Parlamenty nie judza, Ty i Tobie podobni judzicie w internecie.
Chcesz oficjalnych przeprosin to zalatwiaj to oficjalna droga, napisz projekt ustawy do polskiego sejmu, zbierz wymagane podpisy... aaa, za trudne? Tak wlasnie myslalam, krzykaczu.
Widze, ze szanowna forumowiczka za wszelka cene, mimo pa pa postanowila waaaalczyccc! z wyimaginowana mowa nienawisci. Rozumiem, ze codzienne spokojne zycie w UK powoduje spadek zainteresowania tym, co dzieje sie Na kontynencie. By byc kompetentnym w temacie a nie wygadywac po raz kolejny bzdury prosze sprawdzic reakcje Turcji Na uchwale o ludobojstwie Ormian. Ta,ta,ta - parlamenty nie jatrza???? I prosze mnie nie instruowac co mam robic tym, co powinni robic wybierani politycy.
Bede pamietal ofiary ludobojstwa Na Wolyniu i kwestie gloryfikowania jej sprawcow oraz niosl troszke plomienia w gasnace kaganki oswiaty faktami i prawda a nie urojonymi okupantami. Taka praca organiczna dla ciezej adaptujacych fakty historyczne. By prawda o tym bestialstwie nie zostala zapomniana a musi zostac wybaczona.
Czy to sie szanownej pani podoba czy nie.
Jestem oburzony. Wladze RP planuja uczcic Wybuch Powstania Warszawskiego i napasc hitlerowskich Niemiec Na Polske. Noszzz furfa jatrza i jatrza. A mogliby sobie klepnac piateczke bum,cyk bylo-minelo i wszyscy Na pajnteczke.
Niedlugo Bede upamietnial Powstancow Warszawskich, mam nadzieje ze powstrzymasz sie OD glupich docinek o patryjotach i smieceniu w watku.
To są właśnie skutki pisania o'polskich obozach koncentracyjnych" jak również o "polskiej okupacji".
I tak na marginesie jakby na tym łotrze Banderze wykonano wyrok śmierci z 1936r to byłoby lepiej dla obu narodów.Niestety wyrok zamieniono na dożywocie.
To są właśnie skutki pisania o'polskich obozach koncentracyjnych" jak również o "polskiej okupacji".
I tak na marginesie jakby na tym łotrze Banderze wykonano wyrok śmierci z 1936r to byłoby lepiej dla obu narodów.Niestety wyrok zamieniono na dożywocie.
Ponad 40 osób dwa lata temu spłonęło żywcem w zamieszkach w Odessie, o czym polskie media milczały, bo raczej śledzę wiadomości i pierwsze o tym słyszę. W każdym bądź razie polscy senatorowie pojechali tam spotkać się z matkami ofiar, jako że do tej pory nikt nie został o tą zbrodnię oskarżony no i naszych senatorów zablokowała w hotelu banda jakichś automajdanowców. Senatorowie wracają do Polski. Z matkami się nie spotkają. Pisze o tym wp, czy słyszał ktoś wcześniej o tej zbrodni w Odessie?
Ktos pyszczyl ze nie bylo Polskich Obozow Koncentracyjnych.
Byly i zarowno przed wojna jak i po wojnie.
Przed wojna sanacja wiezila swoich, ale to popularny sposob na pozbycie sie "wrogow" byl. Z kazdej strony.
Ja jedynie chcialbym powiedziec ze to nie jest tak ze lud Polski i Ukrainski milowali sie wzajemnie a pozniej jakis szal ich napadl i sie zaczeli wyzynac.
Jak wszyscy rowno byli przed I WS pod zaborem bylo biednie ale w miare sprawiedliwie.
Po wojnie okazalo sie ze "Orleta Lwow wyzwolily" a reszte terenu ukrainy zajela armia polska ktora pozniej zrobila podzial zdobyczy pomiedzy rosje a polske.
Normalnie najechali, wyparli ikraincow i zdobyte tereny podzielili z rosja sowiecka.
To jest wielkie zwyciestwo poslkiego oreza normalnie przedstawiane, i ze wzgledu wojskowego jest wielkie ale nic nie zmienia ze to byla agresja.
Zaolzie tez sie jakos samo najechalo ale to pozniej.
A tym czasem zeby utrzymac porzadek na zajetych terenach wprowadzono de facto segregacje na poziomie narodowosciowym, dostep do handlu i ziemi mieli polacy tylko.
Polacy przywozeni byli jako urzednicy i wlasciwie czuli sie jak ci co niosa oswiate i wychowanie tym ciemnym masom.
