MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Wyjątkowo trudny landlord...

następna strona » | ostatnia »

Strona 1 z 3 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ] - Skocz do strony

Postów: 20

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

swistus

Post #1 Ocena: 0

2013-01-31 11:01:31 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

Witam!
Chciałabym prosić o radę w mojej trochę skomplikowanej sytuacji...
Opiszę wszystko od początku:
Otóż wynajęliśmy ponad pół roku temu mieszkanie(2bed)od prywatnego landlorda. przedtem wynajmowaliśmy pokój i po prostu musieliśmy się stamtąd wyprowadzić (bez w chodzenia w szczegóły bo to nie dotyczy sprawy). Owszem, to był błąd, że nie wynajęliśmy przez agencję, ale cóż- z nożem na gardle myśli się ciężko.. Podpisaliśmy umowę z landlordem - taką najprostszą, ściągniętą chyba z internetu. Zaczęliśmy brać housing benefit - tylko mąż pracuje, mamy małe dziecko, dochody małe. Problemy z landlordem zaczęły sie praktycznie od samego początku. Najpierw nie chciał w ogóle zmienić swojego nazwiska na rachunkach, wymyślał, że council tax będziemy płacić na pół i jakieś tego typu bzdury..przychodził co chwile niby żeby zabrać jakieś rzeczy, wtrącał sie we wszystko.Potem troche przycichł, pozmieniał rachunki itp. Niestety po kilku miesiącach przyszedł i oznajmił, że spotkała go straszna tragedia, gdyż rząd chce żeby zapłacił podatek od wynajmowanej nieruchomości, nieziemskie kwoty na które go nie stać...twierdził, że nie wiedział w ogóle,o czymś takim i że takim wypadku my musimy przestać płacić council tax i zacząć wynajmować nielegalnie:)nie zgodziliśmy się i stanęło na tym, że wyprowadzimy się do końca trwania umowy lub wcześniej jeśli coś znajdziemy. Zaczęliśmy szukać mieszkania po czym po kilku dniach landlord przybył znowu i oznajmił, że jednak zmienił zdanie i możemy zostać i dalej legalnie wynajmować. Zostaliśmy, nabraliśmy się znowu- ja byłam wtedy w początkach drugiej ciąży, czułam się bardzo źle, szukanie mieszkania to był dla mnie koszmar. Nie minęło wiele czasu...umowa dobiegała końca, księgowy poradził nam żebyśmy przynieśli do councilu nową, bo mogą nam cofnąć housing. Dzwonię więc do landlorda, że trzeba umowę przedłużyć, a ten mi na to że on nie przedłuży i że za miesiąc mamy się wyprowadzić, bo on chce wrócić do swojego mieszkania.. Zasięgnęliśmy porady, poradzono nam że musimy wyegzekwować notice na piśmie z powodami dla których mamy sie wyprowadzić i ten notice zanieść do councilu. Landlord oczywiście obraził się o to i napisał nam na notice, że powodem jest że przetrzymujemy kogoś na mieszkaniu nielegalnie!!!Bzdura! Mieliśmy wprawdzie gości przez krótki czas, czasem ktoś nas odwiedzał, ale to chyba nie jest zabronione???No ale takiego notice nie zaniesiemy przecież do councilu!Napisaliśmy mu wtedy że oskarża nas bezpodstawnie, że nas śledzi i kontroluje, że złamał prawo bo nie wpłacił naszego depozytu na żadne specjalne,chronione konto i nie wiemy gdzie są nasza pieniądze, że jestem z ciąży a jego zachowanie wpływa źle na moje zdrowie...Trochę mu pojechaliśmy, to fakt, ale zmięknął - dał nam umowę na następne pół roku, przeprosił za wszystko i oznajmił, że nie musimy sie wyprowadzać. Tylko, że my już nie wierzymy w jego słowa. Umowa kończy się 8 czerwca, jesteśmy prawie pewni, że cały cyrk wówczas się powtórzy, a my bedziemy mieć wtedy dwoje małych dzieci-nasz drugi dzidziuś urodzi sie w polowie maja...Teraz szukamy mieszkania, ale jest naprawdę ciężko znaleźć coś z dopłatą a na inne nas nie stać...czujemy pętle na szyi, bo poród sie zbliża, koniec umowy też a my nie mamy nic...
Napisałam to wszystko po to, żeby naświetlić cała sytuację i choćby trochę pokazać jaki to jest człowiek i jakie stwarza problemy. Chciałabym poprosić o radę w kwestiach prawnych, od razu powiem, że nie chcemy sie z nim cackać i chcemy wyegzekwować wszystkie nasze prawa - jeśli jakieś mamy..
Otóż chodzi mi o takie sprawy:
1. Landlord nigdzie nie wpłacił naszego depozytu, więc my nie wiemy, gdzie są nasze pieniądze. Zgodnie z prawem powinien to zrobić i teraz już o tym wie, jednak obraża sie za każdym razem gdy o tym wspomnimy twierdząc, że mu nie ufamy.Jest to jakiś haczyk na niego bo złamał prawo, ale nie wiemy jak to załatwić, gdzie zgłosić itp
2.Landlord przez cały czas używa naszej skrzynki pocztowej - cała jego korespondencja przychodzi tutaj...ma klucze do bloku i do skrzynki i co kilka dni przyjeżdża i zabiera swoje listy...Czy to jest legalne???Czy nie powinien był wszędzie zmienić swojego adresu, skoro tutaj nie mieszka??Jakie to może mieć dla nas konsekwencje i co możemy zrobić??
3.Podejrzewamy, że landlord nas śledzi i kontroluje..jest w naszym bloku co kilka dni (poczta), wie kiedy mamy gości, chce wiedzieć o nas wszystko, np dlaczego mój mąż w danym dniu nie poszedł do pracy itp.Co z tym zrobić???
4. Czy landlord 8 czerwca, kiedy to dobiegnie końca nasza umowa może po prostu powiedzieć nam do widzenia, umowa dobiegła końca, papa, czy musi nam dać notice? Słyszałam, że może nam dać notice dopiero w dniu wygaśnięcia umowy...ale inne opinie tez obiły mi się o uszy...jestem w tym pogubiona...proszę o wyjaśnienie:)
5. Czy jeśli nie znajdziemy żadnego mieszkania, fakt że mamy małe dzieci i małe dochody będzie miał jakieś znaczenie?Czy ktoś nam pomoże?Jeśli tak - kto??
Będę bardzo wdzięczna za każdą opinię i radę...
Dodam jeszcze, że rent płacimy zawsze w terminie - nawet bez dnia opóźnienia, nie zalegamy też z rachunkami i counil taxem.
Gdyby ktoś znał jakiegoś taniego prawnika w Londynie (najlepiej północny Londyn), który pomógłby nam się z tym wszystkim uporać również będę wdzięczna za namiary
Z góry dziekuję za wszystkie opinie:)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

