Str 41 z 43 |
|
---|---|
mikaczika | Post #1 Ocena: 0 2011-12-01 14:10:33 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-12-2011 Skąd: londyn |
o matko....
|
littleflower | Post #2 Ocena: 0 2011-12-28 19:26:48 (13 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
mam nadzieje ze Fachurra wroci na nasze forum
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
Nie_z_tej_bajki | Post #3 Ocena: 0 2011-12-28 19:40:58 (13 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Fachurra jest na dluuugich wakacjach
![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
kowal321 | Post #4 Ocena: 0 2012-03-03 18:27:06 (13 lat temu) |
Z nami od: 30-01-2012 Skąd: Slough |
czy Fachurra wroci?
|
clockwork_orang | Post #5 Ocena: 0 2012-03-03 18:41:30 (13 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
Bic świadków
W małym kinie na Woli, Pradze czy Ochocie publicznośc nie składa się ze znudzonych malkontentów, którzy wszystko już widzieli, których nic nie może rozruszac. Tu się żyje treścią oglądanego filmu, tu się bierze żywy udział w przeżyciach jego bohaterów. Głośne komentarze przeradzają się w dyskusję nierzadko nie pozbawioną psychologicznej głębi i znawstwa ludzkiej duszy. Obejrzyjmy wraz z nimi film pt. „Hrabina podrzutek” czyli „Straszna zbrodnia w sześciu pokojach z kuchnią” - krew mrożący w żyłach obraz z życia rodowitej arystokracji salonowej. Dwie serie - 12 aktów razem. Film nie jest nowy, ale zręczny scenariusz, bogata fabuła i ciekawe ujęcie fotograficzne zyskują ogólny poklask i najżywsze zainteresowanie. - Patrz pan, panie Piecyk, co się robi, jak pragnę wolności. Hrabia na gorącem uczynku małżonkie złapał z kochankiem i nie grzeje go czem popadło, ale kartkie z adresem od niego bierze, po jaką cholerę? - Przecież było napisane - żeby wyciągnąc konsekwencję. - Co, proszę? - Świadków, czyli sekondantów mu do domu pośle. - A... i dopiero te dadzą mu wycisk, że niech ręka Boska broni. Właściwie ma rację, zamożny człowiek, po co się ma sam fatygowac. Świadkom butelkie postawi i wszystko będzie załatwione po formie. - Nie znasz się pan na honorowem kodeksie karnem. Świadki same nikogo nie grzeją. Przychodzą tylko i mówią: - Panie szanowny, obraziłeś pan naszego kolegie i albo się pan z niem bijesz, albo jesteś pan u nas osobnikiem nie honorowem i każden może panu szanownemu na ulicy, czyli też w restauracji, a nawet na zaproszonem obiedzie prosto w ślipie napluc i pan nie masz prawa się na niem odegrac. - Panie Piecyk, co pan mówisz, i on nie łapie kija i nie wyjeżdża na tych łachudrach z mieszkania? - Paragraf mu nie pozwala. Może się tylko ładnie ukłonic i powiedziec: - Owszem faktycznie tak jest. Moje świadkowie zobaczą się z panamy! - A, tu cię boli! Znaczy się, że świadki będą się łoic między sobą. - Znowuż pan nic nie rozumiesz. Patrz pan, co się właśnie odstawia. W tej pierwszej karecie jedzie hrabia ze swoją ferajną, a w tej drugiej kochanek ze swojemy znowuż poniteramy. - A ten lebiega z bródką i sakwojażem, kto to będzie taki? Portier z pałacu, wałówkie dla wszystkich wiezie? - A idźże pan, to jest doktor z lekarstwamy. - Znakiem tego krew się poleje. - To jeszcze dobrze, bo i trup byc może albo kalectwo na całe życie. - Co pan mówisz, to nie dosyc, że ten kochanek hrabiemu żonę wypotrzebował, jeszcze życia go pozbawic może albo kaleką uczynic, żeby na stare lata po prośbie z harmonią chodził. To niemożliwośc. - Zaraz się pan przekonasz. O, właśnie