemy tu wcześniejsze dzieje tego "kudlatego" duetu..
Warto zaznaczyć że wszystkie te bazgroly są tworzone w nocy w pracy w telefonie komórkowym, stąd sporo drobnych błędów literowych i braki w polskiej czcionki (używana gdy słownik zasugeruje)..
Zapraszam do komentarzy.. :-)
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #2 Ocena: 0

2012-12-16 06:29:11 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


A oto Bumbajowy tygRyś.. :-]
Obrazek
A że jest to kot wielofunkcyjny to ze dwa słowa o jego zaletach..
Kapitalnie śpiewa i ziewa: *YAHOO*

Obrazek

Obcinaczki do paznokci są już całkowicie zbędne..*THUMBS UP*

Obrazek

Razem z Bumbajem mają jedną wielką pasję..:-]Spanie i dwa piloty..

Obrazek


No i co najważniejsze to kot "sprzątający"..Nie ma kata w domu, którego by nie odkurzył ta swoja kitą..

Obrazek

No i ma kto Bumbaja wysłuchać..

Obrazek


użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #3 Ocena: 0

2012-12-16 06:34:37 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


Tak mniej więcej wyglądała mamusia Leona (kot Bumbaja)..
Obrazek
Leoś to typowy brown tabby..A mama miała trójkolorowy włos..
Na razie to jeszcze dzieciak (6 miesiecy)..Ale za rok to bedzie mała krowa.. :-] Już teraz od czasu do czasu coś mi przeskakuje w kregosłupie przy podnoszeniu go..
Ta rasa to Maine Coone..Koto-psy..Są niesamowite..
Uwielbiają przebywać z ludźmi, wszędzie gdziekolwiek się nie ruszę on idzie za mną..Najbardziej chce mu się srać wtedy gdy ja siedzę na porcelanie..Gdy ja się kąpię on siedzi na brzegu wanny i mi paznokcie obgryza lub wydrapuje krosty na plecach..Uwielbia pchać ogon i łapki do wody..
Gdy ja oglądam TV on jest tuż obok..Śpimy zawsze razem..Tylko przy jedzeniu mu nie wolno na stół wchodzić..Przyjął to z bólem ale się pogodził..

A teraz co do załatwiania się do klozetu..To żadna sztuczka..
Banalnie prosta sprawa..Wystarczy kupić wkładkę za 7-8 GBP..I po sprawie..
Obrazek

Wkładka na dzień dobry nie posiada otworu..W pierwszym tygodniu treningu przenosisz kuwetkę do toalety, na muszli pod deską układasz wkładkę wysypaną tym samym materiałem co kotek ma w kuwecie (żwir, piasek, trociny)..Osobiście polecam klocki trocinowe..
Po kilku dniach chowamy mu kuwetę i zostawiamy tylko wkładkę..Jeśli przestawi się na wkładkę bezboleśnie to po dwóch tygodniach można już wyciąć pierwszą dziurę..Leoś obecnie jest na etapie drugiej..
Przy pierwszej dziurze nie było problemów żadnych, sikał prosto w dziurkę, a kupka na wkładce..
Przy drugiej sika idealnie ale kupki czasem trafiały na krawędź otworu..A tego nie lubi..I zaczął się załatwiać w wannie *SORRY*
No ale i na to jest sposób..Nie narobi do wanny jeśli w wannie jest woda..*YAHOO*
Więc Leoniusz musiał się poddać.. *DRINK*

Przykładowa stronka z takimi wkładkamiLitter Kwitter..Na Ebay za grosze..

// A jeszcze co do podjadania żwirku itp..
Koty długowłose (jak Leon), potrzebują jeść trawę..:-] Tak..Trawę..Taką w ogrodzie..Zupełnie jak krowy..
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #4 Ocena: 0

