Po completion, odbierasz klucze i dom ma byc pusty do Twojej dyspozycji.
Str 43 z 655 |
|
---|---|
Richmond | Post #1 Ocena: 0 2009-08-16 22:46:44 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Dom musi byc pusty po completion, czyli zakonczeniu transakcji. Podczas calego procesu jest uzgadniane czy sprzedajacy ma inna nieruchomosci, do ktorej wyprowadza sie, czy idzie na wynajmowane czy ma transakcje wiazana i kupuje inna nieruchomosci, do ktorej przeprowadza sie.
Po completion, odbierasz klucze i dom ma byc pusty do Twojej dyspozycji. Carpe diem.
|
Post #2 Ocena: 0 2009-09-02 15:27:15 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2009-09-02 15:39:05 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ChrisCov | Post #4 Ocena: 0 2009-09-04 01:23:02 (16 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2008 Skąd: Coventry, West Midlands |
Chciałbym kupić 3-bedroom house za jakieś 100,000 funtów, płatnych w ciągu 25 lat. Dotychczas byłem tylko w banku Lloyds TSB w celu zrobienia symulacji spłaty kredytu, ale oczywiście na tym nie poprzestanę.
Z symulacji wynika, że przy wzięciu kredytu na 90,000 funtów (przy 10,000 depozytu) sytuacja kształtowałaby się następująco: - całkowita suma do pożyczenia wraz z opłatami wynosi 91,030 funtów, - pierwsza płatność wynosi 1165.77 funtów, - 37 kolejnych rat o stałej stopie procentowej w wysokości 6.99% rocznie po 642.80 funta (razem do zapłacenia 23,783.60 funta w ciągu tych 37 miesięcy), - 262 kolejne raty o zmiennej stopie procentowej w obecnej wysokości 2.5% rocznie po 427.64 funta (razem do zapłacenia 112,041.63 funta w ciągu tych 262 miesięcy), - do tego dochodzą jakieś opłaty dla ludzi wykonujących robotę papierkową, których muszę sam zatrudnić (notariusz i jeszcze ktoś tam ![]() Generalnie pytałem się Anglików w pracy co o takim czymś myślą i najmądrzejsze zdanie usłyszałem, żebym poszedł do prywatnego radcy hipotecznego, zapłacił mu jakieś 100 funtów za znalezienie najlepszej oferty na rynku, ale powinno mi to zaoszczędzić tysiące w długim okresie. Człowiek dodał, że stopy procentowe mogą pójść w górę (o czym wiadomo) i mogę łatwo być ... (no tu popularny czasownik na literę F ![]() Generalnie pierwsze 3 lata byłyby dla mnie ciężkie, bo jestem sam i mam jedną pensję (choć nie najgorszą). Pewnie 2 pokoje z 3 musiałbym komuś wynajmować, bo po doliczeniu Council Taxu (w wysokości co najmniej 100 funtów miesięcznie) i rachunków (też ok. 100), zostawałoby mi na przeżycie, paliwo, siłownię, ubezpieczenie samochodu, itp. 450 funtów miesięcznie i byłoby ciężko. Nadgodziny nie zawsze są dostępne, więc nieraz idzie zarobić dodatkowe 500-700 funtów miesięcznie, a nieraz nic. Generalnie mój znajomy, który jest Anglikiem i jednocześnie moim najlepszym kolegą proponuje mi kupno domu na spółkę. On ma swój i mojego nie potrzebuje do mieszkania. Ma plan, byśmy wzięli kredyt na pół, ja bym mieszkał w 1-nym pokoju, 2 wynajmował komuś i przez to spłacał jego pożyczkę (czyli de facto facet by nie spłacał nic z własnej kieszeni). Po kilku latach byśmy ten dom sprzedali z dużym zyskiem i wspólnymi kosztami go urządzili (wyremontowali, może nawet zmienili układ pomieszczeń, itp.). Byłoby