
Postów: 40 |
|
---|---|
Joanna72 | Post #1 Ocena: 0 2013-02-14 15:49:24 (12 lat temu) |
Z nami od: 14-02-2013 Skąd: Oxford i okolice |
Cześć Forumowicze, to mój pierwszy post, dotąd byłam tylko czytelniczką forum. Mam w marcu rozmowę o pracę jako opiekun os. starszych, pracodawca ma mi pomóc z zakwaterowaniem, a to dla nas ważne, bo z mężem nie mamy znajomych w UK. Jak już się trochę rozejrzę na miejscu, ściągnę męża i dzieci (2 chłopców - 10 i 13 lat). Zostawimy tutaj na pastwę losu nasze mieszkanie. Mamy bliźniaka, który zbudowany jest tak, ze są w nim 2 odrębne mieszkania. Parterowe od dawna wynajmujemy, a na piętrze mieszkamy. I teraz co - górę też wynająć? Z umeblowaniem? A Wy? Czy umeblowanie wlekliście do UK? Czy z przeciętnymi zarobkami trzeba latami spłacać zakup mebli z IKEA, czy w UK nie jest to aż taki wydatek? I co z odwiedzinami kraju, czy zostawiać sobie własną ,,metę", czy włóczyc sie po rodzinie??? (Teściowa!!!!-br...) Oboje z mężem mamy w PL pracę, płaca bez tragedii, ale starcza tylko na życie: nie jeździmy na wakacje, nie robimy remontów, nie kupujemy nowych sprzętów, dzieci mogą chodzić tylko na jedne zajęcia dodatkowe. Kilka lat temu nie było jeszcze najgorzej, ale życie drożeje, a my od 4 lat nie widzieliśmy podwyżki w pracy. Chcemy więc wyjechać, ale nie liczymy na wakacje na francuskiej Riwierze i willę, a na normalne, skromne zycie + zwiedzanie Wielkiej Brytanii, co już będzie wielką odmianą i przygodą. No i dzieciaki nauczą się języka bez wydawania góry kasy na kursy językowe
![]() |
takimamplan | Post #2 Ocena: 0 2013-02-14 15:59:49 (12 lat temu) |
Z nami od: 12-02-2013 Skąd: Londyn |
witaj w klubie....kurcze jednak coś w tym jest
![]() |
Post #3 Ocena: 0 2013-02-14 16:24:03 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kolezanka_szkla | Post #4 Ocena: 0 2013-02-14 16:37:13 (12 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Dom sprzedalam, czesc drobnego AGD przywiozlam ze soba (ostala mi sie teraz jedynie maszyna do mielenia miesa i rozdrabniania warzyw), reszte (w tym meble) porozdawalam. Met (oprocz rodzinnych) w Polsce mam co najmniej kilka. Nie znam uczucia "wloczenia sie", bo przyjaciol mam prawdziwych i zawsze gotowych do ugoszczenia (Wybrzeze), na Slasku wbijam sie do rodzicow, potem nastawiam glowe przyjaciolom do ciosania kolkow, ze nie do nich.
Zadnych mebli ze soba nie przywozilam, krok po kroku sie meblowalismy, rozpoczynajac od mebli z B&M. edit: a nie, przepraszam. Przez pierwszy rok dom odnajmowalam ludziom, ktorzy go pozniej kupili. [ Ostatnio edytowany przez: kolezanka_szkla 14-02-2013 16:40 ] "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
Capricorn | Post #5 Ocena: 0 2013-02-14 16:44:35 (12 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2012 Skąd: South East |
My mieliśmy wyjechać tylko na kilka miesięcy, a jesteśmy już prawie 7 lat
![]() Kilka lat temu zaczęliśmy budowę domu w Polsce. I chociaż nie mamy planu powrotu, to budowę chcemy dokończyć i mieć swoje miejsce w Polsce, by mieć dokąd wracać, a nie gnieździć się u teściów, czy rodziców, tym bardziej, że mamy też córeczkę. Kto wie, jak potoczą się nasze losy, może kiedyś zmienimy zdanie lub los rzuci nas z powrotem do Polski. W każdym bądź razie nie mamy w planie wynajmu domu, bo to nasz dom, który budujemy za pieniądze oszczędzone tutaj. Z mieszkaniem w bloku nie miałabym pewnie takich sentymentów, ale budowa domu za dużo nasz kosztuje i nie chcę ryzykować z wynajmem przypadkowym ludziom. |
|
|
AndrzejW | Post #6 Ocena: 0 2013-02-14 16:46:04 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-04-2007 Skąd: Grays |
Jak wyżej.