2012-12-16 06:40:06 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


Angielskie ogródki z tylu domu mają to do siebie, że są zabarykadowane na 3 piętra do góry..wszystko po czym mógłby się Liliusz wdrapac zostało odsuniete od plota...na razie wciąż jeszcze za mały by się wdrapac po płocie, choć usilnie próbuje i zapewne kiedyś mu sie ta sztuka uda..
Póki co na razie Bumbaj spokojny..w razie draki Leoniusz jest zachipowany aż po szyję.. :)
W pierwszym tygodniu po przyjeździe, miał wtedy 7 tygodni i elegancko mieścił się w kieszeni, zostawiłem uchylone okno na pierwszym piętrze i pojechałem na zakupy..Po powrocie przekopalem cały dom, a po kocie ani śladu..
W akcie desperacji wychodzę z domu, a diabeł mały kudlaty siedzi przed progiem znudzony..
Wiem ile żyć ma standardowy kot..ale Leos ma chyba jedno więcej..pod oknem był betonu..a on nawet nie kulal.. :)
Ja kiedyś też tak zrobiłem i dwa tygodnie w gipsie..no i miałem przed skokiem "znieczulenie"..chyba nawet trzydniowe, bo to jakoś weekend po maturze był.. :)
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #5 Ocena: 0

2012-12-16 06:45:38 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


"Nieodgadnione są ścieżki którymi stąpa Leon"

W sobotę Leos zafundował Bumbajowi "Godziny grozy"..Jak zawsze wyszedł sobie do ogródka na "południowego klocuszka"..Jego Pan standardowo tv i dwa piloty w dłoniach..Minęło z 20 minut..przerwa na reklamy..rzut oka w stronę drzwi do ogródka..Hmm..nie widać kudlatego ryjka..Nic to..pewnie lazi gdzieś pod płotem..Reklama za reklamą..bleee..Niech się dzieje wola Boska - zapalimy papieroska..Może się Bumbaj wyrobi nim skończą się reklamy tych proszków do prania..W samych bokserkach i bez koszulki (jak zwykle) pocina na expresowego dymka..Nic to, że mróz albo prawie..Pod drzwiami Leosia brak...Ooo..Leoon..Hoop hoop!..Hmm..raptem 3 opcje ukrycia kot ma w ogrodzie..
Pierwsza - pusto..
Druga - już Bumbaj ma kapcie brudne i mokre, ale i tu go nie ma..
Trzeci schowek - Upss..Houston..We have a problem..
Z niedowierzaniem poważnie zaniepokojony nasz kudlaty bohater rozgląda się raz jeszcze nie wierząc w to co stało się faktem..Leona w ogródku nie ma..
Reszta papierosa wciagnela się na raz do płuc..ale i tak Kubuś (inaczej Bumbaj) nie poczuł morderczej dawki nikotyny, bo sekundy wcześniej adrenalina przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy..
"No to teraz mam całkiem prze.....e"..
Dobrze, że choć o założeniu koszulki pomyślał przed wybiegnieciem na zewnątrz..Trzy godziny "kiciania"..gróźb, próśb i obietnic..Nie było krzaka w promieniu dwóch mili, którego by nie przegladnal..ogródka gdzie nie zerknal..