to o tyle nieciekawe dla mnie, że musiałbym się martwić o znalezienie najemców na te 2 pokoje. Jak wiadomo ludzie tracą pracę, przeprowadzają się, itp., więc na pewno nie miałbym tych opłat czynszowych przez cały okres spłaty kredytu. Musiałbym się martwić jak spłacić cały kredyt praktycznie sam (oprócz depozytu na pół), a mieszkanie byłoby tylko w połowie moje. Taka średnio ciekawa perspektywa. Facet by mi się przydał tylko do remontu mieszkania, co chyba nie jest aż takim plusem, by brać kredyt na pół i martwić się o całość spłaty. Ogólnie znajomy jest pod wrażeniem programu "Houses under the Hammer" i stąd wpadł na taki pomysł. Alternatynie moglibyśmy całe mieszkanie wynajmować i wtedy siłą rzeczy on też by się martwił o spłatę swojej połowy, bo ja bym tam nie mieszkał, ale z kolei dalej musiałbym się gnieździć z nieznajomymi w obecnym domu i 1 pokoju. Facet zna się na budowlance i remontach i chciałby kupić jakieś mieszkanie na aukcji, mocno je wyremontować i sprzedać z dużym zyskiem po kilku latach. Całego kredytu mu nie dadzą, bo spłaca swój dom (200 funtów miesięcznie) i ma 45 lat. Za krótko więc do emerytury. Poza tym jest temporary worker, czyli nie ma stałej pracy i zarobki też ma przez to niższe niż ja. Jakby się nie stało, 1-sze 3 lata ciężkie, potem bym dawał radę, a przy wynajmowaniu 2 pokoi płaciłbym już mniej, niż za ten, w którym mieszkam obecnie z obcymi ludźmi. Ma ktoś jaką rekomendację gdzie można jeszcze iść zrobić symulację kredytu hipotecznego? To znaczy można iść w wiele miejsc, ale ja słyszałem dobre rzeczy o Halifaxie i Barclay's. Pozdrawiam [ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 04-09-2009 01:28 ] A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better
|
ryhhug | Post #5 Ocena: 0 2009-09-04 09:18:35 (16 lat temu) |
Z nami od: 02-02-2008 Skąd: Doncaster |
Cytat: 2009-09-04 01:23:02, ChrisCov napisał(a): Generalnie pytałem się Anglików w pracy co o takim czymś myślą i najmądrzejsze zdanie usłyszałem, żebym poszedł do prywatnego radcy hipotecznego, zapłacił mu jakieś 100 funtów za znalezienie najlepszej oferty na rynku, ale powinno mi to zaoszczędzić tysiące w długim okresie. Człowiek dodał, że stopy procentowe mogą pójść w górę (o czym wiadomo) i mogę łatwo być ... (no tu popularny czasownik na literę F ![]() Generalnie pierwsze 3 lata byłyby dla mnie ciężkie, bo jestem sam i mam jedną pensję (choć nie najgorszą). Generalnie mój znajomy, który jest Anglikiem i jednocześnie moim najlepszym kolegą proponuje mi kupno domu na spółkę. On ma swój i mojego nie potrzebuje do mieszkania. Ma ktoś jaką rekomendację gdzie można jeszcze iść zrobić symulację kredytu hipotecznego? To znaczy można iść w wiele miejsc, ale ja słyszałem dobre rzeczy o Halifaxie i Barclay's. Pozdrawiam [ Ostatnio edytowany przez: <i>ChrisCov</i> 04-09-2009 01:28 ] Czesc polecam moneysupermarket.com jest dzial mortgages - wpisujesz na ile ma byc kredyt, ile depozytu na ile lat i dostajesz odpowiedzi - w moim przypadku wyszlo dokladnie tyle ile na ofercie z banku - wiec jest to dosc wiarygodne. Bylem w agencji your-move tam gdzie mieszkam i zanim sie zdecydowalismy doradca 3 razy (rok wczesniej, 3 miesiace i