Str 19 z 65 |
|
---|---|
kubusandpuchate | Post #1 Ocena: 0 2016-09-15 20:01:56 (9 lat temu) |
Z nami od: 11-03-2010 Skąd: essex |
Czyli jest tak jak wszyscy pisali, moja rada jest taka zebys nie robil noc na czas,nie pokazuj "Ale jestem szybki" postaw na jakosc. Zwroc uwage na szczegoly na rysunku, czy jest zgodny z zalozeniami, czy twoj element pasuje do innych (ktore sie mogly zmienic), czy detale w Title block sa prawidlowe.
Nikt cie nie powie nic zlego jak bedziesz robil wolniej ale ja do produkcji albo klienta pojdzie zly produkt to mozesz sie spodziewac zlego spojrzenia szefa czy nawet kilku slow o poprawie jakosci.i Nie madruj ze wiesz lepiej ( taka pokusa to przychodzi kazdemu) jak cie nie pytaja. |
aqqqq123 | Post #2 Ocena: 0 2016-09-15 20:24:33 (9 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2016 Skąd: Manchester |
Tak właśnie robię. Dziś nie byłem pewien jak to się będzie schodzić, to się zapytałem żeby mi pokazali fizycznie element na produkcji, bo chce mieć pewność że zaprojektuje to w najbardziej optymalny sposób.
Wiem jak to działa, lepiej żeby się na Ciebie powkurzali że jeden dwa dni dłużej, niż potem miałoby nie działać. Pracowałem z Anglikami rok czasu jak byłem w PL. Także zawsze wtedy mówiłem że robiłem dodatkowe obliczenia, albo mi projekt wywaliło i nie zapisałem i musiałem jeszcze raz przerysowywać :D PS: Angielskiej logiki myślenia i tak się będę musiał chyba jeszcze długo uczyć. Idzie człowiek na interview, opowiada jaki to jest pracowity i wspaniały, kreatywny. A potem przychodzi do pracy i chill out. [ Ostatnio edytowany przez: aqqqq123 15-09-2016 20:32 ] |
Post #3 Ocena: 0 2016-09-15 21:10:10 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2016-09-15 21:21:44 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kubusandpuchate | Post #5 Ocena: 0 2016-09-15 21:41:50 (9 lat temu) |
Z nami od: 11-03-2010 Skąd: essex |
Willduck, masz bardzo zle doswiadczenia. Nie kazdy ma takie.Kopanie dolkow nie jest takie czeste , bo tu w wielu inzynierskich zawodach niema konkurencji, wiec kopanie dolkow jest raczej bezcelowe. Co do tego ze kazdy odpowida za siebie to juz zupelnie nie tak, raczej nikt nie odpowiada za nic.
|
|
|
beansontoast | Post #6 Ocena: 0 2016-09-15 23:05:35 (9 lat temu) |
Z nami od: 23-11-2013 Skąd: Warrington |
To przy powaznych projektach jeszcze nie pracowales. Moj byly szef kiedys most zjebal to do dzis sie za nim smrod ciagnie. Jak jest duzy smrod, a klient moze nie dac nowego kontraktu, to lby leca, az milo, tylko, ze zwyczajowo tych na permanencie sie nie zwalnia, to daje sie takiemu gosciowi promotion i upwenia, ze juz tam za nic powaznego nie bedzie odpowiadal. A ze branze techniczne sa zazwyczaj male i kazdy kazdego zna, to nie ma tak, ze sie zniknie z radaru i zacznie gdzie indziej zycie zawodowe od nowa. Po latach pracy w mojej branzy wiem, ze kazdy ma cos za uszami i przynajmniej raz cos zdupil, kazdy uwaza sie za pol boga po prostu nie do zastapienia, lubia plotkowac i wzajemnie sie obsrywaja i to tak, ze jeden z drugim mysli, ze jest z wszystkimi buddies, a nie wie, ze lazi z kartka z napisem "stupid pillock" przykleja do plecow. To jest taki korporacyjny sport tutaj. Chocby nie wiem jak sie nienawidzili wzajemnie, Brytole zawsze beda za soba stac, wiec jak probuja wciagac w jakies gierki czy wyciagac opinie o kims, to pamietac, ze morda w kubel, bo jak przyjdzie co do czego, to sie nagle okaze, ze sie najmniej mieszalo, z zrobia z ciebie tego co najwiecej szuka klopotow.