Zeby masy sie dobrze czuly zabroniono ukrainskiego w nauczaniu i za pomoca polskiej lidnosci zaczeto palic cerkwie, wyburzac.
Poszlo ich ze 180.
Podskakujacy ukraincy ladowali w wiezieniach lub typowo po wschodniemu konczyli zycie.
Jak rozumie tego typu atrakcje to norma i nikt nie powinien tego brac pod uwage przy kontekscie.
A dodakowo: ktos sie pytal "wegrowie" - to powszechna i owczesnie poprawna nazwa na narodowosc wegierska.
Dla kolezanki ktora "nie widzialam to utajnili" troche linkow o zamieszkach w Odessie:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1114414,02052014-Krew-na-ulicach-Odessy-Wielu-zabitych-relacja
Tu nie chodzi o polityke na gorze..a o to ze mordowano ludzi ...ktorzy tam poprostu mieszkali i pracowali...wiekszosc to byli ludzie mieszkajacy na wsiach. Byli tez zydzi i inni..tylko np zydzi uciekali przed niemcami...polacy nie uciekali przed niemcami ani nawet przed rosjanami...tylko przed bandami...i nie chodzi o regularne bitwy..tylko to byla partyzankta...ojciec czy maz musial zabic zone i dziecko..a jak nie to zginal razem z nimi..dzieci zabijaly rodzicow i siostry...byli tez ukraincy ktorzy tego nie popierali i chowali np dzieci pod wlasna pierzyna...
To tak jakby teraz anglicy sie wkurzyli ..jacys prymytywni i chodzili i tu wycinali kazdego kto nie jest anglikiem...nie wazne ze masz paszport i placisz podatki...masz akcent to giniesz..podobnie bylo ostatnio w starej jugoslawi...ludzie maja gdzies wielka polityke...nie mordowano wielkich panow tylko ludzi na dolnych szcxeblach co poprostu pracowali zeby zyc...
Moi dziatkowie stracili tam.sporo kuzynow...nie obwinuaja wszystkich ukraincow...bo sa ludzie...i sa bestie..
2016-07-13 17:09:22, SweetLiar napisał(a): Ponad 40 osób dwa lata temu spłonęło żywcem w zamieszkach w Odessie, o czym polskie media milczały, bo raczej śledzę wiadomości i pierwsze o tym słyszę. W każdym bądź razie polscy senatorowie pojechali tam spotkać się z matkami ofiar, jako że do tej pory nikt nie został o tą zbrodnię oskarżony no i naszych senatorów zablokowała w hotelu banda jakichś automajdanowców. Senatorowie wracają do Polski. Z matkami się nie spotkają. Pisze o tym wp, czy słyszał ktoś wcześniej o tej zbrodni w Odessie?
Tymi senatorami są panowie z mojego Elbląga .
Dzisiaj po 16 wypuścili ich z tego hotelu.
Jak dojdzie do nieszczęścia w postaci utraty zdrowia czy życia polskich polityków to może wreszcie się obudzą i przestaną robić łaskę Amerykanom , sponsorując gazem , pieniędzmi , stypendiami i bronią Ukraińców.
Senatorowie Jerzy Wcisła i Jan Rulewski nie mogli przez kilka godzin opuścić hotelu w Odessie na Ukrainie. Nie wiemy, jak sytuacja się rozwinie, nie czujemy się bezpiecznie - pisał Jerzy Wcisła na Facebooku.
Ukraińscy dziennikarze postulują przyłączenie Ukrainy do Polski w związku z fiaskiem eurointegracji i bardzo mglistymi perspektywami na członkostwo.
Dziennikarze wymieniają rozliczne zalety takiego rozwiązania, między innymi to, że Ukraina stanie się automatycznie członkiem Unii Europejskiej i NATO
To był luty 2016 roku.
A co działo się wczoraj na Ukrainie?
Strona ukraińska zrezygnowała ze wspólnej sesji przedstawicieli parlamentów Polski i Ukrainy, która miała odbyć się w najbliższy weekend we Lwowie. Oficjalna przyczyna odwołania spotkania nie została podana do wiadomości. Decyzja ukraińskich polityków najpewniej ma związek z ostatnimi działaniami podejmowanymi w Polsce na rzecz upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, przede wszystkim z uchwałą w tej sprawie przyjętą przez Senat.
I co po odwołaniu tego spotkania kombinują Ukraińcy?
W ukraińskim parlamencie złożono dwa projekty uchwał, które mają być odpowiedzią Ukrainy na uchwałę polskiego Senatu ws. ludobójstwa na Wołyniu. W ostrych słowach ukraińscy deputowani potępiają działania polskich senatorów, a także „antyukraińskie” uchwały Sejmu i Senatu.
Widać , że Ukraińcy mimo , że na piłkarskim Euro wykazali się nie zdobyciem gola w 3 meczach i piciem alkoholu , to działają według piłkarskiego hasła:
NAJLEPSZĄ OBRONĄ JEST ATAK
A gdzie w tym wszystkim jest nasza dzisiejsza władza?
"Mogłoby się wydawać, że skoro rząd PiS nie lęka się ani gospodarczej i politycznej potęgi Berlina, ani zbiurokratyzowanej i nastawionej na ekspansję ideologiczną Brukseli, ani dysponującej istotnym potencjałem militarnym Rosji, to kwestie sporne z Ukrainą będą załatwiane nieomal od ręki. W końcu Kijów na tle wymienionych podmiotów politycznych jest zaledwie pionkiem w grze wielkich mocarstw, państwem słabym, czy wręcz, jak wskazują niektórzy eksperci, państwem upadłym.
Jeszcze przed wyborami politycy PiS deklarowali, że sprawa ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich zbrodniarzy na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej doczeka się godnego upamiętnienia. Takie deklaracje składał m.in. ówczesny kandydat na prezydenta RP, Andrzej Duda. tuż przed wyborami parlamentarnymi, Antoni Macierewicz powiedział na spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim, że Ukraińcom „nie wolno przepuścić” zbrodni wołyńskiej. „Będziemy mieli na tyle determinacji, na tyle siły i na tyle polskiego patriotyzmu [...], na tyle rozumienia, jaki jest nasz interes narodowy i nasz interes geopolityczny, żeby ich do tego zmusić" - mówił Macierewicz o kulcie OUN-UPA na Ukrainie i rozliczeniu rzezi wołyńskiej.
"My im pomagamy, a oni na nas plują" – podkreślał ówczesny kandydat PiS do Sejmu.
Jak się okazało, marszałek Sejmu, Marek Kuchciński negocjował kwestię upamiętnienia ofiar Wołynia z Andrijem Parubijem – przewodniczącym ukraińskiego parlamentu i byłym szefem Samoobrony Majdanu.
Parubij publicznie chwalił się tym, co udało mu się ugrać z Kuchcińskim. Mianowicie, że Polska do szczytu NATO nie będzie zajmowała się żadnymi uchwałami czy ustawami ws. 11 lipca i upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej. Kuchciński, ani żaden polityk PiS, nigdy tego nie sprostował. Do tego, w negocjacjach tych uczestniczył Jurij Szuchewycz, syn zbrodniarza Romana Szuchewycza. Jak to się stało, że wojowniczy politycy PiS, którzy nie obawiali się Berlina, Brukseli czy Moskwy, okazują się potulni i grzeczni, gdy tylko przychodzi do kwestii spornych z Kijowem? Dlaczego poddali się ukraińskiemu szantażowi i jaką rolę dogrywa w tym kwestia szczytu NATO? A może sprawa jest jednak bardziej złożona, niż na pierwszy rzut oka się wydaje? Bo skoro rządowi PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu tak bardzo zależy na ścisłym sojuszu z USA, które mają decydujący wpływ na to, co dzieje się na Ukrainie i z Ukrainą, to czy jest możliwe, że jakąś rolę odgrywa w tym wszystkim Waszyngton? Pomyślmy: przedstawiciele USA naciskający na Polskę ws. Wołynia - jak na razie, wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Nie znaczy to jednak - niemożliwe. Trudno bowiem inaczej, w sposób racjonalny (pomijając neogiedroyciowską otoczkę ideologiczną) wytłumaczyć taką uległość PiS wobec nacisków kraju, znajdującego się w stanie faktycznego bankructwa polityczno-gospodarczego i całkowicie uzależnionego od USA i Zachodu. Być może warto postawić więc pytanie, jakie „haki” przestawił Parubij Kuchcińskiemu."
Ukraińców z Polakami łączy nienawiść do Rosjan i te słowa posłów PISu:
"Okazało się, że dla tej frakcji w partii rządzącej ważniejszy od upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, jest mitologizowany wręcz sojusz polsko-ukraiński i walka o, jak ujął to ostatnio minister Macierewicz, „wolną, niepodległą, bogatą, rozwijającą się Ukrainę”, ponieważ „niepodległa Ukraina to bezpieczna Europa”.
