UPA podobne do WiN? Swietne.
To w jakim kraju WiN zarżnęło piłami dziesiątki (setki?) tysięcy ludzi?

Czekajcie, bo zgłupiałam teraz. Pogubiłam się. Audacity o czym Ty mówisz w ogóle? Jeśli będę miała dziecko z Anglikiem, Niemcem, Tatarem jakimś teoretycznym, to przez "zmieszanie krwi" to dziecko nie będzie Polakiem, albo będzie w jakimś stopniu mniej Polakiem?

Nawet jeśli jego wychowanie będzie kalką mojego wychowania, jego pierwszym językiem (także językiem emocji, uczuć, myśli) będzie polski? Jeśli od najmłodszych lat poznawać będzie polską literature, legendy, historie, sztuke, tak katolickie jak i przedchrześcijańskie korzenie, i bedzie uczuciowo związane właśnie z Polską?

Zmieszanie genów, a nie wychowanie i wpojone wartości oraz poczucie przynależności ma stanowić o jego (tego przykładowego dziecka) polskości lub też nie?

Usunięte

Usunięte

Nienawiść do Polaków ma swe źródła gdzie indziej:



"Jest rok 1917. W Rosji upada carat i zaczyna się rewolucja najpierw lutowa, potem październikowa. Niesie ze sobą ogrom zniszczeń. Burzone są należące do Polaków dwory, pałace, obracane w perzynę majątki. Na walkę pomiędzy chłopstwem a szlachtą nakłada się umiejętnie podsycany konflikt narodowościowy. Ukraińcy i bolszewicy w najbardziej wymyślny sposób mordują Polaków wszelkich stanów i wszelkiej pozycji majątkowej"...

Tyle beletrystyki, pisanej przez świadka wydarzeń. Tytuły książek w formie dokumentów mogę podać jakby ktoś był zainteresowany i chcial poczytać. Nie jestem historykiem, to i referatów na ten temat nie będę rozpisywać. Znawcy tematu tamte dzieje już opisali, można poczytać co mieli do powiedzenia, o ile kogoś to faktycznie interesuje.

Od siebie: ja też do Ukraińców nic nie mam.
Mnie żadne "przeprosiny" nie są potrzebne do szczęścia.
Przemineło z wiatrem...

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 22-07-2011 19:32 ]

Usunięte

Wybrałam najdelikatniejszy i najbardziej przystępny materiał

To nie nienawiść. To inny sposób myślenia. Być może dla dziesiejszego czytelnika zakrawa na megalomanie, egzaltacje, czy zmanierowanie, według mnie jednak świetnie wyraża, tłumaczy, pokazuje i zestawia dwa jakże odmienne światy.
I jakby na to nie spojrzeć opisuje prawdziwe zdarzenia...

H. Cybulski- Czerwone noce, Ł. Kuźmicz- Zbrodnie bez kary, Siemiaszko W.E, H. Komąński, S. Siekierka... pewnie też znasz.

Nie wiem czy te zbrodnie mają oficjalny status ludobójstwa (jak w tytułach książek) ale chyba taka najmocniejsza pozycja z jaką się zetknęłam, to wydana przez tego faceta z Chicago. Jedzie po wszystkich rzadach Polskich, nie oszczędza nawet papieża. A jego świadectwa są stokroć gorsze od Łez Słońca.
Wiesz, taka szara okładka...

Epatowanie nienawiścią...
Zajrzałeś w te linki, co je kiedyś wrzuciłam na niebieskie?

Usunięte

Biorąc pod uwage przesiedlenia i to, że cofamy się o trzy pokolenia to tu pewnie więcej osób będzie mogło powtórzyć za Koleżanką szklanką, że słyszało o Ukraińcach to i owo.

Historyczna literatura akcji, powieść historyczna (tym bardziej ku pokrzepieniu serc) a pamiętniki, czy dokumenty i pozycje naukowe to oczywiscie nie to samo. Do tych ostatnich sięgną zazwyczaj ludzie zainteresowani, bądź to samym tematem, badź akurat tym a nie innym rozdziałem historii.

Tendencje do wybielania siebie, patrzenia tylko ze swojej perspektywy i jednostronnej oceny nie są jedynie polską cechą. Dlatego wcześniej napisałam, że będzie trudno się dogadać z ...



Przede wszystkim, to nie tylko fakty i daty, ale nade wszystko mechanizmy, które do tych wydarzeń doprowadziły. Tak naprawde proste, i jak się bliżej przyjrzeć- wszędzie takie same.



Na niewygodne fakty alergicznie reagują ludzie, którzy tych mechanizmów nie znają albo nie rozumieją. Plus ci, dla których w jakimś sensie wydarzenia z przeszłości mogą okazać się niekorzystne dziś, choćby chodziło tylko o nieuzasadnione poczucie moralnej wyższości.

Do czego nawiązuje ironiqus na początku wątku, to raczej śladowe rozpowszechnianie informacji na ten temat. Oczywiście istnieją środowiska zainteresowane, według których ta tematyka powina znajdować się w epicentrum uwagi madiów. Nie interesuje ich dyplomacja ani to, że druga strona może być nieprzygotowana na te wszystkie rewelacje. Chcą konfrontacji i tyle. Bo tak.

W skrajnej wersji uslyszysz, że najlepiej przyłączyć (odzyskać) Ukraine. I tak jak napisałam wcześniej- oni tam też mają swoich psycholi...I tu przydaje się znajomość wspomnianych przeze mnie mechanizmów

edit: Jeszcze jedno. Te karty historii wcale nie są zapomniane. Jest pełno publikacji na ten temat. Historycy nie są zdziwieni i nikt tu Ameryki setny raz nie odkrył. To samo pewnie można powiedzieć o kwestiach żydowskich i wielu innych.

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 23-07-2011 16:59 ]

Usunięte