Raczej nie odzyskasz tego depozytu mówiąc szczerze. To jest właśnie to, czego obawia się większość wynajmujących trochę "na lewo".
Nie sądziłbym się o to, bo kwota śmieszna, a wygrać będzie trudno. Jedynym dowodem właśnie może być wykaz przelewu i argument, że nie ma żadnego dowodu na to, że Ty ten dywan zniszczyłeś, bo landlord np. nie zrobił zdjęcia przed wyprowadzką i po wyprowadzce, ale będzie też bardzo ciężko Tobie udowodnić, że to nie Ty.
Z drugiej strony...pranie dywanu kosztowało go 100 funtów...? To niezły ten dywan musiał być. Poza tym nie wydaje mi się, że brudny dywan czy łóżko może być podstawą do zachowania depozytu...raczej gość jest pazerny na kasę i tyle.
Jeżeli jednak naprawdę Ci na tym aż tak zależy i nie masz nic do stracenia, spróbuj go czymś postraszyć. Coś w stylu, że go gdzieś zgłosisz za bezpodstawne przywłaszczenie pieniędzy, jak masz jakieś haki na niego to wykorzystaj i to. Tak jak te pieniądze na dzieci. Tym, że nie dostałeś umowy z jakiegoś powodu, a powinieneś, więc chyba jest jakiś powód, dlaczego nie miałeś oficjalnego potwierdzenia, że mieszkasz gdzie mieszkasz (podejrzewam, że właśnie są nim te benefity). Wymyśl coś. To przeważnie działa na takich gości.
[ Ostatnio edytowany przez: Maciejox 11-03-2019 15:27 ]