Ostatnio w Sejmie mówił o tym także wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. „Niezależnie od Wołynia uważamy, że w dzisiejszej sytuacji trzeba państwu ukraińskiemu pomóc przetrwać jako niepodległemu państwu i obronić je przed agresją” – mówił Sellin, sugerując tym niedwuznacznie, że od upamiętnia ofiar ludobójstwa ważniejszy jest sojusz z Kijowem. „Z kim mamy dialogować, jeśli nie przetrwa państwo ukraińskie?” – pytał z mównicy sejmowej. Zdobył się jednak przy tym na „odwagę”, próbując w myśl obecnej narracji ideologicznej PiS sprowadzić relacje z Ukraina do pochodnej relacji z Rosją.
Główne stanowisko państwa polskiego w kwestii tego, kto jest winny, powinno być skoncentrowane na sowietach (… nie koncentrujmy się na winach Ukraińców, wskazujmy głównie na winę bolszewików i sowietów.(… Palcem powinno wskazywać się głównego winowajcę, czyli państwo sowietów” – perorował w Sejmie wiceminister kultury.
Teraz będą nas uczyć nowej historii :
– Prawdziwym wrogiem, który rozpoczął, i który użył ukraińskich sił nacjonalistycznych do tej straszliwej zbrodni ludobójstwa jest Rosja – powiedział w poniedziałek o rzezi wołyńskiej Antoni Macierewicz, szef MON, w programie TVP Info „Minęła dwudziesta”.
Co na to Rosjanie ?
1. „Czy minister przedstawił oficjalną pozycję Polski, czy swoją własną?"
2. "Czy są zdarzenia historyczne lub katastrofy naturalne, którym nie jest winna Rosja?"
3. „Czy milcząco przyzwalając na takie szowinistyczne wypowiedzi, polskie władze nie przechodzą od zwykłej rusofobii, do podsycania narodowościowej nienawiści?” — pyta rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zdecydował się na opublikowanie 380 dokumentów, które według Ukraińców mają świadczyć o tym, że zamiast zbrodni ludobójstwa na Wołyniu trwał konflikt polsko-ukraiński. Wszystko to w momencie, kiedy w Polsce odbywają się obchody ku czci pomordowanych przez nacjonalistów z OUN-UPA.
Prezes tej instytucji – Wołodymyr Wjatrowycz (swoją funkcję sprawuje od 2014 roku) od dawna twierdzi, że nie było czegoś takiego ja rzeź wołyńska. Zamiast tego, jego zdaniem, trwała tzw. „druga wojna polsko-ukraińska”, prowadzana w latach 1942-1947. Swoje poglądy przedstawia np. na Facebooku. O tej sprawie wielokrotnie informował m.in. Tomasz Maciejczuk, który udostępniał kontrowersyjne wpisy prezesa ukraińskiego IPN
Na potwierdzenie tezy o konflikcie polsko-ukraińskim, odpowiednik polskiego IPN opublikował dokumenty, które pochodzą m.in. z archiwum KGB i Mykoły Łebedia – ukraińskiego nacjonalisty, który m.in. pełnił obowiązki tzw prowidnyka OUN-B (w latach 1941-1943). Jak informuje RMF 24, według ukraińskiego IPN, dokumenty te mają rzucić nowe światło na historie relacji polsko-ukraińskich w latach 40 XX wieku. To Polacy mieli rozpocząć terror w związku z niemiecką akcją wysiedleńczą na Chełmszczyźnie, a następnie konflikt przeniósł się na Wołyń oraz Galicję Wschodnią, gdzie doszło do otwartych walk Polaków i Ukraińców.
Oprócz tego to Polacy mieli współpracować z Niemcami, donosząc na Ukraińców, a także napadać na ukraińskie wsie.
Jak podaje RMF 24, niektórzy historycy negują wiarygodność dokumentów podchodzących z archiwum Łebedia , wskazując, że mogły one powstać po wojnie.
Na razie nie jest znana odpowiedź polskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Warto zauważyć, że to właśnie Wołodymyr Wjatrowycz forsował koncepcję nadania ulicy w Kijowie imienia Stepana Bandery
Rada Miasta Kijowa jednogłośnie zadecydowała o zmianie nazwy jednej z miejskich ulic. Od tej pory dawny Prospekt Moskiewski będzie nosił nazwę Prospektu Bandery.
nie koncentrujmy się na winach Ukraińców, wskazujmy głównie na winę bolszewików i sowietów.(…
Wczytuję dane...