Motto pamiętnika
Być kierowca- to znaczy być…Pozadanym!? Niee! Chciałem powiedzieć- Pozadnym!! Nie, chciałem…e tam, na pewno to cos znaczy.*
Lubie być
Kierowcą Autobusu
to jedyny zawód – profesja, która sprawia, ze kobiety….
biegną do nas!!!!
Autobusy i tramwaje
Jesteśmy tu z wyboru albo za karę i musimy pracować. Ja jestem kierowcą angielskiego pekaesu czyli busa gdzieś na południu i żeby dać rade nazywam to moim nowym hobby!
Otóż jadę sobie jak codziennie po tych hampshirach, dorsetach wożąc starych i młodych anglików w te i we w te, tam i nazad i z powrotem. I rozmyślam sobie o tym wszystkim co się zdarzyło. A! I tu mam odpowiedz na jedno ze swoich pytan! Kiedy jesteśmy starzy? Odpowiedz jest prosta – wtedy, kiedy zaczynamy wspominać!
Wiec poczułem się jak bohater Hemingway-owskiej noweli " Stary człowiek i...autobus"
Wspominam, rozmyślam wiec jeszcze jestem!
I tak sobie jeżdżę, nuce sobie pod nosem i takie tam, az patrze a ja zajechałem ch.. go wie gdzie! w pizdu! nie tam gdzie trzeba! Cala paka angoli z tylu i żaden ani słówka ani mru mru, żeby się ktoś odezwał (i tak bym nie zrozumiał ale kapnąłbym się ze cos nie tak). Nic. Quiet. Cisza.
Mowie Wam, zajechałbym do Londynu, wysadziłbym ich na Victorii. Wysiadaliby spokojnie, grzecznie, powolutku jeden po drugim i jedyne co bym usłyszał to uprzejme "Thank You, driver"
Próbowałem ich zrozumieć, chyba za wcześnie. Wiecie, co by się działo u nas w takiej sytuacji?!
Niby Anglia i ich znakomity angielski humor, który uwielbiam, ale na żartach sie nie znają albo ja jestem malo śmieszny

Druga historyjka.
Zatrzymuje sie na przystanku. Z nudów chyba juz głupieję( to największa tajemnica jaka Wam sprzedam. Co jest najgorsze na świecie?- Nawet nie brak sensu istnienia, nie brak nadziei .... tylko.... NUDA! Ona zbija wszystko, uwierzcie!)
Patrze, kilkoro pasażerów z daleka zaczyna biegnąć w moim kierunku tzn. do autobusu, chcąc zdążyć. Nie wiedza baranki ze mamy jeszcze piec minut do odjazdu?! Nie znają rozkładu jazdy na pamięć? Czy co?
Dobra.
Nie zastanawiając sie długo wybiegłem z autobusu i ruszyłem w ich stronę. Mijajac niedoszłych pasażerów, patrzyłem na ich zdziwione twarze. Przebiegłem jeszcze kawałek, ale chyba nie pojęli aluzji!
No cóż? Wróciłem i zawiozłem ich tym razem tam, gdzie trzeba.

c.d.n