Jakiez to szlachetne i wzruszajace - wyjechal ,,ulozyc sobie zycie na nowo'' zapominajac, ze w poprzednim zyciu ma niepelnosprawnego syna z zasadzonymi alimentami. Zajety tym ukladaniem zycia w Crewe, bidula nie byl swiadomy, ze nad Wisla sciga go komornik za nieplacenie alimentow na syna, ktorego zdazyl troche zapomniec. Gdzies tam kiedys jeszcze cos wyludzal i nie splacal ale po przekroczeniu granicy postanowil wcisnac przycisk ,,reset'' - wszystko zaczynamy od zera, urodzilem sie w Leighton Hospital wczoraj rano.
Mam nadzieje, ze po odsiadce w Polsce do UK juz nie wjedzie i skupi sie na finansowej pomocy swojemu dziecku. Jako formie terapii resocjalizacyjnej, przywracajacej pamiec o posuadanym potomstwie i urzedowych formalnosciach. Poza tym im mniej kombinatorow, oszustow i zapominalskich, (chocby chcieli ukladac sobie kolejne zycia od zera) w UK tym lepiej i dla UK jak i dla opinii o uczciwych Polakach w UK (ktorzy poszanowanie prawa rozumieja).
To tylko osobiste zdanie.
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..