krakn

Post #2 Ocena: 0

2013-01-31 11:25:55 (12 lat temu)

krakn

Posty: 40201

Mężczyzna

Z nami od: 25-06-2007

Skąd: Caterham

A co moze ci ktoś pomóc, skoro sami się na to wszytko godzicie?
Procedura przez agencję czy z jej pominięciem, powinna być taka sama.
Umowa ... depozyt zdeponowany o czym powinniscie otrzymać powiadomienie.

Rachunki za energię, tax itp, jeżeli pokrywa to landrod to MUSI o tym być wzmianka w umowie.
Jak nie ma to natychmiast samemu się zgłasza.
Dla własnego bezpieczeństwa.

Facet to niezły kręt.

Powinien wam dać notice, miesiac przed zakończeniem umowy.
Jeżeli zostajecie dalej i żadne z was nie powiadomi o zakończeniu umowy to ona nadal trwa na tych samych zasadach.

Jak będzie chciał dać wam wypowiedzenie po tym terminie to obowiązuje go 3 miesięczne wypowiedzenie, was 2.

Skoro macie umowe to najpierw bym sprawdził gdzie jest zdeponowany depozyt :>

Temat Przyklejony

http://www.mojawyspa.co.uk/forum/42/41509/Sprawdz-czy-twoj-depozyt-jest-chroniony
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mailStrona WWWNumer AIM

swistus

Post #3 Ocena: 0

2013-01-31 11:47:17 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

dziękuję bardzo za odpowiedź!
depozyt nigdzie nie został zdeponowany...landlord tego nie zrobił
Jak wspomnieliśmy o tym obraził się i powiedział coś w stylu - ojej, nie ufacie mi?to ja was do swojego domu wpuszczam a wy mi nie ufacie??
Jak mamy go zmusić do tego żeby zabezpieczył depozyt?
Sami jesteśmy sobie winni, wiem, ale wynajmujemy mieszkanie po raz pierwszy, nie o wszystkim wiedzieliśmy...
Rachunki mamy na siebie, sami płacimy, council tax też

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

marklar666

Post #4 Ocena: 0

2013-01-31 13:07:29 (12 lat temu)

marklar666

Posty: 1225

Mężczyzna

Z nami od: 20-03-2008

Skąd: London

Niech was nie wzruszaja jego gadki o zaufaniu. Jak nie zabezpieczyl depozytu to macie pelne prawo rzadac od niego 3-krotnej wartosci depozytu. Mozecie to zrobic za pomoca Money Claim Online. Przyznam, ze nie czytalem calego twojego pierwszego posta, ale zakladam ze macie dowod wplaty. Jesli tak, to cala procedura powinna byc banalnie prosta.
Oczywiscie oznacza to wojne z landlordem. Jak nie macie ochoty wynosic sie z obecnego mieszkania to postraszyc tym.

Moj poprzedni landlord tez nie kwapil sie do zabezpieczenia depozytu. Zapewnial ze wplacil, a potwierdzenie przyniesie na dniach. Mijaly tygodnie... Wyslalem list do niego oraz agencji i w koncu dostalem to potwierdzenie. Jednak widoczna na potwierdzeniu data byla sprzed kilku dni!
Zabezpieczenie depozytu przydalo mi sie po zmianie mieszkania. Fiutek zaczal wymyslac rozne historie, nie odpowiadal na telefony. Obiecal przelac pieniadze, ale znowu tygodnie mijaly... Wku...ny zalozylem sprawe w Small Claims Court (link powyzej) i pieniadze pojawily sie po kilku dniach.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mail

swistus

Post #5 Ocena: 0

2013-01-31 13:30:36 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

dowód wpłaty mamy - to znaczy na obydwu umowach jest napisane, że wpłaciliśmy depozyt w takiej i takiej kwocie i że ten depozyt podlega zwrotowi w momencie gdy będziemy opuszczać mieszkanie, po sprawdzeniu go przez landlorda...
mamy nadzieję, że to wystarczy, żeby go skłonić do zabezpieczenia naszej kasy.
Problem z nim polega też na tym, że on nie zna przepisów, albo udaje, że ich nie zna...trudno wyczuć. Więc gdy o czymś takim mu mówimy, to on robi wielki oczy i mówi, że jest zszokowany naszym zachowaniem...a to przecież nie my wymyślamy przepisy
Ogólnie, jak w temacie - trudny człowiek, do którego niewiele trafia
Dzięki za radę, skorzystam :)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

marklar666

Post #6 Ocena: 0

2013-01-31 13:33:08 (12 lat temu)

marklar666

Posty: 1225

Mężczyzna

Z nami od: 20-03-2008

Skąd: London

List ze Small Claims Court trafi do niego na pewno.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mail

swistus

Post #7 Ocena: 0

2013-01-31 13:34:25 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

Mam nadzieję:):)
wielkie dzięki:)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

swistus

Post #8 Ocena: 0

2013-01-31 13:36:03 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

kwestia jeszcze taka...na jaki adres ten list ma iść, skoro on używa naszego i wszystkie listy do niego przychodzą tutaj...???

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Richmond

Post #9 Ocena: 0

2013-01-31 14:04:23 (12 lat temu)

Richmond

Posty: 29541

Kobieta

Z nami od: 06-02-2007

Skąd: Surrey

A jaki masz adres w umowie wynajmu? Powinnas miec tam adres kontaktowy wlasciciela. List przedprocesowy mozesz wyslac na ten adres z umowy i swoj, bo w koncu sprawdza tam poczte.

1. Sprawa depozytu wyjasniona wyzej, ubiegajcie sie o 3 krotnosc depozytu, zobaczycie jak szybko zostanie ochroniony.

2. Zapewne ma kredyt na te nieruchomosc albo to mieszkanie socjalne i udaje, ze ciagle tam mieszka. Jak to mieszkanie socjalne, to wynajmuje Wam nielegalnie. Jesli ma kredyt tzw. residential i nie ma zgody na wynajem, to lamie warunki umowy kredytu hipotecznego. Ale w tym przypadku trudno mowic o nielegalnosci.

3. Jesli landlord Was nachodzi i nie daje spokoju to bedzie podchodzic pod harassment i lamie Wasze prawo do right quiet enjoyment, czyli mozna powiedziec, ze lamie warunki umowy. ALe tego moznaby uzyc, gdybys chciala zerwac umowe przed czasem. Harassment moznaby zglosic na policje, ale to wtedy, gdyby nachodzil Was, walil w drzwi, itp.