Nadaremnie..Zniknął jak 5 miliardów w budżecie..
Cały dzień nieprzespany..na wieczór chciał nie chciał znów trza do pracy..Głodny, śpiący i bez kota (czyt. biedniejszy o pięć stow, że o wydatkach na karme nie wspomni)..Było minęło..był kot - kota ni ma..
Niby jest zachipowany, ale czy to taki plus dla kota?, skoro ktoś go przygarnal na siłę to szansa, że będzie go zabierał do weterynarza maleje prawie do zera (tam mogą sprawdzić chipa i właściciela)..
Po drugie, Leos obok dzwoneczka na szyi miał również blaszke z imieniem, adresem i numerem telefonu, plus info o chipie..
Więc gdyby ktoś go znalazł i miał oddać zadzwonilby już albo telefon albo dzwonek u drzwi..A gdyby jakimś cudem nikt nie zwrócił uwagi na krecacego się w biały dzień wielkiego kota z olbrzymim ogonem to Kubuś napewno by go zdybal przez te 3 godziny, bo Leos przecież nigdy wcześniej stopy nie postawił poza ogródkiem i powinien być przestraszony w nowym otoczeniu..
Całą noc Kubek rozmyslal o Leonku z nadzieją, że jakimś cudem rano będzie czekał pod domem..
Wyszedł z pracy godzinę wcześniej, raz bo się przewracal z niewyspania i zmęczenia, a dwa, bo nie mógł znieść myśli, że może kotek płacze pod drzwiami..
Całą drogę powrotną zamiast patrzeć gdzie jedzie rozgladal się dookoła czy gdzie jakis ogon nie wystaje..I ani nic..Pod domem bez niespodzianki...ani widu, ani słychu..Zakicial bez przekonania razy trzy i wlazl do domu..Dla świętego spokoju zagladnal do ogródka z tylu domu..Po otwarciu drzwi poczuł, że coś mu się przemknelo między nogami i usłyszał znajomy dzwonek..
Jak nie rypnelo wtedy..Chyba się wszyscy sąsiedzi pobudzili..To kamień Kubusiowi z serca spadł..Leon wrócił..A co dziwne wrócił w lepszej kondycji niż wyszedł :) nie był głodny, zmarzniety i co dziwne potargany..Mało tego ogon i cała sierść tak jakby tyle co wyczesane..
Gdzieś ty lajdaku polazl?..Odpowiedź na to pytanie nurtuje Bumbaja..tak bardzo, że przed chwilą otworzył drzwi na zewnątrz i wypuścił kota na żywioł..
Dziś skończył 9 miesięcy..Dwa dni temu zaliczył "maturę" więc niech się dzieje wola Nieba..żal patrzeć jak jęczy pod drzwiami, a w ogródku wskoczenie na płot zajmuje mu raptem 3 sekundy, choć wcześniej nigdy mu się ta sztuka nie udała..
Zaraz Bumbaj wylazi z wanny i z ciekawości sprawdzi czy Leon pod drzwiami, czy znów polazl w tango..
Moral z tej historii taki, że kot też człowiek i Bozia dała mu jajeczka nie tylko, by miało mu się co obijac między nogami.. :)
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #6 Ocena: 0