świadkowie wręczają hrabiemu broń. - Te dwóch? - Owszem. - A dlaczego w rury się poubierali, na wesele za drużbów prosto stąd jedą? - Paragraf taki! Świadek musi być przy cylindrze i w rękawiczkach. - I patrz pan, jakiego gnata mu dają. To nagan na dwadzieścia osób, jak pragnę zdrowia. Marne tego kochanka widoki. - To jeszcze nie wiadomo. On ma takiego samego. - Swojem porządkiem hrabia ma cykorie jak cholera, w górę się patrzy, jakby chciał prysnąć na drzewo. - Daj pan spokój, o tem wcale nie myśli. Hrabinie sobie przypomina. - Tak, możliwe, i mówi chłopina do siebie: Ach ty cholero, za wieczne ondulacje szarpana, przez ciebie mam tu teraz takiego mojra i życie pod kulamy narażam. Ale poczekaj, jak szczęśliwie przyjede do domu, to ja cię wykształcę... A co te świadki mówią do niego? - Buntują go, żeby się pogodzic nie chciał. Strzelaj hrabia mu prosto w czoło, mówią, my go drania znamy, on hrabiemu jutro to samo uskuteczni, chociaż dzisiaj przeprosi. - Widzisz pan, jakie kozaki. Chcą, żeby insi się bili, a oni same zza drzew będą kapowac. Bywszy na miejscu tego hrabiego, jak bym wziął tego gnata za lufę, jak bym się odwinął, jak bym przejechał po zębach jednemu i drugiemu świadkowi, to by się jem napuszczania człowieka na człowieka odechciało. Doktorowi sakwojaż bym odebrał, wypatroszył z narzędzi, kopniaka w bródkie i szoruj do domu. Przecież to bez tych drani wszystko. Jak to, jeżeli o wiele moja żona zdradę małżeńskie uskuteczniła, to ja mam się zrywać dlatego o czwartej rano, bez czapki w lesie pod gołem niebem stoić, a kto wie, czy nie byc uszkodzonem z palnej broni. Dlaczego? Żeby się dwom łachudrom w celindrach podobac? Żeby doktor dwadzieścia złotych zarobił? Niech ja skonam! Niech ja skonam, tak bym te sprawę załatwił. - Panie starszy, przymknij no się pan trochę, za głośno się pan wyszczególniasz. Każdy chce trochę porozmawiać, a pan pyskujesz, że do słowa z narzeczoną dojśc nie mogie - przerwał ktoś przemówienie przeciwnikowi pojedynków. A szkoda, byłoby bardzo ciekawe usłyszec ciąg dalszy, zwłaszcza, że cnota zwyciężyła, mąż ciężko zranił kochanka, pogodził się z żoną i wyjechał w podróż do krajów podzwrotnikowych. Przy wyjściu raz jeszcze spotykamy pana Piecyka i jego towarzysza, który mówi: - A ja panu szanownemu raz jeszcze zaznaczam: świadków grzac, to nie będzie pojedynków! za Wiechem ![]() |
|
|
gr3g0ry666 | Post #6 Ocena: 0 2013-07-20 14:02:08 (12 lat temu) |
Z nami od: 11-04-2011 Skąd: Dursley |
przeczytalem wszystko super historyjka
|
minicab | Post #7 Ocena: 0 2013-07-20 16:10:09 (12 lat temu) |
Z nami od: 08-05-2009 Skąd: U.K. |
A juz mialem nadzieje ze to Fachurra
![]() "One day you'll leave this world behind
So live a life you will remember."
|
minicab | Post #8 Ocena: 0 2014-02-11 20:10:30 (11 lat temu) |
Z nami od: 08-05-2009 Skąd: U.K. |
Fachurra... gdzie jestes???
Kto mial nadzieje, ze to Fachurra? ![]() "One day you'll leave this world behind
So live a life you will remember."
|
landi | Post #9 Ocena: 0 2014-02-11 20:23:16 (11 lat temu) |
Z nami od: 05-07-2007 |
cos w podobnym klimacie
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56512/pan-zdzich-w-kanadzie ♪ Zakopałem w moim ogrodzie, To co złe jest w moim narodzie ♪
|
Nie_z_tej_bajki | Post #10 Ocena: 0 2014-02-11 20:47:35 (11 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Pffff, myślałam, że szef wrócił z wakacji
![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |