Trzy lata temu (dokladnie 7 maja 2010r.) podpisalam z prywatnym landlordem umowe na waynajem 1 bedroom flat, wplacilam depozyt w wysokosci miesiecznego czynszu i za miesiac z gory. Otrzymalam umowe z logo NLA (National Landlord Association) oraz dokumenty w sprawie zdeponowania depozytu z DPS (Deposit Protection Service). Pracowalam wowczas na pelny etat, w sierpniu 2011 r. moja firme zlikwidowano, a ja zaczelam pracowac rowniez na pelny etat przez agencje. Landlord byl zorientowany w mojej sytuacji i juz wtedy slyszala po raz pierwszy od niego slowa, ze to mieszkanie jest dla mnie za drogie...tylko, ze ja pokochalam to swoje male mieszkanko, ktore bylo dla mnie azylem spokoju. Wczesniej mieszkalam w wynajmowanych pokojach w domach, gdzie roznie bywalo...mlodzi ludzie imprezy marihuana itd.
Po uplywie 5 miesiecy od podjecia pracy przez agencje rozchorowalam sie (choruje do tej pory)....Agencja od razu pozbyla sie pracownika, ja zalatwilam sobie zasilek Incoming Support Allowance z Jobcentre i i hausing Benefit. Po kilku miesiacach dostalam zezwolenie od lekarza na wykonywanie pracy ale tylko 3 godz. dziennie. Znalazlam taka prace i pracuje do tej pory. Czyli moje dochody to ISA

Ale nie o prace mi chodzi:
Zawsze regulowalam naleznosci z tytulu czynszu, czasem z kilku dniowym poslizgiem (3-4dni), ale co miesiac placilam.
We wrzesniu ub.r. zlozylam aplikacje do Consilu i mieszkanie socjalne (mam 52 lata). Consil wystapil do Landlorda o moje referencje....no i sie zaczelo....Landlord dowiedzial sie o moim beneficie z consilu i od nastepnego miesiaca podniosl mi czynsz o 25 £. Gdy zapytalam sie go dlaczego. Powiedzial mi, ze co dwa lata podwyzsza wszystkim lokatorom.....ok. placilam podwyzszony czynsz.
Przy okazji kazdego spotkania mowil mi, ze mieszkanie za drogie dla mnie, ze wynajmie mi pokoj w domu, gdzie mieszka 5-6 lokatorow ( ma takich domow kilka), ale ja nie chce, chce tutaj doczekac do dnia otrzymania mieszkania z concilu.
Dwa tygodnie temu dostalam list o kolejnej podwyzce czynszu i o doplacie depozytu w wys. 155 £. Zwykly list ( ani nowy kontrakt ani pismo z jakas podstawa prawna)
Z tym listem udalam sie do consilu. Sprawa zajela sie Pani, ktora miala sie skontaktowac z Landlordem i wyjasnic sprawe. O wyniku mialam zostac poinformowana telefonicznie. Poniewaz do wczoraj nie dostalam zadnej informacji, poszlam do concilu i okazalo sie, ze pani jest na urlopie i wroci we wtorek, a pan z ktorym rozmawialam poradzil mi, abym zaplacila choc czesz tej kwoty. WKURZYLAM sie, bo uwazam, ze jest to ze strony Landlorda bezprawne. Poszlam wiec do CITIZEN ADVIZE i tam dowiedzialam sie, ze takie praktyki sa nienormalne. Najprawdopodbnie moj Landlord chce mnie zmusic do podjecia decyzji o przeprowadzce umilajac mi w ten sposob zycie.
Jestem w kropce, nie mam pieniedzy na zaplate depozytu, nie zgadzam sie na kolejna podwyzke czynszu, mam kase na nastepny czynsz, nie chce isc na pokoj w domu, gdzie znowu beda imprezy i marycha...
To mieszkanie wynajelam nieumeblowane. Sama calosc umeblowalam...mam sie teraz tego wszystkiego pozbywac, aby pojsc na pokoj....a jak dostane mieszkanie to znowu kupowac....
Naprawde nie wiem co robic. Najlepiej to siasc i plakac
Pomozcie, podpowiedzcie bo ja jestem w kropce