2012-12-16 06:51:39 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...

Z Leosiem nudy nie ma...

Dziś, a w zasadzie to już wczoraj rano nasz niezlomny kotek z uporem maniaka siedział od rana przed drzwiami do ogrodu i sobie poplakiwal smutno..dobrze wiedział, że tam w kącie jest plot niższy i w dwóch susach byłby już na górze..a wtedy "hulaj duszo - piekła nie ma" jak w sobotę...Tyle, że tym razem Kubuś z uporem maniaka na blagalne spojrzenia kotka kręcił przecząco głową pokazując palcem kierunek po schodach do góry..tam jest toaleta..Kręcił się siersciuch i płakał, no ale, że z naturą jeszcze nikt nie wygrał wrzasnal nieco głośniej i rura na górę..Kubuś wyłożony na kanapie mruknął z zadowoleniem, że jednak "klocek" powedruje do porcelany..Ten błogi stan zadowolenia trwał półtora sekundy w porywach do dwóch.."Czy ja po prysznicu napuscilem wody do wanny???"..bo z góry doszedł dziwny dźwięk, który nie brzmiał jak rozgarnianie drewnianych patyczkow na wkladce..Najpierw wypadł pierwszy pilot..potem drugi..a potem "Leoooon Nieeeeee!!!" i pognal Kubek na górę z nadzieją, że się pomylił..
Niestety..Nadzieja matką głupich...Leon ruszał dupka w wannie..O zgrozo..to co wydobywalo się spod puchatego ogonka miało bardziej konsystencje ciekla niż stałą..Nie tracąc chwili złapał Kubuś kotka niegdyś tak kochanego w swe spracowane dłonie i w pozycji "na narciarza" przeniósł nad kibel..No I to było najglupsze co mógł wtedy zrobić..Bo po pierwsze w tak intymnej chwili nie wolno nikomu przeszkadzać, a po drugie tego się nie da zatrzymać..(wie to każdy facet który sikal do rowu gdy nadjezdzal samochód)..to co kotek zaczął w wannie kontynuował w drodze nad kibel..I tu najgorsze..na kiblu nie chciał..zeskoczyl w trakcie..ehh..dokończył na podłodze i Kubusiowych stopach, rękach...Łzy w oczach stanęły..I to nie że względu na rozmiary tragedii..Jeśli komuś się wydaje, że kocia rzadka kupa pachnie fiolkami to ma rację..wydaje mu się..Smród przeokrutny..a kot po tym skacze próbując wyjść z łazienki..Istna Sodoma i Gomora..Imprezy w akademiku to była bułka z masłem przy tej tragedii..Co robić..Ogon kota zasrany po całości..Łapy w "czekoladzie", żeby nie użyć słowa na G..Do ogrodu..to była pierwsza myśl..tam Leos poczeka nim Kubuś ogarnie łazienkę..zniósł w dwóch paluszkach diabła małego i wypuścił..a ten od razu w kąt i się przymierza do wspinaczki na płot.."Leoooon Nieeee"..dziś nadużył tego zwrotu zdecydowanie..tak jak stał z osranymi stopami poleciał łapać na boso kota..Zdążył w ostatniej chwili..bo ten już był na gorze..Że łzami w oczach bezradny Kubuś zdecydował się wrócić z nim do łazienki..Nie chciał tam wchodzić..ale skoro chciał mieć kotka..to teraz ma full pakiet..
Wyobraźmy sobie scenę..osrany kot pod osrana pachą..drugą ręką Kubuś splukuje wannę, bo zaraz kąpiel..Na szczęście Leos poczuł że nabroil i przestał się wyrywać..Pokornie stanął i zaczął się show zwany kapaniem kotka..O ile nie ma problemu z polaniem go wodą, o tyle problem jest chwilę później, gdy psim zwyczajem się otrzepuje, a woda niekoniecznie była naturalnego koloru i bezwonna..Kto oglądał film Transpotting ten z grubsza wie..
Suma sumarum kąpiel jakoś dobiegła końca..dał się kot wyszorowac, przy myciu kudlatych jajeczek nawet wyglądał na zadowolonego..Jakoś się go oplukalo..ale jak do wycierania to kaplica..Za żadne skarby nie chciał się dac..a że Kubuś pamiętał z dzieciństwa, że na niesforne dzieciaki najlepiej działał skorzany pasek i krzyk to wybrał opcję drugą...wydarl się na kotka jak kiedyś na niego ksiądz w konfesjonale przy pełnym ludzi kościele..I zadzialalo.. :) Nie dość, ze Leon dał się wyzymac to I zniósł nawet suszarke..Potem jeszcze miska dobrego zarcia I zasnął zawiniety w ręcznik przed TV..a Bumbaj poszedł szorowac łazienkę i swoje czcigodne i osrane nieco ciało..Potem grzecznie dołączył do Leonka i chrapali razem przy wlaczonym telewizorze..z dwoma pilotami w ręku..
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #7 Ocena: 0

2012-12-16 06:54:31 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


"Narkoza"