Przez 2 lata wynajmowałem po znajomości (czytaj za pół ceny) a mieszkanie wyglądało fatalnie. Potem sprzedałem i kupiłem tutaj. Meble i inne graty porozdawałem. |
Joanna72 | Post #7 Ocena: 0 2013-02-14 16:47:59 (12 lat temu) |
Z nami od: 14-02-2013 Skąd: Oxford i okolice |
No właśnie, takie sa uroki wynajmowania mieszkania. A trudno pilnować lokatorów mieszkając tak daleko. Czyli trzeba brać pod uwagę opcję sprzedaży, naturalnie po stanięciu mocno na nogach w UK...
Do ,,mamtakiplan": właśnie przeczytałam założony przez Ciebie wątek i śmiać mi się chce z tego zbiegu okoliczności - myślimy o tym samym, w tym samym momencie zakładamy wątek na forum... ja też pracuję w administracji, tak jak pisałaś, praca stabilna, pensja punktualnie co miesiąc na koncie, ale... jak pomyślę, że już tak do 67 roku życia każdy dzień będzie wygladał tak samo, to płakać mi się chce. Mieszkam w małej miejscowości, do pracy dojeżdżam do Poznania, do koscioła nie chodzę wiadomości staram sie nie ogladać, bo co do cholery mnie interesuje, co jakiś biskup ma do powiedzenia w sprawie, która kompletni9e go mie dotyczy? W pracy, w otoczeniu ludzi po studiach, muszę wysłuchiwać, jak to naszego przezydenta źli ludzie w powietrze wysadzili... Niestety, ode mnie nie usłyszysz argumentu za zostaniem w Polsce ![]() |
kolezanka_szkla | Post #8 Ocena: 0 2013-02-14 16:51:44 (12 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Moich lokatorow pilnowala sasiadka. Ale ci od razu wiedzieli, ze sa na swoim, wiec szanowali chalupe.
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
MrMaverick1971 | Post #9 Ocena: 0 2013-02-14 16:53:56 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-07-2012 Skąd: Bedford |
Cytat: 2013-02-14 16:46:04, AndrzejW napisał(a): Jak wyżej. Przez 2 lata wynajmowałem po znajomości (czytaj za pół ceny) a mieszkanie wyglądało fatalnie. Potem sprzedałem i kupiłem tutaj. Meble i inne graty porozdawałem. Z mieszkaniem zrobilem podobnie (najgorzej wynajmowac po znajomosci) Po kilku latach sprzedalem, a "graty" te bardziej wartosciowe przewiozlem do UK ...reszte rozdalem. |
Joanna72 | Post #10 Ocena: 0 2013-02-14 17:05:46 (12 lat temu) |
Z nami od: 14-02-2013 Skąd: Oxford i okolice |
A czy opłacaliście sobie przez jakiś czas ubezpieczenie zdrowotne w Polsce? Czy może ,,chorowaliście" przez jakiś czas w polskich zakładach pracy (nie obrażać się, tylko szczerze mówić), żeby jeszcze przez pół roku móc leczyć się w polskich szpitalach? Bo ja mam kamyczek w nerce do wycięcia, no i w ogóle, przez miesiąc (do wyjazdu) nie zdążę zrobić sobie przeglądu na (dentysta, ginekolog, itd.). I jakie sprawy formalne wypłynęły w Polsce po przeprowadzce?
|