2014-07-08 08:24:03, karjo1 napisał(a):
Juz dawno zostalo wyjasnione, ze 6 m-cy na polskich tablicach dotyczy tylko turystow, majacych srodki na utrzymanie, a nie emigracje zarobkowa

Co do rzeczywistych mozliwosci, napisalam, ze kwestia szczescia, komus sie uda jezdzic pare lat, innemu zatrzymaja auto po paru dniach.
Dokładnie tak, jak piszesz. Znam osoby, które jeżdżą kilka lat i nic.
2014-07-08 08:24:03, karjo1 napisał(a):
Co do 'urody' miasta, porownujesz tylko poszczegolne dzielnice, gdzie oczywistym jest, ze w kazdym miejscu beda lepsze i gorsze, bezpieczne i mniej bezpieczne tereny.
Ja wypowiedzialam sie ogolnie o miescie, w ktorym takiego strasznego szalu z praca tez nie ma.
Ale nie jest też z tą pracą źle, bo ostatnio przyjechało kilku moich kolegów, którzy dostali pracę w ciągu 1-5 dni. Poza tym nie wmówisz mi, że o pracę nie jest tu dużo łatwiej niż w Bournemouth, bo jest.
2014-07-08 08:24:03, karjo1 napisał(a):
Bham jest nie tyle ladniejsze, co majace wiecej atrakcyjnych miejsc, tansze w utrzymaniu, z racji molocha - wiecej ofert pracy w roznych zawodach, wiecej mozliwosci.
I tak bedzie z kazdym duzym miastem.
O jakich atrakcyjnych miejscach piszesz? Widokowych? Fakt, ale tu chodzi tylko o pracę. Wynajmiesz w Birmingham duży pokój za 60 funtów na tydzień?
Mi Birmigham przypomina po prostu miejską dżunglę. Nie ma miasta w tym kraju, z Londynem włącznie, w którym by mi się tak źle jeździło autem jak po Birmingham. Nawet z nawigacją mam problemy, podczas gdy w Londynie jest może 10% z tym problemów w porównaniu do Birmingham. Wielopoziomowe zjazdy i wjazdy blisko siebie doprowadzają mnie do tego, że prawie zawsze się wściekam.
O takie coś mi chodzi:
Klik
Chwila nieuwagi i jedziesz w przeciwnym kierunku na autostradzie.
2014-07-08 08:24:03, karjo1 napisał(a):
Przerabialam propozycje mieszkania w Cov i ubezpieczenia w tych enklawach spokoju wychodzily drozej niz na terenie Bham i tyle.
Więc pokaż mi te ciekawe postcody w Birmingham, gdzie ubezpieczenie jest tanie i pamiętaj, że chodzi o rozsądną cenę wynajęcia pokoju lub domu.
2014-07-08 12:54:48, Wielim napisał(a):
Bradford to muzulmanskie miasto trzeciego swiata
Podpisuję się pod tą wypowiedzią. Byłem tam po dwa auta. To Trzeci Świat. W końcu nie bez powodu Anglicy mówią na to "Bradfordistan". Nie wiem jak z pracą.
2014-07-08 13:35:43, minicab napisał(a):
Ja tez pare lat temu mieszkalem w Coventry I odradzam. Nie dosc ze miasto jedno z najbrzydszych w UK to o prace tez ciezko. Bradford tez sobie odpusc.
Reading jest ciekawa alternatywa jako ze blisko do Londynu I pracy tez troche jest.
Ja nie odradzam na dobry początek.
Są 3 główne możliwości, dla których nie mogłeś znaleźć pracy:
- przyjechałeś w złym okresie,
- oferowana Ci praca nie odpowiadała Twoim wymogom ambicjonalnym lub finansowym,
- nie umiesz szukać pracy.
Widziałem brzydsze miasta od Coventry, a moja dzielnica naprawdę nie jest zła. Naszemu koledze nie chodzi o pobyt w ładnym mieście, tylko w takim, w którym mógłby znaleźć pracę.
Tak poza tym, mieszkając w Coventry lub Birmingham jest możliwość kupna biletu na cały dzień i jeżdżenia różnymi srodkami lokomocji (autobus, pociąg, metro) po całym West Midlands. W ten sposób można szukać pracy.
[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 08-07-2014 17:56 ]