Na najem mieszkania mnie stać i kaucja nie jest najmniejszym nawet problemem. Moje rozgoryczenie wynika jedynie z tego że właśnie przez takich baranów którzy nie płacą i niszczą inni muszą oddać pod zabezpieczenie swoje ciężko zarobione pieniądze.
Więc zamiast naskakiwać na kogoś przeczytaj post uważnie, od początku... I nie rób ze mnie ostatniego dziada który pracuje za 5F na godzinę i musi odkładać na depozyt 2 lata.
Ale jeśli mam zamrażać te 2000F w nieruchomości to wolę sobie dołożyć do wczasów czy samochodu... to chyba naturalna kolej rzeczy.
Pewnie gdyby nie fakt że moja praca wymaga częstych relokacji (przynajmniej jedna rocznie) to kupiłbym sobie dom na mortgage i "pchał" pieniądze w swoją kieszeń...