Do OP, popracujesz pare lat w takiej luzackiej atmosferze i zacznie cie to w pewnym momencie meczyc i irytowac. Dyrektorzy, ktorzy nie znaja sie doglebnie na niczym i tak naprawde nie wiadomo czemu ta prace dostali, ale robia ci appraisal i oceniaja twoje kompetencje wdlug jakiegos, z dupy wyjetego klucza, i albo poglaszcza po glowie, albo pogroza paluszkiem za cos co kompletnie nie ma znaczenia. Ten ich tumiwisizm i brak bata nad glowa. To, ze ten ktory siedzi ze sluchawkami na uszach i dlubie projekt, jest "reserved and not willing to interact with others" (autentyk z mojego appraisala kiedys), ze nie mozesz sie skupic na robocie, bo wszyscy dookola ciebie non-stop gadaja o pierdolach jak by byli w pubie. Beda od ciebie wiedze wyciagac nie dajac nic w zamian, jakby wielka laske robili. Powiesz jednemu z drugim, zeby sam cos w koncu poszukal to sie obraza i powiedza, ze nie jestes "team player" :D. To naprawde zaczyna w pewnym momencie meczyc. I wiekszosc ludzi, ktorych znam co ktorzy mieli doswiadczenie zawodowe w Polsce i tu przyjechali po paru latach takiej pracy przyznawali, ze bardzo sie uwstecznili zawodowo, nauczyli kombinowac i rozleniwili. [ Ostatnio edytowany przez: beansontoast 15-09-2016 23:35 ] |
aqqqq123 | Post #7 Ocena: 0 2016-09-18 10:21:59 (9 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2016 Skąd: Manchester |
W drugi dzień podobnie. Poszedłem na „trening”. W bardzo luźnej atmosferze mi opowiadali czym się firma zajmuje, jakie robi produkty, na jaki rynek dostarcza. W sumie całe spotkanie trwało 3h z hakiem z czego na temat czysto techniczny może nie całą godzinkę. : )
Popołudniu kontynuowałem swój pierwszy projekt. Pierwsza jaka moja konkluzja jaka mi się nasuwa to że są bardzo, ale to bardzo uprzejmi. Czasem czuje się trochę nie swojo, nie wiem jak się zachować, żeby mnie nie odebrali że jestem nie uprzejmy. Z gorszych informacji. „Delikatnie” przypominali mi żeby im dostarczyć NIN. Mówili że bez NIN-u nie będzie salary. :/ Ogólnie to zgodnie z tym co mówiła Pani na spotkaniu w JobCenter to NIN powinienem otrzymać w przeciągu 2 tyg. Niestety termin minął a ja NIN-u nie otrzymałem. Myślicie że podadzą mi ten NIN jak zadzwonię do nich? Chciałbym to załatwić i mieć to już za sobą. Pozdrawiam i będę informował na bieżąco o progresie w pracy |
Post #8 Ocena: 0 2016-09-18 10:27:04 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
aqqqq123 | Post #9 Ocena: 0 2016-09-18 13:33:42 (9 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2016 Skąd: Manchester |
Ten NIN to byla pierwsza rzecz jaka zaczalem ogarniac zaraz po przyjezdzie. Tak jak konto w banku. Czekalem na spotkanie 3 tyg. wsumie takze troche dlugo. Znajac realia UK to pewnie nie wiedza jak to dziala. Ostatnio jak mialem zaczynac ta wczesniejsza prace to tez musialem tlumaczyc i troche z tym zeszlo.
|
aqqqq123 | Post #10 Ocena: 0 2016-09-23 19:58:27 (9 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2016 Skąd: Manchester |
Mały update z postepów.
Moja pierwsza konkluzja jest taka. Anglicy pracują tak żeby się nie zmęczyć. : ) Na początku starałem się pracować dokładnie tak jak oni. Tzn. pierwsza godzina nic nie robienie, pogaduchy ze wszystkimi o czym się tylko da. Projekt robiłem bardzo powoli i dokładnie. W środku tygodnia szef mnie się zapytał w jeden dzień kiedy będę gotowy z rysunkami bo chcieli by to zacząć produkować. Powiedziałem że na jutro, troszkę przyspieszyłem tempo, bo szczerze mówiąc na początku się po prostu obijałem. Projekt zrobiłem byli zadowoleni. Mówili że excellent : ) Mieli tam tylko dwie uwagi w sumie do mnie. Gdzieś tam na rysunku wystawały dwie litery po za tabelkę i brakło mi gdzieś tam jednego wymiaru. Praca ogólnie wydaje się być prosta, z tego co zauważyłem to najważniejsze dla nich są te detale, żeby tabliczki rysunkowe były poprawnie powypełniane i litery nie wystawały po za pola tabelki. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało. Ogólnie moje wrażenie jest takie że mimo że Anglicy są powolni, nie lubią się przepracowywać to nie są głupi. Dobrze rozróżniają który projekt wymaga „przerysowania” i ma iść do CAD technican, a który projekt ma iść do CAD Design Engineer bo wymaga myślenia. Przykładowo byłem na spotkaniu na którym obmyślaliśmy jak wykonać projekt. Myślałem że będę musiał potem narysować to co żeśmy wspólnie ustalili. Jednak szef powiedział żebym się nie martwił bo to zrobi CAD Technican bo to wystarczy tylko w Autocadzie narysować. Firma uważam że jest bardzo dobrze zarządzana, wszystko ma ręce i nogi. Jak robie listę części do projektu, podaje oznaczenie części to potem idzie to do Pani, która zajmuje się zamówieniami. A nie tak jak w PL, że po zrobieniu projektu mi mówi no to weź tam zadzwoń i zamów bo ty wiesz o co chodzi i przy okazji załatw fakturę. A jak już będziesz z nimi gadał to zareklamuj jeszcze to co przyszło tydzień temu… Także mimo że pracuje się tu bez pośpiechu, bardziej na luzie, to i tak uważam że Anglicy nie są głupi i nikt za darmo pieniędzy dawać nie będzie za to że się jest inżynierem. Przy okazji zrozumiałem czemu pisaliście że 30k rocznie to dolna granica dla inżyniera : ) Wystarczy spojrzeć na auta jakimi jeżdżą managerowie, co cały dzień piją kawę : ) A konstruktor jednak musi się troszkę nagłowić przy projekcie. |