kilk dni przed zlozeniem oferty za dom) robil kalkulacje. Plus doradcy NIE z banku - dostaniesz kalkulacje roznych kredytow, a nie tylko z konkretnego banku. U niego sie nic nie placi do momentu az nie wysyla w twoim imieniu aplikacji do banku. W naszym imieniu zlozyl takze oferte za dom i dzieki niemu zbilismy cene ktora nam sie udalo osiagnac wczesniej o kolejne 1,5tys. Jego koszt to 300 funtow + niecale 300 dostanie z banku. Prawnik w naszym przypadku ok 600 funtow. Odnosnie 3 pierwszych lat - a co jak stracisz prace? Ja bym sie nie porywal gdybym tylko sam pracowal. Tak samo jak bym sie nie decydowal na spolke z kims obcym. Pozdrawiam |
|
|
Superlover | Post #6 Ocena: 0 2009-09-04 14:04:41 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 21-03-2009 |
Chriscov z tego co pobieżne przeczytałem wynika że kolega chciałby żebyście mieszkali w tym domu we dwójkę ale raty płaciłbyś tylko ty
![]() nie polecam Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość zostanie świnią
![]() |
Milusia | Post #7 Ocena: 0 2009-09-04 14:53:06 (16 lat temu) |
Z nami od: 07-11-2007 Skąd: Greenhithe :) |
Moj maz i jego najlepszy kolega tez wpadli na podobny pomysl. Wymyslili sobie, ze w czworke (my z mezem i kumpel z zona) kupimy dom i bedziemy wspolnie mieszkac. Wyjdzie duzo taniej i o wiele latwiej bedzie uzyskac kredyt.
Ja od razu powiedzialam nie, jak dla mnie chory pomysl, wole poczekac troche dluzej i kupic sobie cos mniejszego ale tylko dla nas. W Twoim przypadku moze jest inaczej, bo jestes sam wiec pewnie potrzebujesz kogos do pomocy ale "mowily laskolki, ze nie dobre spolki..." i ja sie raczej tego trzymam. jewelleryjunction co uk
|
4ary | Post #8 Ocena: 0 2009-09-04 16:17:17 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2009-09-04 01:23:02, ChrisCov napisał(a): Generalnie mój znajomy, który jest Anglikiem i jednocześnie moim najlepszym kolegą proponuje mi kupno domu na spółkę. On ma swój i mojego nie potrzebuje do mieszkania. Ma plan, byśmy wzięli kredyt na pół, ja bym mieszkał w 1-nym pokoju, 2 wynajmował komuś i przez to spłacał jego pożyczkę (czyli de facto facet by nie spłacał nic z własnej kieszeni). Po kilku latach byśmy ten dom sprzedali z dużym zyskiem i wspólnymi kosztami go urządzili (wyremontowali, może nawet zmienili układ pomieszczeń, itp.). Byłoby to o tyle nieciekawe dla mnie, że musiałbym się martwić o znalezienie najemców na te 2 pokoje. Jak wiadomo ludzie tracą pracę, przeprowadzają się, itp., więc na pewno nie miałbym tych opłat czynszowych przez cały okres spłaty kredytu. Musiałbym się martwić jak spłacić cały kredyt praktycznie sam (oprócz depozytu na pół), a mieszkanie byłoby tylko w połowie moje. Taka średnio ciekawa perspektywa. Moze jestem przemeczony dzisiaj ale generalnie nie dostrzegam twoich plusow. Kredyt bierzecie na spolke i tylko ty go splacasz? Jakbys szukal wiecej wspolnikow to jestem chetny. ![]() To pierwszy dzien reszty mojego zycia
|
dominika-essex | Post #9 Ocena: 0 2009-09-04 16:18:45 (16 lat temu) |
Z nami od: 19-10-2007 Skąd: Basildon |
