Szkoda tylko, ze nie w kraju....
Str 2 z 4 |
|
---|---|
autor65 | Post #1 Ocena: +1 2013-06-04 21:42:43 (12 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
Przesiedli sie z Wolgi do Mercedesa. Popatrz, popatrz to juz 24 lata cieszymy sie wolnością!
Szkoda tylko, ze nie w kraju.... człowiek się zmienia za ...granicą
|
Post #2 Ocena: 0 2013-06-04 21:49:40 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2013-06-04 21:56:09 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2013-06-04 21:59:27 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
AriaLia | Post #5 Ocena: 0 2013-06-04 22:49:59 (12 lat temu) |
Z nami od: 09-03-2013 Skąd: różnie |
Cytat: 2013-06-04 21:56:09, ewa28300 napisał(a): Jesli pamietasz kochana pochody 1 majowe, a kolejek nie to widocznie tak jak piszesz rodzice cie do sklepow nie zabierali. Bo ja pochodow nic, a nic nie pamietam (poszlam do szkoly w '87 roku), ale pamietam, ze moj brat przed tym uciekal do babci na wies, ale i tam go znalezli ![]() Pewnie masz rację. Tak samo nie pamiętam jakichś braków produktów w domu czy w sklepach. Tzn, pamiętam coś z tymi kartkami i że tata skądś przynosił taki różowy postrzępiony papier toaletowy :D. Gdzieś dorwali takie wielkie szerokie rolki i cięli je na węższe. Sklepy to pamiętam, że były takie szare, nie takie jak teraz, kolorowe i zapełnione. Ale wtedy wydawały mi się normalne. A! I pamiętam, że wszędzie ba ulicach było pełno śmieci. To mi się zawsze nie podobało na ulicach. Jak kiedyś zobaczyłam jakieś zdjęcie kogoś w Niemczech, to nie mogłam się nadziwić, że tam taka ulica jest czysta a trawnik tak równo przycięty. Pewnie teraz dlatego mi też ten Londyn taki zaśmiecony się wydaje ![]() Kolejki po rzeczy to znam tylko z opowieści rodziców. Myślę, że babcia lub znajomi rodziców z nami zostawali jak rodzice szli na polowanie, dlatego tego nie znam. Ja chyba szłam do szkoły w 85 to powinnam co nieco więcej kojarzyć. A uciekanie z pochodów to była niezła zabawa. Każdy rodzic szedł ze swoim zakładem pracy a dzieci ze swoją klasą. Trzeba było przyjść oczywiście na galowo. Ja jako buntownik nawet rodzicom o tym wymogu nie raczyłam wspomnieć, więc rodzicie niczego nie świadomi ubierali mnie w jakieś kolorowe sukieneczki. Stawiałam się na miejsce spotkania klasy. Pani nauczycielka oburzona, że ja tak na kolorowo. Ja się tłumacze, ze ja nie wiedziałam, że trzeba było przyjść na galowo, to ja może w takim razie pójdę z rodzicami. Żeby nie mieć odmieńca w grypie pani się zgadzała a ja szłam do domu :D. Kochaj jak wola Twoja.
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2013-06-04 23:02:38 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
samotnia | Post #7 Ocena: 0 2013-06-04 23:09:40 (12 lat temu) |
Z nami od: 08-01-2013 Skąd: g.manchester |
autor65 napisal
![]() Szkoda tylko, ze nie w kraju.... -jak prawdziwe sa te slowa i jak gorzkie |
Capricorn | Post #8 Ocena: 0 2013-06-04 23:20:25 (12 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2012 Skąd: South East |
Pochody tez pamietam i pamietam kolejki. Mielismy kolo bloku sklep dosc duzy i tam mama brala mnie i brata. Kazde stalo w innej kolejce np po mieso i kawe. Nie rozumialam, dlaczego mam stac po glupia kawe, ktora wowczas byla obrzydliwa dla mnie ( sprobowalam raz z mamy szklanki
![]() |
AriaLia | Post #9 Ocena: 0 2013-06-04 23:32:24 (12 lat temu) |
Z nami od: 09-03-2013 Skąd: różnie |
Cytat: 2013-06-04 23:20:25, Capricorn napisał(a): Co jeszcze? Pewex, Baltone w naszym miescie, male kartonowe bilety na pociag z dziurka w srodku. Sa to wyrywkowe, niepelne wspomnienia, bo bylam dzieckiem. O tak tak! Pamietam Pewex, potem chyba to na Baltone przerobili. Nigdy tam nic rodzice nie kupili mi, bo ... no właśnie nie wiem czemu. Może ktoś wie? Nie wiem, czym zakupy w takich sklepach były ograniczone? Ceną? Czy co? Ale czasem tam zachodziłam, było kolorowo i były różne dziwne rzeczy. Lubiłam je oglądać. A bilety pociągowe, te z kartoników też pamiętam. Pamiętam, że bardzo je lubiłam. I pamiętam, że miałam w sumie bardzo dużo zabawek, ale dużo z nich była drewniana. Nie były takie kolorowe jak teraz. Z drugiej strony ja bawiłam się głownie klockami i układankami, albo coś rysowałam. A klocki były drewniane. Chyba nie byłam szczególnie wymagająca ![]() Ale jedną rzecz miałam fajną - chińskie skieneczki. Moja babcia byłą kierownikiem sklepu odzieżowego i zawsze miałam pierwsza dostęp do sukienek. Do tej pory mam ich kilka - na pamiątkę. I pamietam mleko w szklanej butelce z taką pazłotkową zaślepką. Bardzo je lubiłam też. [ Ostatnio edytowany przez: AriaLia 04-06-2013 23:35 ] Kochaj jak wola Twoja.
|
Post #10 Ocena: 0 2013-06-04 23:38:02 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|