Nie jest żadną tajemnicą, że spora część z Nas Emigrantów przyjeżdża do Funtlandii za chlebem i solą, bo u nas w kraju wszyscy wszystko...czy jakoś tak.. :)
No więc..dzielimy się na trzy grupy..Pierwsza to Ci, którzy ciężko haruja i goofno z tego mają (albo i więcej)..druga to Ci co nie pracują tylko biorą benefity i mają tyle samo (albo i mniej) i trzecia, to brygada z Victoria Station, czyli nie pracują, a mają najwięcej..
Nasz Kubulek niezmordowany z uporem maniaka od 7 lat nieprzerwanie zapisany jest do tych pierwszych..czyli tyra po nocach na własną wypłatę..im bliżej końca roku, tym roboty jest więcej i więcej tych nocy nieprzespanych..Stąd nie dziwota, że typ, który średnio pracuje 8 dni w tygodniu wraca do domu rano skonany..Ledwie zdąży szczotą po zębach przejechać, a już się Morfeusz dopomina o swoje..z prysznicem jest różnie rozniscie..czasem jeszcze się uda oplukac członki obolale..innym razem muszą wieczora doczekać..Śniadania od pewnego czasu Kubuś nie uznaje, bo mu za dużo z przodu uroslo po poprzedniej zimie i pości zawzięcie.. :)
No ale do rzeczy, bo znów kręci..
Przy wtorkowym poranku standardowo dzień zaczął..Micha dla kota..ząbki umyte..piloty w dłoń i do wyra..Leon się tlukl jak zwykle w kuchni więc Kubusia dość szybko sen zmozyl..
Spał i spał..Sen miał dziwaczny..Dzień w dzień tematyka tych snowan całkiem podobna..Panie..panienki..dojrzałe i mlodki..ciemne i..itd..itp..
No i tym razem ten sen coś niewyrazny był strasznie..niby "normalny" ale coś zbyt realny..Było coś o "wsadzaniu nosa w nieswoje sprawy"..Nie pierwszy to raz i pewnie nie przedostatni ale tym razem coś aż za dobrze..Smród jakiś taki nieziemski..aż wzdrygnal się cały..
Wciągnął raz..drugi..trzecim razem już głębiej nieco...No koszmar..Daje jak że stajni na Podlasiu..Sen coraz mniej wyraźny, a smród wprost przeciwnie..Budzi się Kubek powoli..ptfuu..jak tu wali..otwiera pierwszą zrenice..Hmm..oslepl czy co?..widzi ciemność, a przynajmniej coś ciemnego..otwiera drugie oko i próbuje złapać ostrość i wyczuć co go truje...
Już coś mu swita..już gdzieś to czuł kiedyś...
Aaaaaaaaaa...Leoooon....Nieeee..
Ehh..trauma na dzień lub dwa. To co ujrzał to nie było nic innego jak tylny otwór Leona..Pech chciał, że w południe Leos wyczerpany psoceniem wdrapal się na Kubusia i jak stał tak padł..wyciagniety wzdłuż..Coś jakby 69..A jak już wcześniej napomknelo się, Kubuś z kotkiem mają sporo wspólnego..w tym puszczanie wiatrów przez sen..
Kubek zupełnie nieświadomy zagrożenia łykał ten tlen godzinami całymi..
Kot niezrazony zupełnie..podniósł głowę..ziewnal przeokrutnie i łaskawie zdjął otworek odbytny z części twarzowej Kubusia..a ten już zagryzał..już prawie polykal..odruch wymiotny..twarz blada jak ściana..w głowie metlik i pytanie.." Czy on tak od rana?"..
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #8 Ocena: 0

2012-12-16 06:57:38 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


"Skąd wziął się Leon?"..