Cytat: 2009-09-04 16:17:17, 4ary napisał(a): Cytat: 2009-09-04 01:23:02, ChrisCov napisał(a): Generalnie mój znajomy, który jest Anglikiem i jednocześnie moim najlepszym kolegą proponuje mi kupno domu na spółkę. On ma swój i mojego nie potrzebuje do mieszkania. Ma plan, byśmy wzięli kredyt na pół, ja bym mieszkał w 1-nym pokoju, 2 wynajmował komuś i przez to spłacał jego pożyczkę (czyli de facto facet by nie spłacał nic z własnej kieszeni). Po kilku latach byśmy ten dom sprzedali z dużym zyskiem i wspólnymi kosztami go urządzili (wyremontowali, może nawet zmienili układ pomieszczeń, itp.). Byłoby to o tyle nieciekawe dla mnie, że musiałbym się martwić o znalezienie najemców na te 2 pokoje. Jak wiadomo ludzie tracą pracę, przeprowadzają się, itp., więc na pewno nie miałbym tych opłat czynszowych przez cały okres spłaty kredytu. Musiałbym się martwić jak spłacić cały kredyt praktycznie sam (oprócz depozytu na pół), a mieszkanie byłoby tylko w połowie moje. Taka średnio ciekawa perspektywa. Moze jestem przemeczony dzisiaj ale generalnie nie dostrzegam twoich plusow. Kredyt bierzecie na spolke i tylko ty go splacasz? Jakbys szukal wiecej wspolnikow to jestem chetny. ![]() ja tez, ja tez, ja tez ![]() ![]() |
ChrisCov | Post #10 Ocena: 0 2009-09-04 16:19:41 (16 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2008 Skąd: Coventry, West Midlands |
Ryhhug,
dziękuję za odpowiedź, będę coś szukał. Generalnie zasada jest taka, że i tak będę musiał wynajmować komuś pokój (pokoje), bo bez tego będzie ciężko i nie ma znaczenia czy do 3 latach, czy po. Czyli część hipoteki zostałaby spłacona poprzez inne osoby. Z pracą jest jako tako dobrze, bo mam permanenta. W czasie największego kryzysu nie zwolnili, a teraz jest już lepiej. Nawet nowych permanentów zatrudnią we wrześniu. Cytat: 2009-09-04 14:04:41, Superlover napisał(a): Chriscov z tego co pobieżne przeczytałem wynika że kolega chciałby żebyście mieszkali w tym domu we dwójkę ale raty płaciłbyś tylko ty ![]() nie polecam Vitek?? No nieistotne ![]() Trzeba przeczytać mniej pobieżnie, żebym nie wyszedł na jakiegoś sodomitę ![]() Kolega nie chce ze mną mieszkać, ponieważ ma swój własny dom (który będzie spłacał bodajże przez 5 lat, po 200 funtów miesięcznie). To z resztą kilkanaście mil ode mnie. Jego plan był taki, by kupić jakiś podniszczony dom, wyremontować go i wynajmować ludziom, aż wzrośnie jego wartość. Następnie za kilka sprzedać z zyskiem. Facet zna się na remontach, a ja nie i tu on byłby wodzem. Ja mógłbym mu co najwyżej pomagać. Wpadł na pomysł, że skoro mieszkam z obcymi ludźmi, to w takim bądź razie mógłbym się przenieść do tego domu, który zamierzamy kupić i zajmować 1 pokój. Jako opłatę pokrywałbym jego ratę. Kalkulacja mi się nie uśmiecha, bo co by się nie stało za całe finanse odpowiadałbym ja, niezależnie czy znajdę szybko współlokatorów, czy nie. Wolałbym kupić dom w mniejszym stopniu do remontu i tylko na swój rachunek, a raty bym spłacał samemu sobie, a nie częściowo na czyjeś konto. Z resztą ponad 300 funtów płacić komuś za pokój to zdecydowanie za dużo. Jako opcję alternatywną rozważam wynajęcie całego mieszkania obcym ludziom na kilka lat i wtedy byśmy razem się martwili czy będą lokatorzy i czy jest z czego pokrywać koszty kredytu. A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better
|