Stalo sie tak ze z braku czasu wynajelam mieszkanie od agencji, ktora jak sie okazalo ma fatalna renome i kilka procesow sadowych toczacych sie przeciwko niej.
Wprowadzilam sie kilka dni temu, w mieszkaniu smierdzi i unosza sie jakies podtruwajace opary (po 5 minutach w srodku boli mnie glowa, gardlo i pluca). Sa robale. Niektore urzadzenia nie dzialaja albo sa w stanie oplakanym. Jakies dziwne odglosy maja miejsce w nocy, jakby rury byly pol zapchane taki bardzo meczacy odglos, ktory bardzo utrudnia spanie. O jakis dronych rzeczach ktore mialy byc a nie ma typu parking juz nie wspomne.
Najchetniej bym sie szczezrze mowiac wyplatala z tego kontraktu, bo boje sie o zdrowie. Jak to nei jest mozliwe to chcialabym chociaz zabezpieczyc depozyt (nie wydaje mi sie zeby byl chroniony w zaden sposob).
Jakie kroki podjac? Council, CAB, prawnik? Nie wiem jak to ugryzc nie mialam wczesniej takich nieprzyjemnosci ...