

Str 8 z 9 |
|
---|---|
Borys_K | Post #1 Ocena: 0 2016-04-07 20:18:09 (9 lat temu) |
Z nami od: 03-01-2016 Skąd: WK |
Laura88, czyli jednak przez tę polską agencję masz pracę w Warrington? Jeśli tak, to czy oferowali Ci też pomoc w samym wyjeździe, czy jak to wygląda? Gdzie szukałaś pokoju? Grupa na fejsie? Opisz proszę jak to jest na miejscu
![]() ![]() |
Laura88 | Post #2 Ocena: 0 2016-04-12 15:00:03 (9 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2016 Skąd: Warrington |
Hej, nie odzywałam się bo nie było kiedy...
Tak, przez Polską agencję, ale zaczynamy szukać innej.Okazuje się że miałam rację, ich obietnica gwarancji godzin to pic na wodę, na dodatek pracuje się różnie. Jak chcą, to dostaje się sms że masz przyjść. A jak nie to siedz i się zastanawiaj czy coś zarobisz... Ja znalazłam pokój a konkretniej mieszkanie na grupie na facebook. Z pracą to trochę tego jest, ale z językiem oczywiście. Szału nie ma, ale da się jakoś wytrzymać. Oby tylko się praca znalazła, a reszta się poukłada ![]() |
Post #3 Ocena: 0 2016-04-12 17:48:42 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Laura88 | Post #4 Ocena: 0 2016-04-12 23:41:29 (9 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2016 Skąd: Warrington |
A niby dlaczego? Bo nie rozumiem...
|
ie2ox4-b | Post #5 Ocena: 0 2016-04-13 08:35:14 (9 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Cytat: 2016-04-12 23:41:29, Laura88 napisał(a): A niby dlaczego? Bo nie rozumiem... Ci co odradzają wyjazd... mają rację. Pamiętaj że nauka kosztuje. Te funty co zdołasz zgromadzić nie pokryją kosztów... chyba że znajdziecie jakiegoś kolegę który pomoże Wam wystartować... Ponieważ ja, już tyle razy opisywałem co mogę pomóc, to poszukaj w innych tematach. Nie znajdziesz... tzn że na pierwszej przeszkodzie padłaś... znajdziesz to, to co obiecane, będzie spełnione... Co do siostry i Wojtka, własnie tego Wojtka to mam nadzieję że rodzina w PL mu pomoże... Ta rodzina musi znaleźć jakieś wsparcie... Ciężkie czasy ją czekają. Powodzenia. PS Głód i niewyprane ubrania, niewymyte ciało, to wybór ich właściciela. On tego nie musiał robić... Wolał spać pod mostem niż iść do pracy... Osobiście mi to powtarzał... |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2016-04-13 09:25:11 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
karjo1 | Post #7 Ocena: 0 2016-04-13 10:58:37 (9 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Cytat: 2016-04-12 15:00:03, Laura88 napisał(a): Hej, nie odzywałam się bo nie było kiedy... Tak, przez Polską agencję, ale zaczynamy szukać innej.Okazuje się że miałam rację, ich obietnica gwarancji godzin to pic na wodę, na dodatek pracuje się różnie. Jak chcą, to dostaje się sms że masz przyjść. A jak nie to siedz i się zastanawiaj czy coś zarobisz... Ja znalazłam pokój a konkretniej mieszkanie na grupie na facebook. Z pracą to trochę tego jest, ale z językiem oczywiście. Szału nie ma, ale da się jakoś wytrzymać. Oby tylko się praca znalazła, a reszta się poukłada ![]() To wszystko wskazuje, ze trafiliscie jak najbardziej na normalna agencje pracy tymczasowej, na to wszystko, o czym sie pisze wielkokrotnie w dziale 'jade do UK'. W agencji z pracownikami roznych narodowosci nadal obowiazuje jezyk angielski z racji bycia w UK, agencja jest od zarabiania na kontakcie pracodawca-pracownik, a nie od prowadzenia za reke nowoprzybylych migrantow. Pomaga, dajac zarobic na chlebek, lozeczko i pomocna reke, ktora doprowadzi do banku, wynajecia pokoju, czy uregulowania formalnosci. Ktos, kto tego nie rozumie, faktycznie moze miec spore problemy w odnajdywaniu sie na emigracji, stad ostrzezenia. |
Laura88 | Post #8 Ocena: 0 2016-04-13 11:48:46 (9 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2016 Skąd: Warrington |
Nie liczyłam nigdy że oni nam to pomogą załatwić... Zle to odebraliście. Sami sobie to wszystko pozałatwiamy, kolega pytał czy agencja coś załatwiała, to mu odpowiedziałam.
Nie wiem co sprawa Wojtka ma wspólnego z nami... ie2ox4-b o jakiej nauce mówisz? Bo nie do końca zrozumiałam. A co do Twojej pomocy, kojarzę Twoje posty, natomiast na ten moment radzimy sobie. I chcemy zostać tu, w Warrington. Jak coś będzie nie tak, wtedy będziemy myśleć o zmianie miejsca. Na tą chwilę w weekend mój narzeczony zaczyna pracę, wiec wszystko idzie po naszej myśli. Karjo, wiem że oni nic nie załatwiają. Odpowiedziałam tylko na zadane pytanie czy agencja coś pomaga. Nie mamy jak na razie żadnego problemu z dogadaniem się. Czasem jakiegoś pojedyńczego słówka nam brakuje, ale to się da ogarnąć. Dziękuję wam za ostrzeżenia, dużo od was się dowiedziałam, na co uważać, na czym się skupić co oczywiście dużo nam daje. W pracy razem z moim narzeczonym jest polak który ledwo co ogarnia angielski, w kieszeni ma zaledwie 300funtów... I przyjechał w sobotę, a już myśli kiedy wracać... No cóż, nie przemyślał sprawy, to my go prowadzimy za rękę jak załatwić NIN itd. Dziwie się, że przyjeżdżają tu tacy ludzie, którzy kompletnie nic nawet nie poczytali jak tu wszystko ogarnąć na początek. Ja gdybym nie spędziła tylu godzin na przeglądaniu i tego forum i różnych innych to pewnie bym sobie tu rady nie dała... Podejrzewam że on szybko wróci do Polski, no ale cóż, na taki wyjazd trzeba się chociaż trochę merytorycznie przygotować... |
karjo1 | Post #9 Ocena: 0 2016-04-13 12:00:33 (9 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
No i pozytywnie, tak trzymac. Powodzenia.
Przy okazji, fajna Ikea macie w Warrington. |
ie2ox4-b | Post #10 Ocena: 0 2016-04-13 15:27:59 (9 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Laura88 - jesteś obrotna, dasz sobie radę.
Co ma sprawa wspólnego z Wojtkiem? Z PL kupili bilet i chyba rodzina się nim opiekuje. I nie to że pracy nie było... to jego w pracy nie było... W Oxfordzie też jest taka agencja że po polsku porozmawiają i do pracy wśród Polaków wyślą. Co do kosztów nauki... to nauka życia, życie uczy i niestety, to kosztuje. Co innego jak te koszty opłacają np forumowicze... wziął lekcję... nauczył się czegoś? Nie... inni następne lekcje opłacą. U Wojtka brakowało radości życia... Nie nauczył się radości. On brał ale bez radości... no dobra jak daliście mi bilet to pojadę, daliście mi obiad to zjem... nawet po jedzeniu nie było widać zadowolenia. Za takich jak Ty Laura, trzymam kciuki... |