4. Powinien dac Wam Section 21 notice odpowiednio wczesniej przed koncem umowy. To jest wypowiedzenie i informacja, ze landlord chce przejac lokal z powrotem. Jesli nie da Wam odpowiednio wczesniej zadnego wypowiedzenia, to po koncu umowy przejdzie ona w statutory periodic tenancy. Wtedy landlord musi dac Wam 2 miesiace wypowiedzenia, a Wy jemu 1 miesiac.

5. Mozesz wypelnic wnisek o wpisanie na housing register (o mieszkanie socjalne). Ale nie licz na cud. Lepiej szukac na wlasna reke. Zwlaszcza w Londynie, to bylby cud.

Landlord pewnie bardzo dobrze zna przepisy, tylko udaje, ze nie wie o co chodzi. Poza tym brzmi jak przypadkowy landlord, ktory wynajal swoj lokal z jakis powodow i do konca nie wie co i jak. Byc moze to jest mieszkanie socjalne i dlatego nie chcial zmienic rachunkow na Wasze nazwisko.

Jak wejdziesz na strone Land Registry i wpiszesz adres, to bedziesz mogla pobrac dokumenty nieruchomosci, za drobna oplata kilku funtow. Wtedy dowiesz sie czy mieszkanie jest kupione za gotowke czy jest Lender.

Prostsza opcja, poszukac house prices i kod pocztowy i odnalezc dany lokal i zobaczyc kiedy byl kupiony. Jak nie bedzie zadnych danych (elektroniczne sa dostepne od 1995), to albo mieszkanie zostalo kupione przed 1995r albo jest socjalne i nalezy do gminy.

Jesli mieszkanie okaze sie socjalne, to lepiej wyprowadzcie sie stamtad po zakonczeniu umowy.


Carpe diem.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

swistus

Post #10 Ocena: 0

2013-01-31 16:02:18 (12 lat temu)

swistus

Posty: 6

Kobieta

Z nami od: 31-01-2013

Skąd: londyn

Dziekuje Richmond za tak konkretna odpowiedź!
mieszkanie nie jest socjalne i landlord ma kredyt, tylko nie wiemy na jakich warunkach.
wiemy, że te bloki są nowe, powstały jakieś 5 lat temu. Można było wziąć kredyt na połowę mieszkania a drugą połowę wynajmować od spółdzielni, czy czegoś takiego - to było takie udogodnienie dla rodzin z małą zdolnością kredytową. Nasi sąsiedzi tak własnie zrobili. Ale wiemy też że można było kupić sobie całe mieszkanie - inni sąsiedzi kupili całe. Nie wiemy jaki kredyt ma nasz landlord...
Od sąsiadów własnie wiemy, że on zawsze tu mieszkał z żoną i z dziećmi. Jakiś czas temu jednak żona go zostawiła, rozwiedli się i wtedy mieszkał tu dalej z tym, że wynajmował pokój jakiemuś chłopakowi, za 700 funtów na miesiąc zresztą. Chłopak oczywiście szybko załapał, że to cena z kosmosu no i wyprowadził się, a potem nasz landlord wynajął to mieszkanie nam a sam się wyprowadził - podobno wynajmuje pokój...Adresu nie zmienił, bo myślę, że tak mu wygodniej, skoro sam się tuła po pokojach i pewnie nie może tych adresów nigdzie podać.
Na naszej umowie nie ma jego adresu. Mamy jakiś jego adres, który nam podał gdy wypełnialiśmy formę o hausing benefit, bo tam tego żądają, ale czy jest wiarygodny i aktualny - nie wiem...W councilu nikt nam nigdy nie robił problemów i nikt nam nie sugerował, że może wynajmuje ta nieruchomość nielegalnie, ale może oni nie mają nic do tego. My mówiliśmy mu, że powinien zmienić adres wszędzie bo skoro tu nie mieszka to z jakiej racji mają przychodzić do niego listy, ale oczywiście stara śpiewka - jak możecie być tak okrutni i nieufni??
A przecież ja nie będę zadzwonić choćby do HM Revenue, żeby nie wysyłali mu tu listów, bo on tu nie mieszka...
W całej tej sytuacji na szczęście udało nam sie wyegzekwować choć to, że rachunki za prąd, gaz i wodę oraz council tax przychodzą na nasze nazwisko

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 1 z 3 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ] - Skocz do strony

następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,