Tak jak w tytule..dziś o Leonku..i o tym jak wtargnął czterema kosmatymi łapkami w życie Kubusia..czyli dwóch niepokornych w jednym miejscu..
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie..jak łatwo się domyślić spory udział w tej historii ma kanapa i dwa niepozorne piloty..
Dzień jak co dzień..Praca..szczotka..zęby..prysznic..kanapa..piloty..
W TV nuda nieziemska..tu mówią "Dzień dobry.."..tam "Rozmowy..się toczą.."..coś o UFO, trochę o lombardach..jeszcze gdzie indziej "trzech wieśniaków" o samochodach, po raz trzeci w tym tygodniu ten sam odcinek..
Kolejny wysiłek..kciuk drgnął..jesteśmy oczko wyżej..już na jednej powiece zamkniętej Kubuś zarejestrował, że coś o kochaniu kotów leci..parę razy to oglądał, fajny program o tych zwierzakach..Sam nigdy w życiu żadnego nie miał, bo jak mama twierdziła piątka w domu jej w zupełności wystarcza.. :) czyt. 2 synów i trzy córki..
No ale wracając do programu..było tam o kilku rasach..jedne tylko koto podobne..inne całkiem całkiem..aż wreszcie zaczęło się o Mainecoonach..i norweskich kotach leśnych, bo obie te rasy są że sobą spokrewnione..
Tak go zainteresował program, że aż uchylił drugiego oka i wsparł się na łokciu..
Hmm..Efektowne te diabełki..no i ten ogon.. :) Już wtedy coś mu zaświtało w kudłatym łbie..Wielkim plusem tej rasy było to, że pomimo, że to "dzikusy" z natury, to bardzo lubią towarzystwo człowieka..Nie są typowymi pieszczochami co żyć nie dają i wiecznie wszędzie ich pełno..Spodobało się Kubusiowi użyte w programie określenie koto-psy..
Po programie komórka w rękę..Wujek Google zawsze służy pomocą..hasło mainecoone i szukaj grafiki...Aż mu się szczęka uchyliła jak zobaczył te championy..Ooo tak.. :) Kubuś chce kotka...Wtedy już klamka zapadła..reszta była kwestią czasu..Kilka nocy z rzędu szukał i grzebał w cyberprzestrzeni..aż wreszcie znalazł..profesjonalna hodowla, 4 kotki do wzięcia, jest w czym wybierać..Cena..Hmm..trochę dużo..ale czym jest tydzień pracy wobec przyjaciela na długie lata..
Rano zadzwonił..Zaklepał wizytę i pół żywy po pracy dwa dni później gnał przez całą Anglię na spotkanie z Leonkiem..
Kawał drogi przejechał..końcówkę już na autopilocie i z zapałkami w oczach..Dzwonek do drzwi..Sympatyczna pani w średnim wieku..za nią na schodach pies sporych rozmiarów i koty..masa kotów..tak mu się zdawało, choć wtedy zobaczył raptem że trzy..Wszedł do domu..a tam jedna wielka kociarnia..drapaki..klatki..poduchy..wszędzie siedziały olbrzymie puchate koty z wielkimi ogonami..Takimi jak widział w TV i w necie..Widok zaprawdę zrobił na nim wrażenie, bo Pani się uśmiechnęła i oznajmiła, że reszta jest na piętrze i w klatkach w ogródku...
Wtedy stracił panowanie na dolną żuchwa, co mu do końca opadła.." to jest ich więcej?"..nie pamięta już ile, ale dorosłych było przeszło 20..plus małych gromada..
Kocia mama przeprosiła go na chwilę i poszła na piętro po maluchy..On międzyczasie doprowadził szczęki do siebie i zaczął oglądać ten zwierzyniec..Dwa już mu stopy wąchały..trzeci drapał powyżej kolana..dwa kolejne znudzone całym światem ledwie uchyliły oka, racząc go obojętnym spojrzeniem..
Pojawiła się pani z klatką..w niej cztery szare kuleczki, które w niczym nie przypominały tych potworów.. :) Rodzeństwo - trzech braciszków i siostrzyczka..Po otwarciu drzwiczek trójka raźnie wyrwała do przodu, wprost w łapki Kubusia..jeden się ostał..przestraszony ani myślał wyłazić..mniejszy nieco od pozostałych..ponoć popychadło..mniej jadł, bo miał mniejszą siłę przebicia przy karmieniu..
Tak..to wtedy..Kubuś już wiedział, który.. :)
Wyciągnął kruszynę..ten przerażony wtulił się w bluzę i trząsł..przez 10 minut nie zamiauczał, ani nie pisnął, podczas gdy rodzeństwo już świrowało po całym pokoju..
Pani trzy razy się upewniała, czy na pewno ten..bo inne ładniejsze..może zdrowsze..itp..
Głowa Kubusia przy każdym kolejnym zapytaniu rytmicznie posuwała się w górę i w dół..
Klient nasz Pan..Leoś (wtedy to był jeszcze no name) otrzymał na grzbiecie czerwoną kropkę..Kubek papiery podpisał..wpłacił zaliczkę i obiecał się stawić za 6 tygodni po odbiór..
Całą powrotną drogę myślał o tej małej kulce i jak to możliwe że za rok to coś będzie rozmiaru małej krowy..
6 tygodni trwało wieczność całą...ale zleciało...
c.d.n :)

Obrazek
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #9 Ocena: 0

2012-12-16 07:01:28 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


"Leon i Ja - czyli takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego"..

Jeszcze nigdy się Kubusiowi tak czas nie dłużył..6 tygodni..ehh..42 dni..więcej niż w poście..to przecież tysiąc godzin z małym okładem..ciągnely się te dni jak Flip za Flapem..
Ale zleciało..Poniedziałek - to ten wielki dzień..Kubek wystroil się jak Stróż w Boże Ciało..W niedzielę noc wolna od pracy, bo z rana kawał drogi..z powrotem z dość cennym towarem, więc lepiej nie szarzowac na spiocha..
Siadł i pojechał..wbrew polskiej naturze zaszalal i wybrał Tolla zamiast nieco dłuższej ale darmowej drogi..Gnał jak do pożaru..więc w dwie godziny już był u drzwi..już się dobijał..
Ta sama Pani..ten sam pies i te same koty..Tylko tym razem w klatce był jeden, nie cztery..
Kubeł aż przyklakl, by looknac do środka..Jest..w samym końcu zwiniety klebuszek puchaty..Kici..Kici..Taś..Taś..(kij wie jak oni w tym kraju na kota wołają)..Uszy mu drgnely przy Taś..Taś..(hmm..cos z nim jest nie tak)..Wylezc sam nie chciał więc zakasawszy rękawa czerpnal Kudlaty po kotka..Ehh..Niby ten sam.."krawat" identyczny jak wcześniej..Ale coś duże to malenstwo..Że dwa razy większe niż widział ostatnio..
Jedno się nie zmieniło..wciąż był niemowa..wtulil się i obczajal nieśmiało dokoła..Kubeusz zakochany na śmierć..Pani coś tam swiergoli mu z boku..
- Yes..Yes..Of kors..udawał że słucha..
Podpisał papiery, inne do kieszeni schował, kotka do klatki i już do samochodu ładowal..
Kątem oka zobaczył, że pani w oknie go woła..Niechętnie zostawił kotka i się wrócił..Wstydem się oblal, gdy zrozumiał co zrobił..Pani mu o pieniazkach ze dwie minuty przypominała przy podpisywaniu papierów, on udawał że słucha i wyszedł nie płacąc..
:) Błąd niezwłocznie naprawił, choć obciach niemały..Bo już byłby Polak złodziej i z nim naród cały..
Dwie godziny z powrotem, a kotek ni słowa..
- Żyjesz przyjacielu tam z tyłu?..Cisza odpowiedzią mu była..
Żył..W ciszy..
W domu pojawił się problem kosmiczny..Jak nazwać kotka..Masz jakiś problem? - pytaj wujka Googla..
Włos dęba stawał, gdy czytał kocie imiona..no koszmar.. tragedia..Od Saddama, aż do Adolfa, po drodze mijając Fidela..Nie..Nie..tym razem ja sam..
Hehe..Tak mu sie tylko wydawało..Bo właśnie wtedy kotek się łaskawie raczył przebudzic..I ziewnal..
Obrazek

Oj co to był za zieew serdeczny..Już gdzieś Kubuś to widział, na Animal Planet..Król zwierząt tak robił..Lew..Leo..Leonek..Eureka!!..
Kotek ochrzczony..nawet spogladnal nieśmiało..I tak po dzień dzisiejszy zostało..
Adaptacja w nowym otoczeniu szła dość dretwo kotkowi..nie mógł zrozumieć czemu ten wielki grubas non stop na czworakach mu z miski podjada, pluje i wodę wylewa..na pierwszy rzut oka kuweta za mała dla Kuby a wciąż w niej lapami przebiera..
Tak kotek zdziwiony dwa pierwsze dni przeżył..nic nie jadł i nie pił..i w kuwecie nie brudzil..
Kubek w kropce..kot zdechnie na rękach w tym tempie mu w tydzień..Czytał i czytał co mu dolega..Nie miauczy, nie piszczy jakby już nie żył..
Wtem dźwięk dziwny go dobiegł z kuchni..Hmm..Myszy?..
Zagląda ciekawie, a z kuwety ogon wystaje i coś się leje..Serce uroslo, morda się śmieje..kot będzie zyl, nic mu już nie jest..Lał tak z minute i drugą..wiek cały..Gdzie on to zmieścił?..Wciąż taki mały..Skończył nareszcie..Wyszedł mruknął wesoło i prosto do miski..gdzie żarcie czekało.. :)
Nazajutrz z rana w kuchni smród dziwny..zali to ze skarpet tak wali?..Kubuś po pracy myślenie zwolnione..Rozgladnal się w prawo, spojrzał też w lewo, aż wreszcie olsnilo i looknal do dołu..W kuwecie leżał tygodniowy starannie zwiniety klocek..Specjalność zakładu jak się okazało nieco później..
Leos był sobą..Leon był w domu.. :)
użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

bumbaj

Post #10 Ocena: 0

2012-12-16 07:03:23 (11 lat temu)

bumbaj

Posty: 101

Mężczyzna

Z nami od: 29-11-2012

Skąd: ...


Rośnie jak na drożdzach.. :-]

Obrazek

Obrazek

Obrazek


użyszkodnik

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Strona 1 z 7 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 ] - Skocz do strony

następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,